gpolomska pisze:(...)
Ja zostaję już przy tylko tym wątku i
Kociej dietetyce, żeby się nie denerwować walką z wiatrakami i gadaniem do ściany: na siłę nie da się ludziom pomóc... ale pewnie kwestia czasu, że i dietetyka zejdzie na psy, a ten wątek umrze śmiercią naturalną; w sumie już właściwie umarł, bo wszyscy pozakładali własne - ciekawsze, gdzie "coś się dzieje", a tu wieje nudą, bo Magnolcia po prostu ma się dobrze... kocham tę nudę

i chciałabym, żeby tak "nudno" było już zawsze.
(...)
A może nie umrze?
To taki fajny wątek, spokojny, niekłótliwy, z mnóstwem wiedzy fachowej - Twojej Grażynko
Ja absolutnie nie zamierzam zakładać własnego - tu jest cieplutko i przyjaźnie.
I można pisać o swoich zwierzakach.
I o sobie.
I fajnie, ze jest "nudno" - oby ta "nuda" trwała jak najdłużej.
A jedynymi nienudnymi wydarzeniami niech będą wyczyny naszych futerek. Amen.
A że gdzieś tam główki sobie odkręcają od tułowia? No cóż, każdy ma taką rozrywkę jaka lubi
Szkoda tylko, ze odchodzą fajni ludzie
gpolomska pisze:(...)
Dorwałam kaczkę z podrobami - jak tylko ją wyciągnęłam z lodówki, to śpiąca-jak-zabita Magnolcia wyrosłą mi jak spod ziemi i darła się jak kot, który rok nie jadł. Chyba dobra kaczusia będzie (teraz komponuję kolejną mieszankę).
Moje tak samo reagują na kaczkę, "pełną" rzecz jasna.
Tańczą dokoła nóg, miauczą jak koty w marcu.
A prym wiedzie... Lila. Przekrzykuje wszystkie koty.
Dzisiaj panna o mało nie ukarała mnie okrutnie za opieszałość.
A było to tak:
Siedzę sobie przy kompie i zarabiam na chlebek no i mięsko dla trzódki.
Kątem oka widzę, że Lila mości się na kanapie.
Dobra, myślę sobie, kicia oswaja się coraz bardziej - może zacznie ze mną spać.
Patrzę, patrzę a ta kolorowa cholera ustawia zadek jak w kuwecie!
Zasyczałam, zawarczałam - kot uciekł.
Za chwilę z pokoju mamy dobiega drapanie kocich pazurków o podłogę.
Na środku pokoju siedzi kociczka i robi kupencję.
Wrrr
Idę do łazienki po papier, gąbkę etc. a tam obie kuwety nie posprzątane...
Cóż było robić. Sprzątnęłam.
Lila pilnie śledziła przez drzwi postępy pracy
służby.
Gdy skończyłam, popatrzyła na mnie karcąco i zaliczyła kuwetę.