<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie wrz 29, 2013 7:44 Re: <2> Moje...&..Tolek zostaje :))) Szafirka wróciła!!! :)

Piękna Chrupeczka :D
Może też potrzebuje dokarmiania? Mam nadzieję, że zdrowa.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26179
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 29, 2013 11:15 Re: <2> Moje...&..Tolek zostaje :))) Szafirka wróciła!!! :)

Fajna chrupka! :lol:
U mnie, niestety, gdy jeszcze dużą miseczkę z kocimi chrupkami stawiałam na podłodze ganku altanki, Kolczaste uznawały to za kuwetę i załatwiały się do chrupek. Od tamtego czasu na podłodze stoi tylko miseczka z wodą, żeby także Kolczaste miały picie.
Na ganku stoi też drewniana budka dla kotów, czasem wykorzystywana, jak który kotek chce samotności. Nie mam nic przeciwko używaniu tej wyścielonej polarowym kocykiem budki przez Kolczaste ale i tam dranie się załatwiają, niestety....
Obrazek Obrazek

pusiadanusia

 
Posty: 42
Od: Czw sty 22, 2009 6:14


Post » Pt paź 11, 2013 20:53 Re: <2> Moje...&..Tolek zostaje :))) Szafirka wróciła!!! :)

Uprzejmie donoszę, ze od jakiegoś czasu tarmosze po grzbiecie Oczusia 8O :D :D :D
Zaczęło się od tego, że ktorejś nocy gdy nakładałam mu jedzenie podszedł i podłożył łepek pod moją dłoń. A potem za dwa dni tarzal się przy moich nogach, więc go dotknęłam i potarmosiłam po grzbiecie - nie protestował ani chwili. :D No to teraz go tarmoszę jak ma ochotę (i ja też ) :mrgreen: .

Oczuś sobie kichał i kichał, a teraz niepokojąco charczy. Bede się temu przygladac i najwyżej wejdę z antybiotykiem. Poza tym zero objawów, apetyt bez zmian, humorek tez dopisuje.
BurKot tez się osmiela i czasami nawet upomina się o jedzenie w poblizu kotow, a nie przy okienku. Faguś troszkę chudszy niż bym chciała, ale namolny miziak i zazdrosny o Oczusia.

Wczoraj się dowiedziałam, ze mąż pani ewy, z ktora jesienią i zima razem dokarmiamy koty (bądź nawet tak, ze ona przychodzi codziennie, a ja sobie robiłam przerwę lub dawałam znacznie mniejsze ilości), że mąż jest bardzo chory i pani ewa nie będzie się zajmowała nie wiadomo jak długo kotami.
Szczerze mowiąc bardzo liczyłam na tę pomoc. Cóż, troszkę bedzie ciężko.
Bo tez jak się dowiedziałam od pani basi , karmicielki Diabełków, jest bardzo krucho z karmą i zdarza sie, ze Diabełki nie dostają bądź dostają niewielkie ilości jedzenia. Senioreczka wygląda bardzo biednie.

Cóż, idzie zima, ciężko bedzie, ale trzeba dac radę. Nie zostawie kotow przeciez, nie potrafię...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 11, 2013 21:49 Re: <2> Moje wolnozyjące... kolorowe liście i kasztany....

Witam się :) Podczytuję wątek, no i tak o tych jeżaach wszyscy piszą ;) U moich wolniaków to ani jednego nie zastałam :( W ogóle u mnie w mieście kolczastych nie widać, a to takie fajne stworki... A ten na zdjęciu :1luvu: Cieszę się, że Szafirka dała o sobie znać :ok: Moje bezdomniaki też tak czasem robią.. Wiewiórzyca Wyblakła, Chińczyk, Nowa albo Szpieg to czasem tylko małpy przemkną przed oczami, aby się za tydzień pokazać, przeprosić za szarpanie nerwów i oczywiście rozpocząć proces konsumpcji :mrgreen: I potem jakiś czas od wycieczek jest spokój... ;)
kicikicimiauhau
 

Post » Sob paź 12, 2013 13:22 Re: <2> Moje wolnozyjące... kolorowe liście i kasztany....

kicikicimiauhau pisze:Witam się :) Podczytuję wątek, no i tak o tych jeżaach wszyscy piszą ;) U moich wolniaków to ani jednego nie zastałam :( W ogóle u mnie w mieście kolczastych nie widać, a to takie fajne stworki... A ten na zdjęciu :1luvu: Cieszę się, że Szafirka dała o sobie znać :ok: Moje bezdomniaki też tak czasem robią.. Wiewiórzyca Wyblakła, Chińczyk, Nowa albo Szpieg to czasem tylko małpy przemkną przed oczami, aby się za tydzień pokazać, przeprosić za szarpanie nerwów i oczywiście rozpocząć proces konsumpcji :mrgreen: I potem jakiś czas od wycieczek jest spokój... ;)


Witaj, witaj :D :1luvu: miło, że ktoś czyta i napisze :D
Podobno jeże są tam, gdzie jest dobre środowisko, czyste powietrze itp. U mnie jest ich bardzo dużo, całe jeże rodzinki. Chrupka ze zdjęcia się sama dokarmia regualrnie (jak widać) w kocim karmniku w którym nawet śpi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 12, 2013 15:55 Re: <2> Moje wolnozyjące... kolorowe liście i kasztany....

CZytać, czytają - ale pisanie to już bardziej wyczerpujące jest :mrgreen: . Myśleć trzeba poza ruszaniem palcami :roll:
U nas nie ma jeży, kotów, psów... O miłych ludzi też trudno :(
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26179
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 14, 2013 12:17 Re: <2> Moje wolnozyjące... kolorowe liście i kasztany....

morelowa pisze:CZytać, czytają - ale pisanie to już bardziej wyczerpujące jest :mrgreen: . Myśleć trzeba poza ruszaniem palcami :roll:
U nas nie ma jeży, kotów, psów... O miłych ludzi też trudno :(

Najogrzej z myśleniem? Czy z ruszaniem palcami? Czy z synchronizacją? :mrgreen:

Pani Ewa jednak przychodzi, nie codziennie, ale jak moze. Dowiedziałam się w sobotę , bo spotkałyśmy się w sklepie. troszkę mi to wyjasniło nocne grymaszenie nad miseczką Fagusia i "brak apetytu" Tygryni. Okazało się, że pani ewa byłą dzień wcześniej i kazdy kot wrąbał pół tacki wątrobki i mokrej karmy a Oczuś dodatkowo dwa gourmety! I żeby nie było - jak przyszłam Oczuś był NIEWIARYGODNIE GŁODNY, tak jak zwykle i ode mnie też dostał dwa gourmety! 8O Umie się chłopak ustawić. Dlatego się umówiłysmy,z e jak będzie u kotów to mi będzie dawała znać, zebym mogła nie iść a nawet jeśli to dac im trochę.

Senioreczka wygląda źle i ma FATALNĄ MEGA BIEGUNKĘ. Widziałam wczoraj, po prostu się z niej polało, jakby siku robiła. Nie wiem od czego i co robić.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 14, 2013 22:58 Re: <2> Moje wolnozyjące... kolorowe liście i kasztany....

Senioreczka chora :roll: :cry: :cry: :cry:
Dzisiaj udało mi się w saszetce gourmeta perle, a sciślej: w sosiku dac jej dużą ilość smecty, niech się zastopuje biegunka. Kotunia ewidentnie głodna, po zjedzeniu dużej ilości saszetki chwyciła kawałek animondy carny w pyszczek i... krzyknęla i odskoczyła i tak krzyczac zrobila jeszcze kilka podksokow i uciekła. Coś złego się dzieje w pyniu - ropień?zepsuty ząb? cos się wbiło? Jedyne wyjscie: trzeba łapać i do wetki. Pani Basia już zorganizowała łapankę na jutro rano (mnie niestety nie będzie), jak się nie uda jutro to trzeba bedzie działac az do skutku.
Strasznie się o nią martwię.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto paź 15, 2013 7:45 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

Jakie biedactwo :( Oby sie udało pomóc.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26179
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 16, 2013 17:44 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

skasował mi się post, nienawidze laptopow.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro paź 16, 2013 17:54 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

wzięłam 3 oddechy i piszę jeszcze raz.
Wczoraj karmicielka wraz z Ynką nie złapały senioreczki tzn. Senioreczka , nauczona doświadczeniem łapania na sterylkę, nie wlazła do klatki-łapki nawet na swoją ukochaną smietanę.
Wieczorem pokłóciłam się z karmicielka i to ostro. uslyszałam, zę tylko ja moge ją złapać, bo ona do mnie przychodzi i mogę ja zwabić. Tylko co z tego skoro i tak do klatki nie wejdzie? Poza tym ja naprawde nie mam czasu, jezdżę codziennie na Ursynow do maluchów, musze skończyć projekt w końcu, bo też mam ponaglające telefony i naprawde nie mam kiedy ani jak. <Moglabym ewentualnie jutro. Ale nie o taką pomoc mi chodziło.
Powiedziałam zatem karmicielce, że nie mam czasu, nie mam naprawde jak i ze przeciez rzadko się zdarza, ze kot się złapie za pierwszym razem, zwłaszcza taki, ktory już się raz złapał do klatki-łapki. I ze trzeba probować. na co usłyszałam, ze "mam zostawić wszystko i ja łapać, bo ona inaczej umrze!". No cudnie! Ja mam zostawić wszystko, a ona się wyłącza po jednej probie. wkurzyłam sie i odpowiedziałam ,z e najwyżej bedzie jednego kota mniej i dobrze, bo i tak nie ma karmy. i poszłam.

oczywiście, ze nie zostawię senioreczki bez pomocy. ale i tak miałam jakieś koszmary w nocy, dręczące mysli i głosy mowiace np. ty sobie śpisz zamiast reatiwac kota, a ona tam cierpi. no okropne.
Wczoraj wieczorem, gdy jej chciałam podac smectę uslyszałam, zę kaszle i trochę kicha. Więc zaczęła miec rację bytu hipoteza, ze to moze silny kk bądź calici z nadżerkami w pysiu, stąd ból przy jedzeniu czegoś twardszego.

Dzisiaj gdy poszłam z antyiotykiem, ktory S zjadła w sosie, zobaczyłam i usłyszałam całe spektrum: zatkany nosek na maksa, kichanie, kaszel, sapanie. Więc mam nadzieję, ze antybiotyk wystarczy. narazie nie będe jej łapać tzn jutro, jak nie będzie poprawy to jakoś ja przeholuję na antybiotyku do środy i wtedy będe ją lapać do wetki.

Nie wiem jak mam wyegzekwować od karmicielki dawanie jej jednego rodzaju mokrej karmy, aby nie robić w brzuchu dodatkowych rewolucji. Myślę, ze sprawa pyszczka i biegunka są to dwie rózne sprawy, ktore się zbiegły w jednym czasie.

Senioreczka wyglada tak masakrycznie, ze az nie chce wstawiac jej zdjęć. ta czarna kocica jest teraz brązowa, na pewno z niedozywienia i biegunki, i ma taki plat futra skołtunionego, wyglądający jak pancerz na żółwiu, ktory jej nie może odpaść. Okropne to.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw paź 17, 2013 11:39 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

No to dzisiaj zostawiłam wszystko... trochę mi plecy cierpną jak sobie myslę o terminie zlecenia. Zostawiłam, bo Senioreczka rano nie wyszła do karmicielki z okienka, a i do mnie na antybiotyk wyszła marnym truchtem :roll: zjadła tylko trochę sosiku. Kupiłam Medicare (13zł puszka :roll: ), wołałam, ale nie wyszła, zęby zjeść. Biorę ze sobą , może wracając jej dam. :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 18, 2013 19:52 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

Dzisiaj rano Senioreczka zjadła antybiotyk oraz sporo wędzonej ryby, ktora ktos polozył kotom, a ja przed pyszczkiem kocim zdążyłam sprawdzic, czy jest bez ości (była). Naprawde sporo zjadła, popiła medicarem ze smectą. Teraz wracając jej dam jeszcze medicare. generalnie troche ja na tym poitrzymam, zeby się dziewczyna odzywila. Chyba moge w końcu odetchnąć i nie czuć juz zagrożenia jej zycia. Bo naprawdę mialam rózne mysli.

A jak sobie odetchnęlam to i napiszę jeszcze cos o Oczusiu. We wtorek, gdy nie mogłam znaleźc Senioreczki, przyszłam tez dac Oczusiowi jeść i po raz pierwszy w życiu Oczuś olał gourmeta 8O 8O 8O Ja mu daję, a on powąchał i odchodzi. No to ja za nim z miseczka, a on powąchał i uciekł. Trzecia proba - Oczus przed gourmetem uciekł jeszcze szybciej. Zdębiałam. Wszystkie choroby mi przeszły przez glowę. Ale okazało się, ze w domku jest masa jedzenia, czyli byla pani Ewa i nakarmiła widocznie oczusia i resztę bardzo dobrze. kamień z serca, bo się mocno zdenerwowałam jego zachowaniem. :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro paź 23, 2013 13:59 Re: <2> Moje wolnozyjące... Senioreczka chora :(

Faguś (*) moje kochanie, pieszczoszek - wampirek...
nie jestem w stanie oddychać...
Tygrynia bardzo chora...
Senioreczka lepiej.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], kasiek1510 i 209 gości