DTu OlaLola. Wesołych Świąt. :)

Hej hej! Olu! Co u Freddiego?
Żadnych wiadomości od czwartku

, nie strasz nas, proszę.

Chora jestem.... wczoraj od 5;30 na nogach byłam do w sumie 22;30... no i teraz mam....

Freddy... no żyje. I jedyna poprawa tak w sumie że miauczy, ale inaczej... niby je, ale nie je... Mięsko czy puszeczkę nie... ale szyneczkę już tak... biegunka średnia, tzn ciut lepiej. Jedziemy zaraz do weta, a potem idę łóżka muszę być zdrowa do poniedziałku nie ma opcji innej.

A do nowego domku, pojechał Bubu :1luvu:

Zamieszkał u cudownych Państwa, 2 letnim chłopcem i koteczką wypisz wymaluj wygląda jak Tomasz.

Tu jest wątek kotków Izi i Bubusia. :1luvu:

viewtopic.php?f=46&t=156865&p=10140647#p10140647

MaybeXX dziękuje za podesłanie linku do wątku Lusi że szuka kotka, no i za kciuki

Przepraszam, że tak lakonicznie dziś wszystko, ale niestety zaraz do weta, a czuje się okropnie. Wieczorkiem napiszę jeszcze jak mały.

Cudownie, że Bubu ma nową rodzinę

Teraz jeszcze niech się zadomowi i poczuje u siebie :ok:

Nie wiem co się dzieje, ale moje koty też miały biegunkę. Chorowały w różnym czasie, u każdego trwało to dwa dni. Jadły to samo, więc to raczej nie przez karmę. Chyba coś wirusowego. Oczywiście u nich to nie było takie poważne jak u Freddiego; w końcu u maluchów wszystko przebiega bardziej dramatycznie. Mam nadzieję, że Freddiemu też już wkrótce przejdzie :ok:

Ja też jestem chora, jakieś paskudne przeziębienie

Marcin także się zaraził, zresztą wszyscy dookoła kaszlą i kichają.
Poproś koty żeby Cię porządnie wygrzały i wracaj do zdrowia :ok:

http://dragcave.net/user/MiriXX1

OlaLola pisze:MaybeXX dziękuje za podesłanie linku do wątku Lusi że szuka kotka, no i za kciuki

Polecam się na przyszłość :lol:

Też się cieszę.

Byliśmy u weta, zmienił antybiotyk na 1/20 Metronidazolu... z małego leci bieguna jeszcze większa... nawet do kuwety nie zdąży iść... o 3 w nocy mam mu dać jeszcze jedną tabletkę... boje się, po prostu się o niego boję. Dawno tak się nie bałam o kota, że nam nie przeżyje...

Trzymajcie się oboje. Myślę o Was ciepło, a rano od razu zajrzę na wątek. Mam nadzieję, że do tego czasu będzie lepiej :ok:

OlaLola pisze:Dałam mu o 3 w nocy Metronidazol i dopajałam małego, właśnie mało a często i na noc dałam mu sam sosik z Bozitki, to cały zjadł. Rano był głodny, jadł mało ale często, ogólnie całkiem sporo. Przez pierwsze pół godziny od mojego wstania rana to się z niego lała biegunka, on tego nie kontrolował, jadł, a z pupci leciało, po czym nagle koniec... Od jakiś 1,5 godziny żadnej kupki nie było. Wet jest od 11 do 13 i pojedziemy, może jakieś testy porobimy, zobaczymy co powie i dowiem się co dostawał, bo tak mam nabazgrane że tylko Tolfedine wiem co dostał.

przeklejam z wątku co założyłam odnośnie reakcji na Metronidazol.

viewtopic.php?f=1&t=157080&p=10142452#p10142452

Bubu nadal w DS nie je...

Jeszcze dopiszę, że dziękujemy za ciepłe myśli, ja jak wstałam rano to tak mnie brzuch bolał, że pierwsze co to tabletkę przeciwbólową wzięłam i jest ok. Ogólnie przez tego małego brzdąca sama nie wiem jak się czuje, ale do jutra mam w planach być zdrowa. :mrgreen:

Dobrze, że pije i je sosik. Mam nadzieję, że wkrótce mu ta biegunka przejdzie.
Nie dziwię się, że Cię brzuch boli. Takie emocje...

Niedobrze, że Bubu nie je, to zupełnie do niego niepodobne. Może zareaguje na jakieś zabawki wydające znajome dźwięki?

Mam nadzieję, że w końcu zacznie jeść, musi. Norma dopiero dziś zaczęła jeść i skusiła się na... królika... a jechała dzień wcześniej, niż Bubu.
Pani wysłała emaila i wysłała zdjęcia jak Norma leży koło syna... To chyba jednak TEN kot i TEN dom :mrgreen:

Psiura się nie boi, to się bardzo cieszę

Państwo szczęśliwi, dadzą Jej tyle czasu ile Normuszkowa będzie potrzebować, choć u Normy wszystko dobrze, bo gdyby Norma jeszcze nie chciała współpracować to ja już nie wiem co bym zrobiła.

O, to super, że Norma ma takich fajnych ludzi

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, u niej i u Bubusia :ok:

Myślę, że się trafiły super domki moim kociastym.
Odstawiamy Metronidazol, wet podał Cobactan, na razie nie ma żadnej kupy, odwodniony nie jest ( dziś go nie dopajam, bo sam pije sosik z mięska) je średnio, ale je. Już mógłby być zdrowy, mogłoby być już lepiej, choć troszeczkę się dziś Freddy bawił i mył.

Spieszę z informacją, że w nocy Bubu skorzystał z kuwety

Cały wczorajszy wieczór i noc robił sobie wycieczki po mieszkaniu

Izi chodziła za nim powarkując jednak on nic sobie z tego nie robił (wczoraj oba koty wsadziły łebki w tunel trixi - jedno z jednej, a drugie z drugiej strony

).
Mam wrażenie, że czuje się coraz pewniej, coraz szybciej uczy się rozkładu mieszkania - wczoraj nawet zastanawialiśmy się, czy on aby na pewno nie widzi... Ulubione miejsca: za naszym łóżkiem, pod Jasiowym łóżeczkiem, pod rogówką w kuchni, w łazience przy pralce, pod Jasiowym stolikiem, na drapaku.
Jest niesamowity :1luvu:

Nie wiem tylko jak z jedzeniem i piciem, bo zaglądał tez do Izkowych misek i nie jestem w stanie sprawdzić który kot w nocy z której miski jadł i pił, ale myślę, że skoro efekty kuwetkowe są, to nie jest źle

Świetne wiadomości

Bubu chyba już się zadomowił. Za szybkie nawiązanie międzykociej przyjaźni :ok:

Cieszę się Bubulkiem.
Mały więcej je, choć jeszcze nie tyle ile powinien, bawi się, ale biegunka jeszcze go męczy.
Jutro mam nadzieję uda się zrobić test na lamblię.

Freddy lepiej, kupa nie złapana, bo zrobił tylko 1 :piwa:

ładną i twardą :piwa:

akurat jak sąsiadka przyszła.... :ryk:

ale wet mówi, że już nie trzeba badać. Oczywiście, żeby u nas za zdrowo nie było, chory jest Tomasz. Wymiotował, nie jadł, nie pił tylko leżał i spał cały dzień.... Byliśmy u weta, po zastrzykach lepiej, jutro Tomasz ma dostać Zylexis - koszt jednego zastrzyku 50zł...
Moja choroba też ewoluowała już kaszle... :roll:

DTu OlaLola. Wesołych Świąt. :)

Kto przegląda forum