Kocia dietetyka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 26, 2013 14:05 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Pytanie do Grazyny - fortran. Zamierzam kota stopniowo przyzwyczajac do roznych suplementow (a i sprawdzac, czy dany dodatek mu "wchodzi", zeby poetm nie bylo, ze olal calego BARFA, bo akurat jedna rzecz absolutnie go odstrasza). Zatem chcialbym mu go podac - jak? Rozpuscic w wodzie i dac do picia, czy wymoczyc w tym np. kawalki miesa, etc?
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 26, 2013 17:56 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

weronika92, skoro chcesz suche na noc, a w dzień mokre lub BARF, to może dawaj połowę BARFu, a połowę mokrego (o ile to nie problem i nie wynika z jakichś ograniczeń technicznych) - kociaki będą miały równiejsze karmienie ;) koty lubią rytuały ;) co do tego, czy prawidłowo - pobierz sobie liczydło (trzeba się zarejestrować - jest na końcu postu) i wpisz parametry kolejno suchego, mokrego i mieszanki; na pierwszej zakładce masz napisane, że powinno być ok. 5g białka na kg masy ciała kota (NALEŻNEJ - czyli dla kotów otyłych trzeba dać nieco mniej), a kcal dla kanapowca spokojnie 50 wystarczy; proporcje białka do tłuszczu i węglowodanów masz na drugiej zakładce; parametry mieszanki dajesz na trzeciej zakładce. Odnośnie przepisu, który podałaś i pytania o mięso - najlepiej jak ten 1kg będzie z rożnych mięs (czyli jak podałaś - wołowina + coś) - spokojnie możesz dać tak z 300 wołowiny (raczej tłuściejszej i poprzerastanej), z 350 piersi kurczaka/indyka i 300 udka ze skórą (bez kości) - wtedy nie będziesz musiała dawać dodatkowego tłuszczu, a do tego wskazane 150g serc (z ptaka lub wołowych). Co do przepisów innych niż na BŚ - zaszalej i za 5zł kup kalkulator - będziesz sobie mogła do woli szaleć z przepisami (w razie problemów z obsługą - pisz: pomogę); tam jest wpisane felini complete i wiele innych suplementów, a do tego podaje skład mieszanki do liczydła. Jak chcesz przepis z jakichś konkretnych mięs, którego nie ma i z konkretnymi suplementami, to pisz na PW z info, jakie mięsa i jakie suplementy - policzę Ci (tylko podaj, ile masz kg kota i czy zdrowy(e) i w normalnej wadze).


Lifter, możesz to dosypać bezpośrednio do mokrego jedzonka albo rozpuścić w wodzie i polać tym mięso - kwestia fantazji; tylko zacznij od szczypty i zobacz jak Mopik reaguje. Co do próbowania - zwykle największą przeszkodą są składniki o intensywnym smaku/zapachu: tran, olej z łososia i spirulina; drożdże i suszona krew/fortain jedne koty kochają, inne nienawidzą. Easy barf raczej nie jest zbytnio problematyczny, podobnie jak skorupki czy mączka kostna lub tauryna czy sól, ew. tokovit E Jak będziesz po składniku dodawał, to zaczynaj od najważniejszych (czyt. najbardziej potrzebnych - wypiszę wszystkie, bo nei wiem, których będziesz używał): skorupki (lub wapno z alg albo cytrynian) i ew. mączka kostna, tauryna, sól, easy barf, fortain / suszona krew / płynna krew, drożdże, wit. E, olej z łososia, olej z kiełków pszenicy, tran, spirulina (jako zielone w mieszance może mu nie pasować - ćwiczę to z Magnolcią: osobno mniam, a w mieszance spojrzenie z wyrzutem "a musiałaś to tu dać, żeby mi jedzonko zepsuć?"). I następną mieszankę pokombinuj z 1 żółtkiem na 1kg mięsa skoro Mopik niezbyt je lubi.



Co do tauryny - WAŻNE: zawsze przed domieszaniem do czegokolwiek (mokre, barf) trzeba ją dobrze w wodzie rozpuścić (zimnej lub lekko letniawej), bo inaczej może podrażniać żołądek, a w żółtkach, sosikach itp. się niezbyt chce rozpuszczać. W zbyt ciepłej wodzie jak się rozpuszcza, to się rozpada jak przy gotowaniu mięsa (sporo jej ubywa).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 26, 2013 17:59 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Dzienks
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 26, 2013 18:57 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Przyszłam się doedukować ;)

Jak to dokładnie jest z tym fosforem w mięsie? Gdzieś mi się kiedyś obiło o uszy, że fosfor zakwasza koci organizm, więc potrzebny jest wapń, który go równoważy. Tymczasem w jednym z tematów dowiedziałam się, że jednak nie. Czy w takim razie (nie umiem tego inaczej ująć) jego "jedyną wadą" jest to, że kocie nerki z nim nie wyrabiają? I cytacik:

Jeśli kot jest karmiony tylko mięsem, to na dłuższą metę powstaje u niego niedobór wapnia, a nadmiar fosforu. Stanowi to przyczynę rozpadu tkanki kostnej i skłonności do złamań, a także, zwłaszcza u młodych kotów, do skrzywień kręgosłupa.


Jeśli tak, to skąd na miłość boską ja wytrzasnęłam to zakwaszanie? 8O
Będę wdzięczna za odpowiedź, gpolomska, nasza cierpliwa, forumowa Encyklopedio ;) bo nie chcę na przyszłość czegoś komuś źle wytłumaczyć.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 26, 2013 20:48 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Fosfor zakwasza - jest pierwiastkiem, który tworzy kwasy; wapń alkalizuje - jest pierwiastkiem, który tworzy zasady. Stąd właśnie to zakwaszanie.

Nie jedyną wadą nadmiaru fosforu jest wysiadanie nerek - ma to wiele innych konsekwencji (jak podane przez Ciebie); poza tym dla nerek zły jest nie tylko nadmiar fosforu w stosunku do wapnia, ale ogólnie nadmiar minerałów też (więc to nie jest tak, że walimy fosforem ile wlezie, dosypujemy odpowiednio dużo wapnia i będzie cacy jak to robią w niektórych karmach - szczególnie suchych robionych z odpadów zamiast z mięsa). Poza tym dla nerek i ogólnie układu moczowego makabryczny jest niedobór wody, bo kot sobie zagęszcza wtedy mocz. A jak przyjdzie złożenie "brak wody + nadmiar minerałów" to mamy spore szanse na zatkanie kota plus przeciążanie nerek (to jak przez sitko - rosół poleci znacznie szybciej niż miód).

Fosfor powinien stanowić w suchej masie 0,4-0,8%, a wapń - 0,5-0,9% dla dorosłego kota (źródło); zdrowy kot zniesie więcej (mało karm trzyma tak niskie normy), ale taki ze słabymi nerkami będzie miał ciężko; co ciekawe - jeśli da się samo mięso np. z kurczaka (weźmy pierś bez skóry), to na 100g mięsa mamy 210mg => 0,21g fosforu; wody jest 70%, czyli suchej masy mamy 30g; procentowo w suchej masie mamy 0,21/30 * 100% = 0,7%, czyli się mieści. A teraz weźmy np. applaws sucha z kurczakiem - na 100g karmy mamy 1,5g fosforu i wilgotność ok. 8%, czyli suchej masy mamy 92g; fosfor procentowo w suchej masie to 1,5/92 * 100% = 1,6%. Jeśli przeliczymy białko, to wyjdzie, że 100g piersi da tyle białka, co 47g suchej karmy; tyle, że ze 100g piersi będzie 0,21g fosforu, a z 47g karmy - 0,705g fosforu (przy tej samej dostawie białka); w karmie jednak mamy wapń dodany, a sama pierś ma go znikomo mało - dlatego dawanie kotu dość często samego mięsa nie jest dobre (mysz to też nie samo mięso).

Jak widać - oprócz tego, że ważna jest ilość fosforu dostarczana w ogóle (dlatego nie wolno przekarmiać kota !! bo albo się utuczy węglowodanami albo przebiałczy/"przefosforzy" - zależy czym karmimy), to ważne jest jaki procent pożywienia stanowi. Poza tym jest jeszcze jedna ważna rzecz - poziom fosforu we krwi (normy są podawane jak dla kociaka, ale z wiekiem zakres bezpieczny spada); ilość fosforu zjadanego nie przekłada się tak po prostu na poziom we krwi - dlatego dobrze przy okazji kontrolnych badań krwi (dla zdrowego kota zalecają raz w roku) dobrze jest robić jonogram i korygować dietę, bo niedobór fosforu jest też zły (wchodzi w skład różnych tkanek w organizmie), więc źle by było zaniżać go "na zapas" poniżej granicy 0,4% suchej masy. Z w/w powodów lepiej przy kocie "nerkowym" zmniejszać spożycie fosforu niż beztrosko wyłapywać go wapniem; poza tym przy wysokim iloczynie poziomu wapnia i fosforu we krwi (powyżej 55) trzeba już stosować wyłapywacze bez węglanu wapnia typu np. alusal (swoją drogą ipakitine ma węglan wapnia - dokładnie to, co skorupki jaj).

W naturze koty równoważą fosfor z mięsa wapniem z kości - tyle, że kości oprócz wapnia mają wiele innych pierwiastków i też pewną ilość fosforu; jeśli więc zmieli się porcję rosołową z kurczaka (same kości i odrobina mięsa), to nawet jeśli proporcje będą dobre, to ilość pierwiastków będzie za duża; bo to nie jest tak, że tylko podroby mają sporo fosforu więcej niż mięso (dokładniej to wątroba i serce, bo żołądki już nie), ale kości i inne odpady też. Dlatego na etykietce kurczak a mięso z kurczaka to dwie różne rzeczy - a ile mięsa, a ile odpadu to widać po wysokim lub niskim poziomie fosforu (zakładając, że mówimy o karmach bezzbożowych, bo "kukurydzianki" mają wprawdzie niski fosfor - jak się zastępuje produkty zwierzęce roślinnymi, to żaden wyczyn).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 26, 2013 20:54 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Czyli w sumie wychodzi na to, że miałam rację pisząc, że fosfor zakwasza koci organizm? Mogłabym zacytować Twoją wypowiedź?

Przy okazji, dzięki za podliczenie fosforu i wapnia w Applawsie - planuję zmienić TOTWa na niego i tak sobie coś mętnie liczyłam, ale wychodziły mi takie cuda, że dałam sobie spokój. Teraz będzie mi łatwiej ;) nawet kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że nawet gorzej jest przedawkować wapń i fosfor, niż nie upilnować ich odpowiedniego stosunku.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 26, 2013 21:25 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

TOTW ma niższy fosfor, bo ma białko częściowo z... groszku :evil: jak chcesz cytować artykuły czy coś, to zerknij tutaj - jest ładne podsumowanie, co jaki pierwiastek robi ;) co do "co lepiej" - lepiej to ani nie przedawkować, ani nie psuć stosunku ;) tyle, że jak jest zły stosunek, to można dodać "tego drugiego", a jak jest przedawkowanie, to ciężko to naprawić (można płukać itp., ale to też idzie przez nerki).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 26, 2013 21:31 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Ooo, dzięki. Bardzo przydatne :ok: spróbuję sobie jeszcze przeliczyć, ile jest tych pierwiastków w mokrym Power of Nature, bo stosunek niby i jedna i druga karma ma w miarę okay, ale nie chcę przedawkować. Nie mogę tylko nigdzie znaleźć, jaka jest ich zawartość w PON - jedyne, co mam to:

Witamina A: 3000 IU, Witamina D3: 350 IU, Witamina E: 40 mg; E1 (Żelazo): 6,5 mg, E4 (Miedź): 0,1 mg, E6 (Cynk): 16 mg; Aminokwas Tauryna 2500 mg.
Białko 9,0%, Zawartość tłuszczu: 7,0%, Surowy błonnik 0,5%, Substancje nieorganiczne: 1,5%, Wilgotność 81%

Wie ktoś, coś? :(
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 26, 2013 21:51 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Ciężko znaleźć (kiedyś szukałam i znalazłam tylko stosunek Ca:P); ale w tej wersji dla "senior cat", czyli bardziej wrażliwych na wszystkie niedociągnięcia, jest Calcium 1,69%, Phosphorus 1,26% - proporcje OK, ale ilość... nie wiem jak oni to robią: niby karmy z mięsa - jak robię mieszankę, to jak nie dosypię mączki kostnej, to mam fosfor zawsze raczej nisko i do 0,8 sporo brakuje (pomimo dodania podrobów). Magicy jacyś.

Co do równowagi kwasowo-zasadowej - zerknij też na tę dyskusję (to w świetle poprzedniego linku do pierwiastków zakwaszających i alkalizujących).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 26, 2013 21:59 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

No ja szukam akurat mokrej, żeby sprawdzić, ile tych pierwiastków będzie w kombinacji suchy Applaws + mokry PON. I nigdzie nie mogę znaleźć tego PONa, a karmię kalorycznie mniej więcej pół na pół (z tym, że póki co jeszcze TOTWem). Na puszce też nie ma takich informacji... Pojęcia bladego nie mam, gdzie tego szukać, na cats-country.de też sprawdzałam tą mokrą i nie ma. A truć kota nadmiarem wapnia i fosforu nie chcę :evil:

Edit: O rany, Applaws z kurczakiem i łososiem ma 1,4% fosforu i 2,1% wapnia... Czyli w suchej masie to będzie około 1,52% fosforu i 2,2% wapnia, więc jeśli poza mokrą daję 30g suchej, to mam odpowiednio 0,42g i 0,63g tych pierwiastków. A jeszcze muszę doliczyć tego Power of Nature! To chyba niezbyt dobrze, co? 8O
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt wrz 27, 2013 8:35 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Gdyby łatwo było znaleźć dobrą karmę dla kota i jeszcze taką, żeby jadł (jak pisałam - Terra Faelis i niektóre GranataPet Delicatessen mieszczą się w tych normach), to pewnie nikt by się z BARFem nie bawił (bo jednak jest to trochę roboty zdecydowanie więcej niż zamówić puszeczki). Zresztą też mi się gdzieś tam marzyło karmić karmami gotowymi, bo to wygodne, ale niestety skład nie powala z nóg, a nawet jak jest dobry, to kotuś staje okoniem do jedzenia (mielonki to nie jest to, co koty lubią najbardziej).

O ile kot zdrowy nawet na marketówkach plus trochę mięska lata pociągnie i będzie dobrze (od kumpla kocica - silny organizm, znaleziona na mrozie chora mocno i przeżyła, do 10 roku życia tak jadła i nie chorowała - a później się zaczęło, łącznie z pochrzanieniem się w łebku od guza), o tyle jeśli kot ma jakieś niedomogi lub niezbyt silny organizm, to kiepskie jedzenie zrobi większe zniszczenia.

Suche zbożowe i bezzbożowe z groszkiem jako jednym ze źródeł białka mają niższy poziom tych pierwiastków niż bezzbożowe tylko ze składnikami zwierzęcymi. Ale nie ma co ukrywać - mało karm ma taki poziom. A teraz przykład jak niski poziom można uzyskać przy mięsie z podrobami - przykładowy przepis z easy barfem na 4kg kota na 10 dni (4 x 5g = 20g białka na dobę):
240 g Indyk pierś bez skóry
320 g Indyk udo (bez kości)
240 g Wołowina średniotłuste mięso
75 g Indyk serce
75 g Indyk żołądek
1 szt Żółtko jajka
21 g Wątroba indycza
2,5 g Tauryna
250 g Woda
34 g Warzywa
7,5 g easy B.a.r.F
3,6 g Fortain
5,6 g Mączka ze skorupek Lunderland
0,9 g Sól morska naturalna Symbio
50 g Masło
0,25 tab Tokovit E 100 (kapsułka)
0,26 g Mączka z alg morskich Lunderland

porcja dobowa: ~134g mieszanki; proporcja białka do tłuszczu: 1,87:1; wapń:fosfor - 1,16:1; potas:sód - 1,51:1.

Wychodzi na 10 dni 1341,4g mieszanki - wody w tym jest 967,8g (wilgotność: 72,15%); z tego mamy suchej masy 1341,4 - 967,8 = 373,6g zawierającej 1983,6mg fosforu czyli 1,98g; jak policzy procentową zawartość fosforu w suchej masie, to wychodzi 1,98/373,6 * 100% = 0,53% (przy normie 0,4-0,8%); a jak łatwo zauważyć w mieszance są produkty bogate w fosfor (żółtko, wątroba i serca) - tylko są w ilościach zalecanych (bez nich można zejść jeszcze niżej - i to nadal bez dodawania zbóż czy pakowania węglowodanami), a nie podroby zamiast mięsa i mnóstwo kości (nie dodałam maczki kostnej - gdybym dodała, to z fosforem można wejść dowolnie wyżej - dla Magnolki robię mieszanki jak podpowiada kalkulator dodając mączkę kostną, tzn. z fosforem w połowie przedziału, czyli 0,6%).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 27, 2013 11:17 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Matko... Ja się tak właśnie uczepiłam tego PONa, bo to jedyna karma z wyższej półki, jaką Luna zje. I to nawet chętnie zjada, ma czasem dni wybrzydzania, ale rzadko się już zdarzają. Miałam jeszcze próbę z Grau - fuj, ble, fe i co tam jeszcze. I paskuda wyczuwa każdy kawałek mięsa w tej karmie, jak jej spróbuję dorzucić - mięsko dokładnie wyliże z karmy, ale równie starannie ominie, no i ewentualną dorzuconą skórę z kurczaka zje. Chyba jej będę przecierać to mięso - albo zje wszystko, albo nie zje nic...

Widzę coraz więcej plusów BARF'a, ale tak mi ślamazarnie to idzie przy tak wybrednym kocie, że nie wiem, czy dożyję przestawienia jej na cokolwiek... No i muszę przemyśleć tego Applawsa. Przejrzę jeszcze inne suche, bo nawet, jakby jakimś cudem udało mi się przekonać Lunę do jedzenia mięsa, to nie mam możliwości zrezygnowania z suchej - często siedzę na uczelni od 8 rano do 19 (ach, te cudowne, kilkugodzinne okienka...) i przez ten czas musi coś jeść, pozostali domownicy też są wtedy w pracy, więc zostawiam jej tę porcję suchego go pochrupania w ciągu dnia. Ale ta ilość wapnia i fosforu w Applawsie mnie trochę przeraziła...
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt wrz 27, 2013 11:20 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Może orijen by jej podszedł? Ma trochę mniej wapnia i fosfofu.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 27, 2013 11:35 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

No Orijen jej smakował, ale była sprawa z tymi małymi chrupkami - łykała je, zamiast gryźć. Ale teraz chyba im się zmienił kształt trochę, nie? Podobno na podłużne. Może popróbuję, choć nie ukrywam, że kwestie finansowe dla mnie też są istotne - 7,5kg Applawsa kosztuje 127,90zł; 6,8kg TOTWa 115zł; a Orijen jest już 6,8kg za 170zł... Także między Applawsem a TOTWem nie ma takiej wielkiej różnicy cenowej, tym bardziej, że A. jest więcej w paczce.
Niby jest jeszcze Acana, 1,3% wapnia i 1,1% fosforu, to już zawsze lepiej brzmi niż 2,1% i 1,4%... Ale ona chyba składowo nie jest taka "super hiper"? W temacie Spis karm... jest na ostatnim miejscu w polecanych. Patrzę na wersję Wild Prairie.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pt wrz 27, 2013 12:05 Re: Kocia dietetyka (+ ankieta). Zapraszamy :-)

Acana ma mało białka, a sporo węglowodanów (w stosunku do np. Orijena), więc zamiana TOTWa na Acanę nie jest jakimś gigantycznym krokiem naprzód poza tym, że acana ma większy dodatek tauryny i groszek na jednak dalszym miejscu (chyba, że smakowo dla kota i w ramach urozmaicenia, bo każda karma ma jakieś plusy i minusy w stosunku do innych; producent acany i orijena jest ten sam). Jak chcesz, to mam po pół paczki (tej najmniejszej) Orijena i acany wild prairie - mogę Ci podesłać na próbę (adres na PW), bo szkoda kupować jak nie wiadomo czy jej podejdzie. Magnolce - jak jeszcze jadła odrobinę chrupek zamiast je zakopywać pod dywan - smakowało lepiej w starszej wersji (i wtedy łupała chrupki); przy nowej szybko wymyśliła, że jak złapie chrupka wzdłuż, a nie w poprzek, to połknie bez gryzienia (aczkolwiek nic jej się złego nie działo jak nie gryzła). Swoją drogą może jednak warto byłoby zainwestować w automat do karmy (taki z podtrzymywaniem świeżości) na mokrą karmę.

Cena Orijena jest wyższa niż applawsa czy TOTWa, bo też skład jej zupełnie inny i analiza też inaczej wygląda (zresztą to już wiesz - nawet w Twoim wątku wklejałam): inna jest cena mięsa z kurczaka typu "odpady z produkcji czegoś dla ludzi" z hodowli "nowoczesnych", a inna w przypadku mięsa z hodowli ekologicznych. Poza tym w TOTWie groszek ma spory udział w analizie pt. białko, w Orijenie jest zupełnie inny skład; zresztą w Orijenie masz 80% mięsa i 20% reszty, a acanie - 65% mięsa i 35% reszty (wyoślone nawet na opakowaniu). WildCat też ma fajny skład (szczególnie etosha - 80% mięsa), ale cenowo wychodzi jak orijen (cudów nie ma - jak to ma być białko z mięsa a nie groszku itp., to będzie kosztować). "Mięso z hodowli ekologicznych wolne od..." - za to właśnie się tyle płaci; i za to, że to mięso a nie kości powleczone mięsem (czyli jak np. korpusy rosołowe). Kości mięsne są dobre dla kota, ale w max. 1/3 - reszta to musi być mięso samo (bez kości).


Już to liczyłam - czy się daje wysokiej klasy suche czy mokre, to i tak jest dość drogo (szczególnie jak kot nie tyka z puszek, a jedynie saszetki toleruje). Zresztą jak się chce dobrze w domu zjeść, to też tanio nie będzie, ale jak się chce to samo zjeść gotowe, to jest jeszcze drożej (opakowanie i czyjaś praca przy produkcji oraz dystrybucji kosztują). Każdy chce zarobić. Zresztą prosty przykład - kurczak z hodowli ekologicznych a kurczak marketowy z promocji... różnica nawet w zapachu ogromna, o smaku nie wspominając - i w cenie też ogromna. Metody szybkiej i tańszej hodowli wymyślono, żeby więcej ludzi mogło kupić, a nie żeby mięso było lepsze w smaku i składzie (podobnie jak cukier zrobiono, żeby ludzi było stać na słodzenie, bo miód czy syrop klonowy były drogie, wiec dostępne dla małej grupy odbiorców - tylko że cukier to wysoko przetworzony produkt z pustymi kaloriami, ale słodki jest i wielu to wystarcza - przynajmniej do czasu).


W BARFie musisz na początek trochę zainwestować w suplementy - w skali dłuższego okresu wyjdzie taniej niż dobre mokre, ale na początek to są jednak większe wydatki; poza tym trzeba się trochę poznać na okolicznych sklepach i ocenianiu mięsa; u mnie na jednego małego kota przy robieniu mieszanek na 8-10 dni zawsze sporo mięska zostaje (nie kupię pół uda czy piersi indyka), więc kombinujemy na obiadki "resztki po kocie" (np. cała kaczka, odcinam 200g piersi, a my jemy "resztki" :lol: ) - współczuję wszystkim wegetarianom w tym zakresie (mają trudniej i przy zakupach, i przy zagospodarowywaniu reszty jak nie chcą dokarmiać okolicznych bezdomniaków). Niemniej jednak warto o tyle, że można kotu urozmaicać jedzenie, a do tego korygować dietę pod różne niedomagania (człowiek staje się producentem karmy dla własnego kota). Przestawianie kota z chrupek na mięso może potrwać długo - niejednokrotnie nawet rok, maleńkimi kroczkami do przodu. U mnie o tyle było łatwo, że Mokate w ogóle karm nie chciała (mięso od razu wcinała - choć po próbie z karmami wydawało się, że ten szkielecik chyba planuje umrzeć z głodu), a Magnolia z początku uwielbiała gotowane i mokre (suche czasami i to troszkę - dopóki miała wybraki różnych substancji po strajku schroniskowym), a później całkiem olała puszki i tylko surowe (ze sporym prawdopodobieństwem kiedyś polowała - stąd zapewne między 2 a 3 w nocy albo zje, albo wymiot lub wydarte kłaki z brzucha; jedzenie = mieszanka; chrupki dla niej to nie jedzenie, a mokre leżące więcej niż 20 minut to coś do zakopania pod dywan; automat do karmy jest jak zwykła miska - nie umie z tego jeść, bo je tylko z płaskiego talerzyka /zdeformowany nos robi swoje/; pozostaje lunatykować do kuchni i kotusia nakarmić głaskając go jeszcze, że tak ładnie zjadł nawet z paskudnym zielonym i tranem w środku :? ).


Kiedyś jak kotuś czegoś nie chciał i tworzył, to mnie od razu stres łapał - kotuś wyczuł i dopiero nie jadł; teraz jak nie chce, to głaskam zachowując stoicki spokój i mówiąc do niego, że to pyszne i w ogóle super - i w końcu kotuś zje. Zestresowanie opiekuna utrudnia bardzo wiele, a kota nie da się oszukać (wyczuwa idealnie nasze pole, które generują impulsy skaczące pomiędzy neuronami i wychwytuje nawet mikro mimikę czy najmniejszy element mowy ciała). Dlatego trzeba być przekonanym samemu najpierw do czegoś - czy to zmiany karmy, czy nawet wizyty u weta: jak człowiek (wielki) się stresuje, to trudno, żeby kot (mały) był spokojny.


Za jakiś czas spróbuję Magnolce dać mysz (zabitą - z mrożonki) - zobaczymy, czy wie co to i czy to jadła. Jak będzie smakowało, to część jedzenia będzie w różnych żyjątkach (kumpel ma jeże i też dietę uzupełnia żyjątkami: da się ponoć przeżyć; na forach terrarystów jest sporo o "karmówce").
Ostatnio edytowano Pt wrz 27, 2013 12:34 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 2 razy
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości