Oj, ja też mam trochę, ale zmywać będę dopiero wieczorem, bo tak w ciągu dnia to zaraz się coś nowego pojawi w zlewie.
Luna znowu wybrzydza przy mokrym. Ja nie wiem, co jest z tym kotem, że rano mokrego nie je, a wieczorem szamie wszystko na jeden przysiad... Podawane na tej samej misce, przygotowane w ten sam sposób, ale rano nie i koniec. Myślałam nad kupowaniem puszeczek po 100g, wtedy miałaby na jeden dzień, może łaskawie by zjadła, bo może nie uśmiecha się jej karma przechowywana w lodówce do drugiego dnia? Ale nie ma Power of Nature w takich małych puszkach, jest za to GranataPet (na saszetki CFF nawet nie patrzę - drogie to jak cholera), też się mniej opłaca, ale niech to, dałabym więcej, jakbym tylko miała pewność, że ona to zje... Na razie przyszły 3 puszki Grau - kurczak i cielęcina, drób i ryba morska oraz podroby drobiowe w galaretce. Jutro przetestujemy
