Chodzi o wiejskie kicie. Wspominałam już na moim wątku o kotach z wioski chłopaka.
Pojawili się i drudzy sąsiedzi mający koty ( i sukę która ma szczeniaki... plus huskiego i chyba jeszcze jednego psa przy budzie... edit: baba ma jednak na pewno 5 psów + szczeniaki
). To jednym słowem: patologia... Kolejna kotka, to kotka którą dokarmia chłopak- najprawdopodobniej właśnie od kotki opisanej wyżej...
I trzecia kicia u drugich sąsiadów. Są też ponoć 3 maluchy. Dokładnie w sumie nie wiemy jeszcze, ile jest kotek, ale skoro są maluchy- to jedna na pewno. Z nikim też jeszcze nie rozmawialiśmy o sterylizacji, ale dokarmia je znajoma Pani, więc myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, a wręcz będzie za.
Dodam, że chłopak osobiście był w gminie w tej sprawie i powiedzieli mu, że na razie nie ma na co liczyć, ale postarają się coś zorganizować... Czyli pewnie już nic nie zrobią... Ale postaram się wybrać tam też i ja. Wkurza mnie to, bo mają przeznaczone w uchwale 30 tysięcy i zakrywają się dużą liczbą bezdomnych psów....


Kotka chłopaka na pewno będzie u niego. Kotka/kotki dokarmiane raczej u mnie, a kotka od babki z psami też u mnie albo u niej. Dokładniej rozmawiałam dzisiaj jeszcze z chłopakiem i babka w sumie nie jest taka zła. Dowiadywała się o koszta sterylki, ale dla niej naprawdę są za duże, dzwoniła rok temu do Fundacji z Poznania, która miała akcje sterylizacji suczek wiejskich, ale nie mogła nawiązać z nimi kontaktu, więc nie jest z nią najgorzej. Odnośnie podrostków- są na pewni 3 u babki z psami, widziałam je na własne oczy i na pewno są za małe na zabieg
No i żeby Urząd sam dzwonił w takiej sprawie. 




Twoja siostra to
Podaj maila na pw, wyślę Ci dokumenty do wypełnienia. Jeśli potrzebujesz klatki Luelka już wie, że zadzwonisz.