Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
margoth82 pisze:Co robić?
margoth82 pisze:W czerwcu znalazłam obok pracy 2 chore maluchy. Wzięłam, wyleczyłam, przetestowałam, odrobaczyłam, zaszczepiłam. I oczywiście ogłosiłam w tysiącu miejsc. I nic. Odzewu 0. Ok., znam realia i nie spodziewałam się szalejącego tłumu i zaczęłam już nawet planować nową kampanię ogłoszeniową gdy zadzwonił facet. Chciał koteczkę czarną dla córki na niewychodzący dom, (bo nie doczytał, że koteczka to to drugie nieczarne). Jak powiedziałam, ze czarny jest kocurek to już nie chciał, bo "kocur prztyka w domu". Zaczęłam mu tłumaczyć, że kastracja nie dopuści do problemu ze znaczeniem. no i że kocurek jest mega proludzki a kocia dzikawa (co napisałam w ogłoszeniu), więc lepszy dla dziecka itp. Na to on, że och i ach, zwierząt to on miał już miliony i się świetnie zna i że przecież nie wykastruje kocura tak od razu, bo "trzeba mu dać się wyżyć", a jak miał kotkę to "taka nowoczesna była, ze brała tabletki" i generalnie że jak córce spasuje kolor kotki to się zgłosi. No i się zgłosił. Na tekst o umowie adopcyjnej prychnął, że "a jaką to ma niby moc prawną phi? no mogę podpisać". Kota odebrać chce na parkingu pod centrum handlowym, o wizycie PA zaczęłam mówić to nie dał mi dojść do słowa. Naciskał żeby kota odebrać jeszcze dzień wcześniej, bo "córce już obiecał" i "ona chce bardzo". No i efekt jest taki, ze nie mam najmniejszej ochoty oddawać mu koci.
Nie chcę być zbieraczką, chcę wyadoptowywać koty, którym pomagam, żeby mieć miejsce na pomoc innym. Mam w tej chwili 5 kotów z czego 2 na DT, które muszę i chcę oddać, ale nie jestem w stanie oddać kota ot tak komuś takiemu jak ten gość. I wydaje mi się, ze mam problem i że przesadzam z wymaganiami, bo tacy ludzie to większość w społeczeństwie i raczej nie znajdę nikogo lepszego z ogłoszenia. Z drugiej strony panicznie boję się, ze oddam kota niewłaściwej osobie. Co robić?
jaaana pisze:Zmień w ogłoszeniach zdjęcia, opisy, a nawet imiona, żeby wyglądały na całkiem inne koty.
Olinka pisze:jaaana pisze:Zmień w ogłoszeniach zdjęcia, opisy, a nawet imiona, żeby wyglądały na całkiem inne koty.
Takiej praktyki nie znałam. Nie wiem, czy do końca mnie to przekonuje.
jaaana pisze:Olinka pisze:jaaana pisze:Zmień w ogłoszeniach zdjęcia, opisy, a nawet imiona, żeby wyglądały na całkiem inne koty.
Takiej praktyki nie znałam. Nie wiem, czy do końca mnie to przekonuje.
Nie chodzi o oszustwo, nie o zmianę opisu charakteru. Chodzi o to, by osoba, która nie zakochała się w kocie na pierwszy rzut oka, przeglądając po raz drugi ogłoszenia, nie ominęła, zerknęła jeszcze raz. Co w tym złego?
Raz tak zrobiłam. Dorosły, niczym nie wyróżniający się kot. Nowe foty i miłe, ciepłe imię poskutkowały.
...i raczej nie znajdę nikogo lepszego z ogłoszenia...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości