Kinniu, bo DSy spoza forum zwykle wolą koty rasowe - darmo a sąsiadom się można pochwalić, bo przecież nikt nie każe pokazywać rachunku. Plus wielu jest fanatyków konkretnej rasy - bo lubią i znają charakter, wymagania etc. A DT zwykle są zapchane "zwyklakami" po sufit

. Wzięłam Justina jr i Miko, bo groziło im otrucie - Justa mi przekazała, że pozostałe kociaki stamtąd już nie żyją. Maurycego wzięłam do domu, mimo że nie mam miejsca i bardzo mi to nie na rękę, bo 3ci raz wlazł mi na klatkę, a wiem od karmicielek, że w sąsiedniej klatce mieszka gość, który podobno "załatwił" Agłaję z kociętami [*][*][*] - ma żółte papiery więc...