Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 01, 2013 10:17 Re: Ratuję oseska

Proszę bardzo,
i o kupie można wierszem...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto paź 01, 2013 10:55 Re: Ratuję oseska

Bo tu wszyscy jesteśmy trochę pomyleni... :D
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 01, 2013 12:17 Re: Ratuję oseska

Siedzę przygnębiony, przygarbiony, nie mogę się dzisiaj wyprostować.
Dosłownie, Tygrys siedzi mi na karku, tam się wdrapał na mnie na szyję z tyłu i postanowił się chyba kimnąć.
Nie ma qpala :(
Laktulozy nie kupiłem. Wet mnie nastraszył że to może być niebezpieczne podawać, ehh...
Dałem 1ml parafiny, i rzadsze mleczko, i jogurtu... strasznie smakowało, i nic...
Masuję i czekam, znowu dam parafinki... :(
Najlepsze że on beztrosko bryka, jakby nigdy nic...
Odchodzę od zmysłów. :|

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 12:21 Re: Ratuję oseska

Biedny Ty... No może coś tam mu się przyblokowało w środku, mam nadzieję, że nic poważnego. Jak bryka i wcina to dobrze, gorzej jakby był osowiały i smutny. Będzie dobrze! :ok: i :1luvu: dla Tygrysia :)

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 01, 2013 13:02 Re: Ratuję oseska

Jak je i ma humor, to znaczy, że pojemności nie przekroczyl :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 01, 2013 13:19 Re: Ratuję oseska

A może należy poszukać kupy? :oops:
Według mnie jest duże prawdopodobieństwo, że Tygrys cichcem kupola gdzieś zrobił. To przecież mała kupa. W czasie wolnym od martwienia się i Tygrysa na karku proponuję dobrze przeszukać różne kąciki i zakamarki, on przecież już harcuje po przestrzeniach. Może ma gdzieś ustronne miejsce ulubione, takie do schowania się i.... :P
Szukaj, szukaj, tygrysy są przebiegłe 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19364
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto paź 01, 2013 13:57 Re: Ratuję oseska

Villentretenmerth pisze:Bo tu wszyscy jesteśmy trochę pomyleni... :D


Tak jak oczy są zwierciadłem duszy
tak kupa jest zwierciadłem zdrowia

Starzy kaszubi mówili
lepiej piord w left niz talar w apteka
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6686
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto paź 01, 2013 13:59 Re: Ratuję oseska

daj mu polizać margaryny
lepszy smak i trochę radości z czynu zakazanego
a nie tam zaraz jakieś leki
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6686
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto paź 01, 2013 14:14 Re: Ratuję oseska

Jeżeli jest żywotny, rozrabia i ma apetyt to zbytnio bym się nie martwiła. Warto poobserwować maluszka i poszukać kupki w jego "posiadłości".
Z podaniem maluchowi jakiś dziwnych dodatków jedzeniowych w celu wyprodukowania kupki byłabym ostrożna - biegunka u tak malutkiego kociaka w godzine potrafi z żywego malca zrobic szmatkę na granicy życia. Odwodnienie przebiega błyskawicznie.

Jeżeli ma 5 tygodni warto porozmawiac z wetem na temat odrobaczenia - czym, w jakich odstępach czasu i jak zapobiec ewentualnemu zatkaniu uśmierconymi robalami i zatruciu toksynami.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39456
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 01, 2013 19:58 Re: Ratuję oseska

Nie wszystkie koty rozumieją, że drewniany żwirek jest dla ich dobra. Nawet wprowadzany we wczesnym niemowlęctwie. i Kotek i Czteropak miały daleko gdzieś ekologię i bezpieczeństwo i uznawał tylko drobny bentonitowy, podobnie jak teraz Bolo. Drewniany zwyczajnie je brzydził. Oczywiście początki użytkowania kuwety pod ścisłą kontrolą, żeby zwyczajem dzieci nie brały wszystkiego do buzi. Może nasyp mu zwykłego piasku, jaki jest w piaskownicy? Bo jak się zafiksuje na przykład na jakiś przytulny kącik za fotelem to potem ciężko będzie go przekonać, że może nie jest to najlepszy pomysł.
A co drobniutkiego bentonitowego to dzieciaki z Czteropaka miały przednią zabawę sikając i tworząc eleganckie kuleczki, które potem świetnie się turlało :D :D :D
Pięciotygodniowa Beza w kuwecie
Ostatnio edytowano Wto paź 01, 2013 20:04 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 01, 2013 20:03 Re: Ratuję oseska

Dalej qpsztala zero, nawet nie ma zamiaru się nadymać przy masowaniu brzucha i odbytu.
Masuję go cały czas, nawet jak chodzi...
Parafinka była 2x, teraz wieczorem zjadł cieńsze mleczko, masowałem 15 min ... odsikałem ... i nic więcej.
Dam chyba jeszcze raz parafinkę, nic więcej nie przychodzi mi do głowy :evil:
Jak do jutra się nie wypróżni to zap......am do weta albo może do Kociego Azylu, bo tam cały czas
są koty i ich problemy, potrzebuję kogoś z doświadczeniem, niekoniecznie z kasą fiskalną. :x

Czy ktoś z szanownych Forumowiczów wie czy zalegający kał można wymacać, gdzie jest ?
Macam i w całym brzuchu zero, za wyjątkiem górnej części, zaraz pod żeberkami z lewej strony
coś czuję dziwnego :!: :?: :crying: 8O
Dżizes....ręcami bym mu te kichy wyczyścił jakbym miał odpowiednio cienkie i długie.
Normalnie już nie wyrabiam.
A kociak zdaje się być pozatym w dobrej kondycji jakby, i jje i humor dopisuje.
Podoba mu się nawet te wygniatanie brzucha i radośnie podgryza mi dłonie wybzdyczony na
grzbiet....
Nie wiem już co robić i co mu dawać, uuuaaaa :crying:
Przecież gdzieś te mleko musi kupę robić !!! Jakby się zatkał "u góry" to by chyba nie jadł,
"na dole" normalnie pusto. Jasny gwint, o co tu chodzi :?: sika normalnie, jak straż ppoż :evil:
Ostatnio edytowano Wto paź 01, 2013 20:12 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 20:11 Re: Ratuję oseska

Rozumiem Twoją troskę, "kupne" problemy...
Ale...uwielbiam Cię! Za te poszukiwania jelit, wymacywanie, za plany zap...ania do weta! :1luvu:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto paź 01, 2013 20:14 Re: Ratuję oseska

Jak Kotek się zaparł (a maleńki był) to wmasowała w kuperek ćwiartkę (a właściwie tylko taką drzazgę) z parafinowego czopka dla dzieci. Pomogło.
Bo chyba takiemu maluchowi nie mozne jeszcze podać Bisacodylu? Zenek dostał go w wieku pół roku, kiedy już utworzyły się kamienie kałowe w jelitach i nic nie pomagało.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto paź 01, 2013 20:23 Re: Ratuję oseska

haaszek pisze:Jak Kotek się zaparł (a maleńki był) to wmasowała w kuperek ćwiartkę (a właściwie tylko taką drzazgę) z parafinowego czopka dla dzieci. Pomogło.
Bo chyba takiemu maluchowi nie mozne jeszcze podać Bisacodylu? Zenek dostał go w wieku pół roku, kiedy już utworzyły się kamienie kałowe w jelitach i nic nie pomagało.

:( Nic już nie wiem co można,a co nie. WET jeden drugi trzeci tylko mnie zdenerwował, zero konkretnej
rady;....: parafinka i ble, ble, jak nie to przyjechać wieczorem. Laktuloza nie bo kiszki może rozerwać.... No to się dużo dowiedziałem... A może laktuloza właśnie by pomogła rozluźnić qpę :evil:
Zupełnie dobre opinie poczytałem na tutejszym Forum też, czyżby lek bez recepty (wielocukier syntetyczny) trzeba by podawać koniecznie u WET-a :?:
Ooooo :evil: tak..go :evil:

Już to przerabiałem, za każdym razem nic nowego się nie dowiedziałem, no może za wyjątkiem
rentgena, bo jeszcze nie posiadam w domu, ale jakbym się uparł to pewnie bym kupił jakiś na alledrogo..

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto paź 01, 2013 20:26 Re: Ratuję oseska

A ja swoje :roll:
Przeszukałeś wszystkie zakamarki? Takie najbardziej nieprawdopodobne miejsca też? A szuflady? Moich 5 maluchów kiedyś wlazło, nagle, do dolnej szuflady w Komandorze. Tak wlazły pierwszy raz w życiu, ale była panika! Zaginęło 5 maluchów! Już myśleliśmy, że rodzice zjedli, serio.
A one zadowolone w szufladzie :twisted:
No pomyśl, Tygrysek w dobrej formie, brzusio wymasowany i miękki, maluch je, bawi się....Ta kupa gdzieś jest, dobrze schowana.
I też myślałam o żwirku typu piach, ten najdrobniejszy Benek, zabawy będzie mnóstwo!
Trzymamy kciuki za pojawienie się urobku :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19364
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: marekdradom i 17 gości