
Ale nie ma co narzekać, trzeba robić swoje i mieć nadzieję, że może kiedyś się czegoś dowiemy...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czarnykapturek pisze:Sledze ten watek od poczatku, nerwy napiete na 100%, mysle, moze ta wiadomosc bedzie dobra, moze cos wyszlo, cos sie udalo....
Nie jestem DT, nie jestem DS (dla moich rezydentow tak), nie chce sie wymadrzac...ale ludzie dajacy kota na DS jak sprawdzaja zabezpieczenia??uswiadamiaja nowych wlascicieli??
Ja powiem tak, chcialam byc DT i DS ale dziewczyny z fundacji uznaly, ze moj dom sie na to nie nadaje, mieszkanie nie jest za duze (50m) a ze kot jest terytorialny....nie przeszlam selekcji, mimo, ze MAM zabezpieczone okna....
Tak mnie szlag trafia jak czytam o tym ze DT nie moze/nie chce/nie ma czasu na szukanie kotki...o DS nie wspomne, bo coraz czesciej mysle o tym, ze poprostu ta ucieczka to byla wymowka...no sory, ale jesli wlasciciel nawet nie powiesi ogloszenia o zniknieciu kota......
Tak sie rozpisuje, bo chcialabym, zeby ta historia byla przestroga dla DT wyadaptujacych kota...zabezpieczenia to podstawa!!!!wiem, ze robicie co w waszej mocy, wiem ze sie staracie, ale czasem lepiej jest poczekac tydzien, dwa i znalezc dom w 100% przystosowany (inna sprawa to zachowanie opiekunow...)
Brak slow, zal i cholerna niemoc...nie rusze sie 4000 km, ale z daleka sle cieple mysli.
Obawiam sie o Wenus, o to ze byla chora jak zaginela...jak ona moze sie zywic, skoro miala w paszczy masakre?? czy to przeszlo bez antybiotykow??
Chce moim postem urazic DS.
Tyle w temacie
(a przywolywanie myslami dziala, stosuje na rezydentach, ale gdzi koteczka ma isc....)
kropkaXL pisze:Prawdopodobnie wymkneła się-piszę "prawdopodobnie", bo nie wierzę w ani jedno słowo tzw opiekunki
Prawdy sie nie dowiemy-ja również nie wierze w to,że Wenus zagineła w czerwcu-myślę,że zaginęła wcześniej, bo nie ma żadnych zdjęć z domu.
dzikak pisze:Jestem w trakcie sprawdzania kolejnej informacji dot. Wenus. Jak się czegoś dowiem, to napiszę więcej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 104 gości