Proszę o poradę - jak leczycie bezdomne koty?
Sprawa wygląda tak, że dokarmiam 4 futra, z czego na pewno każde na coś choruje w mniejszym lub większym stopniu... I właśnie o tego chorego w większym stopniu mi chodzi. Kocurek (tak mi się wydaje) strasznie głośno oddycha, jakby charczał, ma też ropę w oku. Jak go leczyć? Dawać jakieś leki do jedzenia?
Przypuszczam, że to koci katar.
Problem jednak taki, że on jest płochliwy bardzo. O ile już srebrny i czarny podchodzą na odległość ręki, to ten akurat trzyma mnie na dystans kilku metrów...
Poradźcie coś, bo mi go szkoda strasznie...
