» Wto wrz 24, 2013 13:51
Re: "I tak człowiek trafił na kota..." II
W dodatku trudno mu nawet maznąć po pysku "Sedalinem", żeby się wylizał, bo on doskonale wyczuwa dzień wyjazdu, od rana jest "elektryczny" i spieprza pod łóżka, pomimo że, ja nie pakuję i nie wynoszę rzeczy, a na transportery nawet nie patrzę - najpierw staram się spakować kocury (póki się nie połapią) a szczególnie Marudnika, a potem te wszystkie torby i plecaki, wyrzucanie śmieci i czyszczenie kuwety... Ale to na nic - on i tak już od świtu wie co jest grane. I mamy tu istne panopticum. W domu dochodzi do siebie błyskawicznie, ale podróż to gehenna.
Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.