ewwela3 pisze:Z posiewu nic nie wyrosło..
kot znów wymiotuje, posikuje jak opisałam wyżej..
ręce opadają, nikt nie wie co jest..
jednokrotny posiew ujemny o niczym nie świadczy .... kolejny przed Tobą
ale mam taką myśl ...... jest jeszcze jedna opcja .... sa takie "żyjątka" przylazłay do nas .... o tym później .... toto nazywa się kapilaria i właśnie w pęcherzu robi straszne rzeczy .... łatwo jest gadzinę zobaczyć pod mikroskopem .... może to jest to .... aby je znaleźć trzeba w fazie ostrej - a to co piszesz na to właśnie wygląda- wziąć ten dziwny mocz i pod mikroskopem obejrzeć ... trzeba to w lecznicy zrobić - dobrze by było gdyby kocio nalał w lecznicy gdziekolwiek ... w moczu czasami przy dużej inwazji pasożyta są jakby pasma sluzu, grudki sluzu, coś w tym stylu i jest wszystko podbarwione własnie krwią bo te mendy przedostają się z naczyń krwionośnych .... widziałam cos takiego i w siuskach i pod mikroskopem ...
i coś o co pasuje z Twojego opisu .... napadowe, nawrotowe, okresowe .... moja wetka miała kota na zejściu i okazało się, że to własnie to ... tego pasożyta mozna utłuc ale działa na niego niewiele leków i trwa to długo .... tamten kot był juz na prawdę dwiema łapkami za TM ....
spróbuj może to jest ten pasożyt .... a jesli wet powie Ci, że w naszym klimacie nie występuje

to możesz go wysmiać .... mam dowody na to, że występuje .... u niemców jest coraz więcej przypadków itd. w Polsce tez są .... rzeki to układ połaczony ....
a jak wysmieje .... poszukaj innego o nieco bardziej plastycznym umyśle i mniejszym poziomie pychy ....
sprawdź koniecznie .... badanie bardzo proste a może wyjasnic wszystko .... i jeszcze moja wetka kilkakrotnie oglądała moćz kota pod mikroskopem i nic w nim nie było .... znalazła te mendy dopiero w fazie ostrej własnie w tych pasmach- grudkach podobnych do ślizu .....
jak on musi cierpieć