Aktualnie kot już nie kicha, choć trochę (ale tylko trochę) chrapliwie oddycha. Najgorsze, że znacznie stracił na wadze, coraz bardziej jego bura sierść robi się ruda... Nie ma apetytu, wypija tylko sosiki z puszek z mokrą karmą

Nadmienię, że kiedyś był jedynym kocurem w stadzie, ok. pół roku temu pojawił się także drugi, dochodzący z sąsiedniego podwórka kocur (obaj dogadują się z kocicami, nie zauważyłam w stadzie żadnych konfliktów).
Co mu może być? Co robić??
Zaznaczam, że on zna tylko nas i na pewno nie da się przebadać przez weterynarza. Trzeba by podać "głupiego jasia" a boję się, że to kota zniszczy do końca...
Chciałam go odrobaczyć - ale czy to dobry pomysł? Czy mu nie zaszkodzę?
Link do wątku o moich kotach:
viewtopic.php?f=13&t=144729
Tak teraz wygląda kocur:
