Luna - czarne szczęście

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 04, 2013 12:45 Re: Luna - czarne szczęście

Wiesz, jeśli ktoś karmi w sposób mieszany i ma jednego kota, to te 80g jest akurat na jeden dzień, więc idealnie, bo codziennie świeże. 200g to jak ktoś karmi tylko tym i tylko jednego kota - widocznie mniej jest takich ludzi. A tym, którym nie przeszkadza, że nie jest codziennie świeża puszeczka lub mają kilka kotów, to kupią 400g. Każdy producent analizuje ile mu czego schodzi - widocznie tych 200g schodzi znacznie mniej, a ludzie pytali o coś mniejszego. W Granatapet przeskok między puszką 100g, 200g a 400g nie jest jakiś gigantyczny, bo w zoo+ kosztują za kg odpowiednio 33.00 / 26.50 / 21.58 - czyli mała puszka za 1kg wychodzi 1,5 raza tyle co puszka 400g, a w CFF wychodziło za 1kg prawie dwa razy tyle. Ale i tak różnica spora - na cud bym nie liczyła.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt paź 04, 2013 12:59 Re: Luna - czarne szczęście

No właśnie też mi się tak wydaje, że mało schodziły. A szkoda, bo mi to bardzo pasowało. To 80g byłoby super, jeśli nie przekroczyłoby ceny około 3zł za puszkę. A że też nie liczę na cuda... To pewnie zostają mi 400g. Albo znowu szukanie czegoś innego.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 15:51 Re: Luna - czarne szczęście

Ach, znowu dzwonił pan z tego sklepu, nie mają jeszcze tylu puszek 80g żeby mi skompletować zamówienie (to ile ich mają w takim razie?), dostanę puchy po 400g i jako że wychodzą one taniej, dorzucili mi pokrywki na puszki. No cóż, niby mam, ale w sumie pokrywek nigdy za wiele... A przy okazji zobaczę, jak sobie poradzę z takimi puchami i czy Luna będzie chciała je jeść po rozmrożeniu ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 16:12 Re: Luna - czarne szczęście

Bell a dlaczego chcesz mrozić? Ja mam 400g puszkę na kilka dni i nic się z nią złego nie dzieje. Domykam wieczko ile się da,nakładam woreczek i nie wysycha a jak twoja taka wybredna to nie wiadomo czy będzie chciała rozmrożone jeść

Stefa35

 
Posty: 1172
Od: Pt sie 23, 2013 0:18
Lokalizacja: Kuj-Pom

Post » Pt paź 04, 2013 16:21 Re: Luna - czarne szczęście

No właśnie wiesz co, jak zamrożę to chyba będzie świeższe. Mam pokrywki plastikowe na puszki, więc karma nie schnie w ogóle, ale Luna właśnie najbardziej lubi taką świeżo otwartą. Dlatego popróbuję, bo to też możliwe, że po rozmrożeniu nie tknie w ogóle.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 16:28 Re: Luna - czarne szczęście

No jak uważasz,mojej nic nie było jak kilka dni w lodówce stalo

Stefa35

 
Posty: 1172
Od: Pt sie 23, 2013 0:18
Lokalizacja: Kuj-Pom

Post » Pt paź 04, 2013 16:32 Re: Luna - czarne szczęście

Mojej też by pewnie nic nie było, ale Luna by po prostu tego nie zjadła ;) no nic, zobaczymy, spróbuję je mrozić, spróbuję tylko trzymać w lodówce, a jak będą jakieś problemy z jedzeniem, no to będę bulić na te małe po 80g albo szukać czegoś innego ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 16:51 Re: Luna - czarne szczęście

Mrożenie hamuje namnażanie się bakterii - dlatego więcej dni może być jedzenie o niezmienionym smaku, gdy zamrozimy zaraz po otwarciu (bakterie produkują toksyny i żywność się powoli psuje - na początku niezauważalnie dla nas, ale koty mają lepszy węch i te bardziej wybredne...). Jeśli jedzenie rozmraża się powoli w lodówce i tylko z godzinę przed podaniem na zewnątrz się ociepli, to ma zapach jak z dopiero otwartej puszki; to trzymane bez mrożenia choćby nie wiem jak i w czym przechowywane, zmienia zapach (skoro ja to czuję, to kot tym bardziej - jednemu to przeszkadza, a drugiemu nie).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt paź 04, 2013 17:29 Re: Luna - czarne szczęście

No to też jest prawda. Ale plus jest taki: jeśli Luna zechce jeść PON po rozmrożeniu i nie urazi to jej królewskiego podniebienia, będę mogła zwiększyć ilość mokrej karmy (i zmniejszyć odpowiednio suchą) - te puchy po 400g są bardziej ekonomiczne ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 18:11 Re: Luna - czarne szczęście

Ja kupuję tylko malutkie puszeczki dla Elishy bo to takie wybredne stworzenie i boję się, że jedzonko mi się będzie marnowało. Dzisiaj otworzyłam Cosmę taką malutką, to tylko skubnęła 1/4 puszki (nie wiem, czy łyżeczka od herbaty wyszła) i pogardziła... co ja mam z tym kotem :roll: dobrze, że chociaż na surowe mięsko nie fochuje tak często... choć też się zdarza...

mam nadzieję, że jak mój chłopczyk dorośnie to nie zrobi się taki wybredny jak damulka i nadal będzie wszystko ładnie wcinał :)

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 04, 2013 18:16 Re: Luna - czarne szczęście

Też bym wolała mniejsze, ale zwykle są już droższe :(

Ale że Cosma jej nie smakowała, to niesamowite. Toż to ulubione jedzonko Luny :D za to widzisz, surowe mięsko je, a jego z kolei Luna nie cierpi. Koty! :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 18:18 Re: Luna - czarne szczęście

Bellemere pisze:Też bym wolała mniejsze, ale zwykle są już droższe :(

Ale że Cosma jej nie smakowała, to niesamowite. Toż to ulubione jedzonko Luny :D za to widzisz, surowe mięsko je, a jego z kolei Luna nie cierpi. Koty! :D


właśnie... ja nie wiem, ładnie pachnie ta cosma, sama bym ją najchętniej zjadła... no ale może chwilkę postoi w miseczce bo przed chwilą nałożyłam i może się przekona do niej...

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 04, 2013 18:33 Re: Luna - czarne szczęście

Może postać, gotowe karmy są po obróbce termicznej - nie tracą świeżości tak szybko, jak surowe mięso ;) może się przekona, w końcu to coś nowego dla niej?
TŻ tak dzisiaj powiedział, jak nakładałam Butcher'sa dla Rudej: "To on tak pachnie? Serio? Sam bym go zjadł!" :mrgreen: ale jak dla mnie PON pachnie ładniej.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt paź 04, 2013 18:35 Re: Luna - czarne szczęście

Bellemere pisze:Może postać, gotowe karmy są po obróbce termicznej - nie tracą świeżości tak szybko, jak surowe mięso ;) może się przekona, w końcu to coś nowego dla niej?
TŻ tak dzisiaj powiedział, jak nakładałam Butcher'sa dla Rudej: "To on tak pachnie? Serio? Sam bym go zjadł!" :mrgreen: ale jak dla mnie PON pachnie ładniej.


ja czasami kosztuję ich karm a najbardziej lubię kocie kabanoski :oops:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 04, 2013 18:51 Re: Luna - czarne szczęście

No, to TŻ zawsze testuje suche karmy... Jak tylko dostałam na próbę Orijena, było "A co to? Nowa sucha karma? Muszę spróbować, ja nie dam kotkowi czegoś, co jest niedobre!*chrup chrup* Mmmm, lepszy, niż TOTW! Możesz jej dawać!" :ryk:

Ja za to spróbowałam kiedyś Applawsa mokrego, też taką filetówkę jak Cosma, bo kupiłam 10 puszek i Luna nie tknęła ani jednej :( smakował jak zwykły, ugotowany, nieposolony kurczak. Nie wiem, czemu nie chciała go jeść.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 10 gości