MalgWroclaw pisze:A nie czytają miau? Mogą czytać, choć nie wiesz. Mnóstwo ludzi tak ma.
A nich czytają. W ich interesie byłoby "normalne" zachowanie.
Proszę kciuki wielkie za Bingo. Chłopak się poddał, nie walczy o siebie a walczy z nami o wszystko. Jedzenie, kroplówki, podgrzewanie...temperatura zlatuje na łeb na szyję. Oscyluje w różnych granicach. Zachowuje sie jak Teo i Zelda. Odchodzi, kładzie na podłodze i nie chce niczego. Danka wysnuła teorię ,że mały załamał się po odejściu Bajera. Był do niego przywiązany choć Bajer olewał go totalnie .Wszystko zaczęło się półtorej doby po Bajerka odjeździe.
Wczoraj jeszcze zjadł wieczorem gerberka sam i bez przymusu. Wypił. A w nocy odjazd. Teraz jak betka leży. Na ręce nie, pod kołdrę nie, nie na podusi i nie w koszyczku na termoforze... Co za przekleństwo u nas panuje. Nie powinniśmy brać kotów ...
Ja totalnie odleciałam zdrowotnie. Nerwy nas wykończą.