wierzę w jeże Eowina ma swój własny ogród!

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Czw paź 03, 2013 13:56 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

alessandra pisze:prawdę mówiąc, Monika_krk to malowniczo wyglądają takie łacianki :wink: - jednak niestety źródło pochodzenia tych plam nie jest wesołe- czy to moga być zmiany spowodowane pasożytami, ewentualnie jakimi , ktoś wie ? -pierwszy raz widzę jeże w innych kolorach


Ja się im przyglądnę nocą - tylko w świetle latarki, czy to aparat nocą dał takie "ciekawe" plamy , czy one tak mają.
W dzień nie mam szans ich zobaczyć.
One się bardzo mnie nie boją, tak że- przy latarce obejrzę sobie dokładnie ,czy to "bliki" z aparatu, czy naprawdę tak mają.
No i wtedy - gdyby naprawdę tak było, poproszę o zastanowienie się wspólne nad pomocą - moją zaznaczam - czyli w sensie co zrobić by można.

Jeżuuuu Malusieńki ---- taka kolęda była :mrgreen: - zbaw mnie więc Jeżu od ratowania jeszcze jeży Obrazek bo ... ja "pierdziu" :twisted:

Choć jakby co ... to pewnie :roll: póki co dam radę :ok:

Ostatnio niosłam jednego dużego , który wszedł na teren z którego nie umiał wyjść.
Zwinął się w kulkę, ja go skubaniutkoego przez siatkę palstikową 8O :mrgreen: , w której mam zapasy dla kociastych wynoszone- wzięłam drania przez " to cudowne zabezpieczenie ". Pierwszy raz niosłam jeża. :mrgreen:

Wnioski dotarły do mnie w domu , po opadnięciu emocji.

Zwinął skubany igły tak , że nie kłuł - ja do niego niosąc jak jajo ostrożnie :mrgreen: przez tą siatę ( jakby to miało co pomóc :wink: ) - gadałam ze strachem i nadzieją :
- "Słuchej że" ( to po krakowsku ciut gwarowo ) - ja się nieco Ciebie boję, więc nie rób głupstw, nie gryź i nie wyrywaj się.
-Wiem, że Ty też się mnie boisz , ale ja Ci obiecuję, że Cię nie ugryzę , ani nie wyrwę Ci igieł ( jak się nie będziesz wyrywał )

No i tak, żeśmy sobie doszli w miarę bezpieczny teren, wypuściłam skubańca w krzaki i tyleśmy się widzieli.

Nawet groźne nie są te jeżyki , nawet zdesperowane.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 14:08 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Monika_Krk pisze:
- "Słuchej że" ( to po krakowsku ciut gwarowo ) - ja się nieco Ciebie boję, więc nie rób głupstw, nie gryź i nie wyrywaj się.
-Wiem, że Ty też się mnie boisz , ale ja Ci obiecuję, że Cię nie ugryzę , ani nie wyrwę Ci igieł ( jak się nie będziesz wyrywał )

No i tak, żeśmy sobie doszli w miarę bezpieczny teren, wypuściłam skubańca w krzaki i tyleśmy się widzieli.

Nawet groźne nie są te jeżyki , nawet zdesperowane.


no toście sobie pogwarzyli :lol:
wiosną nie raz się nadziałam ręką na jeża, gdy wieczorem w karmiku macałam aby tackę na pokarm wyciągnąć, a ten już w misce czekał niewzruszkony na moje auała :wink:

to jeże mogą ugryźć? 8O

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 03, 2013 14:12 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

alessandra pisze:(...)

to jeże mogą ugryźć? 8O


Nie wiem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale wolałam, na wszelki wypadek pertaktować .
:ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 14:13 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Ja z doskoku, po kolejnej nieprzespanej nocy. Galadriela dostała wczoraj sulfarinol do nosa, oddycha lepiej. Potem ją odrobaczyłam aniprazolem, ale biedna nie czuła najlepiej, żeby nie napisać, że się zastanawiałam czy dociągnie do rana. Miałam jeszcze betamox i dostała zastrzyk, więc jest lepiej. Teraz kolejne odrobaczenie aniprazolem, na razie nie widzę członów tasiemca w kale. Jeżynka je. Mam Manusan, igły i nizoral. Idę ją wykąpać. Pani w aptece kazała uważać na okolice oczu. Oczywiście ręczniki, koce- wywalam, bo nie wiadomo co to za paskudztwo. Skończyła mi się neomycyna, oczodół smaruję baneocinem. Jutro pojadę do lecznicy po więcej dawek betamoxu i steryd. Nogą bez zmian, wydaje mi się, że ma przykurcze palców, może stłuczenie, albo ją ktoś przejechał autem.
Eowina ma nadal w przewodzie nosowym krew, nie wiem czy nie z uszu. Uszy w złym stanie (dostaje maść z antybiotykiem do uszu), chyba nie słyszy na razie. Karmie ją z palców, bo nie je sama. Zrobiłam jej zastrzyki : p/bólowy i z antybiotykiem. Chyba za wcześnie na rokowania, dla obu. Chociaż wydaje mi się, że Galadriela ma większe szanse. I gryzie do krwi.

Może mi się uda coś później napisać.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 03, 2013 14:27 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

dorobella pisze:(...)Nogą bez zmian, wydaje mi się, że ma przykurcze palców, może stłuczenie, albo ją ktoś przejechał autem.
Eowina ma nadal w przewodzie nosowym krew, nie wiem czy nie z uszu. Uszy w złym stanie (dostaje maść z antybiotykiem do uszu), chyba nie słyszy na razie. Karmie ją z palców, bo nie je sama. Zrobiłam jej zastrzyki : p/bólowy i z antybiotykiem. Chyba za wcześnie na rokowania, dla obu. Chociaż wydaje mi się, że Galadriela ma większe szanse. I gryzie do krwi.

Może mi się uda coś później napisać.



Coś mam taką nadzieję, że pomoże duchowe wsparcie dla Eowiny.
Ma taką imienną patronkę, że hej - kto oglądał film ten wie. :twisted:
Jest więc waleczna i potrafi zabić m.inn. jednego z największych ciemnych duchów , więc każda chorobę też.
To jest wojowniczka w małym ciałku.
UDA SIĘ !

Eowina Obrazek pokaż nam co potrafisz !
Dawaj mała !
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 14:30 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Galadriela - to już w ogóle o czym nie ma mówić .
DA RADĘ - bez dwóch zdań.

Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 14:40 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Noga jest złamana, nie wiem czy jeż w tym stanie przeżyje narkozę, ma dużo wyłysień, skóra w złym stanie i brak oka- nie da sobie rady na wolności. Nie wiem wiem jak będzie. Noga jest złamana w udzie.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 03, 2013 14:56 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

dorobella pisze:Noga jest złamana, nie wiem czy jeż w tym stanie przeżyje narkozę, ma dużo wyłysień, skóra w złym stanie i brak oka- nie da sobie rady na wolności. Nie wiem wiem jak będzie. Noga jest złamana w udzie.



Da radę ! -" wierzę w jeże" - to tytuł wątku.
Najpierw niech będzie po operacji- potem będziemy myśleć co dalej. :ok:
Gem po gemie.

No !

PS
brak oka to nie znowu straszne dla zwierzaka dzikiego, wierz mi.
Jak będzie wyleczona i sprawna , oko to najmniejszy pikuś.
Znam kilka niewidomych osób i dają radę w miejskiej dżungli.
Jedno oko dla nich - to byłby majątek ! :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 15:22 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Dorobella Ty działasz na własną rękę czy pod szyldem któregoś z ośrodków?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw paź 03, 2013 16:01 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

i jak dajesz radę finansowo? taka operacja tania chyba nie będzie :roll: , trzymam kciuki za jeżyny

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Czw paź 03, 2013 16:44 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

britta pisze:i jak dajesz radę finansowo? taka operacja tania chyba nie będzie :roll: , trzymam kciuki za jeżyny


W zeszłym roku miałam dochód 600 zł i jeże do leczenia, ale okazało się, że pomocy dla nich nie otrzymam. Więc o nią nie proszę, bo gra nie jest warta świeczki. Działam na własną rękę. Są jeże ważne i ważniejsze, są też mniej ważne. Ot życie ;)

Nie wiem jak poradzi sobie na wolności jeż bez oka i bez nogi. Na razie rozmawiałam z panem Garą, który mi powiedział, że może pies, albo lis jej nogę złamał, a że na nodze nie ma śladów "one tak łamią", a na pytanie czy taki jeż sobie da rade na wolności powiedział, że z trzema nogami tak, a oko to inna sprawa. Czyli, że niby tak. I że oni z powodzeniem zoperowali jeża, chyba z Gliwic, amputacja łapy. Powiedziałam, że nie wiem czy moi weci się podejmą zabiegu, to kazał mi szukać takiej lecznicy, gdzie zrobią.

Pomyślimy jutro. Jeżynka bardzo dużo pije, rzuca się na wodę i wypija wszystko.Włożona do pojemnika z wodą nie uciekała w panice jak większość jeży- tylko piła i piła. Bardzo mnie to martwi. Do RTG trzeba jeża znieczulić, do operacji też. Nie ma co gdybać. Najpierw trzeba zobaczyć zdjęcie i potem debatować. Musze iść wymienić ściółkę jeżom i je nakarmić, w końcu mam ich 9. Jeden maluch ma biegunkę. Nie mogę się doczekać, aż osiągną 500 gram, żeby je wypuścić. Myślałam, ze jak się wypuszcza w październiku powinny mieć ok. 700, bo tak gdzieś wyczytałam, ale pan Gara mówił, że 500 gram to dużo.

Przecież brałam je na własne ryzyko, jak się czymś zarażę, to sama będę musiała sobie radzić :twisted: Umiesz liczyć licz na siebie, twoje życie innych.... 8)

Britta ty chyba nie wiesz ile takie jeże przeżerają kasy miesiecznie :roll:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 03, 2013 17:30 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Ja odchowałam jednego. Dużo środków pochłonął. Dorobella z chęcią przejęłabym od Ciebie maluszki, ale to jest za daleko :(
Widzę, że jesteś zmęczona i chyba rozżalona tym wszystkim.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw paź 03, 2013 17:50 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

O kurna chata ! - przeżerają faktycznie dużo - to wiem ile potrafią , nie wiedziałam :oops: , że dorobella nie ma wsparcia fundacji...
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw paź 03, 2013 18:24 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Zmęczona i chora, od kilku dni na antybiotyku, po dwóch tygodniach leczenia się domowymi sposobami. Zdziwiona to byłam w zeszłym roku i nie faktem, że mnie nie chcą pomóc, bo ja o pomoc nie prosiłam dla siebie. Prosiłam dla jeży. Na szczęście siódemce jeży wypuszczonej do sierpnia b.r, pomogłam, wyleczyłam i mam nadzieję, że żyją jeszcze. Reszta też wróci na wolność jak tylko się da.


Tu jeż po amputacji tylnej łapy, długa rehabilitacja przed nim. Znalazłam na YT

http://www.youtube.com/watch?v=ve9tFsbsxXw

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 03, 2013 20:19 Re: wierzę w jeże- dwa chore jeże szukają opiekuna str.6 -Śl

Uważam, że Dorobella powinna otworzyć Fundację lub Stowarzyszenie ( i mówię tu całkiem serio) pomocy jeżom. Byłaby to wtedy Fundacja z prawdziwego zdarzenia. Co więcej nie wyobrażam sobie jak może być tak, że Dorobella miała już tyle jeży i dla ani jednego nie uzyskała pomocy, ( mówię o pomocy powołanych do tego instytucji) a o ile już jakaś pomoc była to była to pomoc "sama ze załatw", a co więcej niektóre rady były co najmniej dziwne o ile można to ująć nie logiczne.

Trzymam kciuki za wszystkie jeże i za jutrzejszą narkozę.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości