
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Witaj!jasia.stargard pisze:Witam, zaczęłam dopiero czytać ten wątek i sądzę, że w wolnej chwili doczytam go do końca.
![]()
To nie takie proste. Właśnie do domu wróciłam, przywlókłszy z lecznicy Florka zasmarkańca i zasikaną Kocidę.Beasia pisze:Aniu, siedź w domu i się wygrzewaj zamiast biegać po mieście
hanelka pisze:To nie takie proste. Właśnie do domu wróciłam, przywlókłszy z lecznicy Florka zasmarkańca i zasikaną Kocidę.Beasia pisze:Aniu, siedź w domu i się wygrzewaj zamiast biegać po mieście
Florka kazała wetka do roboty pogonić, żeby nie siedział i nie wydziwiał. Waży 3100, wyniki krwi pierwsza klasa, a gil do pasa wisi...
Kocisia waży dwa kilo z grosikami. Ona nawet nie chudnie. Znika. Jest jej coraz mniej. Po całości. Pyś zrobił jej się taki malusi... Futerko paskudne. Glukoza wyszła 511. I z glukometru, i z badania laboratoryjnego. Zaniosłam ją, bo mi się coś na brzuszku nie podobało. Nie dość, że futerko po ostatniej operacji nie odrasta, to jeszcze wyszło coś jakby przepuklina...
Umawiam ją w te pędy do Marcińskiego, a tymczasem mam sama kilka razy sprawdzić cukier. Skąd? Przecież nie z tych biednych, obolałych uszu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: label3 i 71 gości