Sarah DeMonique pisze:Zdjęcia cudne... U mnie zawsze pudelka stanowią najlepszą i najbardziej kociastą zabawkę świataWystarczy niewielkie pudełko po klockach, czy puzzlach Małego i już jest zabawa. A my mamy ubaw, jak oglądamy prawie 3-letniego kocura, który usiłuje wleźć do pudełka 10x20 cm
Ależ to nawet najstarsi Indianie wiedzą, że najlepszym sposobem na złapanie kota jest postawienie pustego pudełka — na pewno kto tam wlezie

Axa76 pisze:O, też mam taki transporterek
Zdjęcia cudne.
Zastanawiałam się, czy nie ma jakiegoś środka homeopatycznego, który wyciszyłby te ruje? Wiadomo - zadziała albo nie, ale jednak hormony to wiadomo... Dziwna rzecz taka "płciowość", mój kocur dojrzał 10 miesięcy po kastracji i zaczął gwałcić wełnianego węża, choć do dziś nie rozumie, co mu każe to robić i za każdym razem jest jakiś zszokowany...
Transporter jest własnością sąsiadki, użytkujemy wspólnie, chociaż mnie rzadko jest potrzebny — do wetki najczęściej podróżuje Stary solo, a wtedy jest ciągany w torbie. Kot torbacz

Pigułki Młoda toleruje bardzo dobrze, chciałam przerzucić ją na zastrzyki dla wygody, ale zastrzyki o wiele mniej jej, jak widać, pasują. W homeopatię nie bardzo wierzę.