» Czw wrz 26, 2013 9:57
Re: Mini zoo po Irlandzku :)
tak i nie.
Monty sikal po katach.na wszystko i wszedzie.bylam zmeczon praniem dywanow, zaslon, kocow, foteli...probowalismy wszystkiego. pozniej sie dowiedzialam, ze taka rasa.ze pieski znacza...na spacerach nie chcial sie zalatwiac.tylko w domu.
dlugo o tym myslelismy ale wszystkie sposoby nas zawiodly.
wiec poszukalismy mu domku, w ktorym juz sa grzywki.
jestesmy w stalym kontakcie, dostaje zdjecia, na ktorych Monty lezy na lozku z wywalonym brzuchem do gory obok swojego nowego pana.
My zaczelismy na niego pokrzykiwac z bezradnosci, klocic miedzy soba.
nie bylo to fair aby zle go traktowac.
to kochany piesek ale nie usmiechalo mi sie sprzatac calej chaty po nim przez kolejne kto wie...10-12lat?
Grzywki to zdecydowanie nie moja rasa...
bardzo mi z tym bylo zle.bardzo.nigdy nie oddalam zwierzaka, ktorego postanowilam wziasc.za ktorego bylam odpowiedzialna...i dlugo nie moglam przejsc nad tym do porzadku dziennego.
no nic....w sumie malo wazne juz teraz.