(Zanim zacznie się dyskusja o tym, że astma i kot mogą działać bezkolizyjnie w jednym mieszkaniu - być może mogą. Ale jak widzisz swoje trzymiesięczne dziecko owinięte w rurki i wiezione karetką na ostry dyżór, a lekarze mówią - to twoja wina, bo trzymasz kota! - to możliwości negocjacyjne spadają do zera...)
Dyzio urodził się w 2009 roku, jest zdrowy, wykastrowany, zachipowany, bezbłędnie trafia do kuwety, dogaduje się z dziećmi, uwielbia siedzieć człowiekowi na kolanach. Na lewym oku ma bielmo po kocim katarze, ale nie stracił wzroku.
Mój brat liczy się z tym, że znalezienie dobrego domu może potrwać i będzie czekać, aż znajdziemy kotu naprawdę dobrego człowieka.



