Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

Trzymam.
Znajdziecie go na pewno :ok:

czy on juz kiedys probowal zwiac?
ja bym zrozumiala, jakbyscie sie zle zajmowaly kotem i czul by sie taki kot u was zle, ale wszystkie wasze futra sa wychuchane, wypieszczone... Wiec co u licha sklonilo Josia do ucieczki?! :evil:

Josiek, nie wyglupiaj sie, wracaj natychmiast do domu! Na dworze jest niebezpiecznie i zimno, zima sie zbliza, a w domu bezpiecznie, sucho, cieplo, spokojnie... Wracaj kocie, slyszysz?! Wracaj!!!

a sprawdzałyście kiedyś czy on reaguje na walerianę? albo makrelę czy tuńczyka?
mam gdzieś taką śmierdzącą rybą puszkę, oczywiście z zawartością :twisted:

tylko nie wszystkie futra lubią...

straszna wiadomośc

spróbujcie zapukać do wszystkich sąsiadów, może ktoś coś widział, może pobiegł gdzieś na górę (strych, dach)
ja mam wrażenie, że te zaginione koty siedzą gdzieś blisko domu, tylko dobrze się kamuflują.

mocno trzymam kciuki :ok:

Kociara82 pisze:tez dowiedzialam sie z FB, udostepnilam, trzymam kciuki, zeby sie kocio szybko znalazl caly i zdrowy.
Zaszokowala mnie ta wiadomosc. Przeciez Wy tymczasujecie od wielu lat, macie spore doswiadczenie, jestescie odpowiedzialnym DT, wiec jak to sie moglo stac, ze Jos wymknal sie z domu nie zauwazony przez nikogo?! Bylo jakies zamieszanie w domu, remont czy cos?
Najgorsze jest to, ze mieszkacie w nieciekawej okolicy. Nie sadze, by Jos mogl znalezc schronienie na podworku Justyny, bo tam jest Killer, ktory nie toleruje innych kotow na swoim terenie, przepedza je.

okolica nie jest zła, myślę że nie zwiał daleko, tylko że jest mokro, a koty nie lubią moczyć futerka ... no i jeszcze nie zgłodniał. Siedzi gdzieś i się delektuje wolnością.
Żeby kot zwiał nie trzeba żadnego remontu, po prostu czasem wystarczy nie spojrzeć w dół, zwłaszcza, że Joś do tej pory nie próbował wycieczek-ucieczek.
Cholero mała, trzymam kciuki za powrót :ok:

za szczęśliwy powrót uciekiniera :ok:

ja chyba na Waszym miejscu zanim sie kocio znajdzie (bo nie biore innej opcji pod uwage, jak tylko to, ze sie rychlo znajdzie caly i zdrowy) nie przespala bym ani jednej nocy, nie mogla bym sie na niczym skupic ani na pracy ani na nauce...
oby to sie szybko skonczylo i pomyslnie... Myslami jestem z wami :ok:

Myślę o Josiu cały czas ...
Zamiast leżeć na poduchach,siedzi gdzieś zziębnięty i wystraszony ...

Korciaczki, trzymajcie się dziewczyny i nie przestawajcie go szukać ...

Cały czas kciuki mocno trzymam :ok:

idziemy o 4 rano, jest wtedy zupełna cisza
niebo i ziemię poruszymy - znajdziemy naszego Joszka

Joszko daj się znaleźć!!
Dziewczyny uważajcie na siebie.

Powodzenia :ok:

mam nadzieję na dobre wieści z samego rana!

Niestety poszukiwania nad ranem nie przyniosły rezultatu. Zrobimy kilkaset małych cz.białych ulotek i powrzucamy do skrzynek w okolicznych blokach z prośbą o sprawdzenie piwnic, klatek. Może choć część ludzi zareaguje. Najgorzej, że są 3 bardzo podobne pingwiny w okolicy. Będą mylone.

Ale może ktos własnie jego zauważy?-wiem,że się nie poddacie, wiem,że walczycie i wiem,że on się odnajdzie!!!!-ponad 8 tygodni szukałam Antosi-odnalazła się i Joszko się odnajdzie! :ok:

Mieliśmy fałszywy alarm. Ale to nie on. O 10 tej idziemy z benita92 przetrzasnac okolice. Ale zwątpienie trochę dopada. Od poniedziałku juz nie będziemy mogli szukać z taką częstotliwością. Najwyzej wieczorami. Ciekawe ze koty nie zapamiętują swoich domów, chociaż np Djuna przewędrowala szmat drogi do domu po zmarłej pani podczas ucieczki ze schroniska.

może dom by zapamiętały, ale klatki im się czasem mylą

, tak jak i ludziom :mrgreen:

. A on nie zna klatki z zewnątrz. Po zapachu też nie rozpozna...ale powinien trzymać się gdzieś blisko. Wchodził dobrowolnie do kontenerka? Może postawić gdzieś go i obserwować? jak waleriana? reaguje? albo makrela?

Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

Kto przegląda forum