jednego mam pluszowego, tzn jakaś genetyczna krzyżwówka kota i maskotkiPoker71 pisze:charm pisze:co do łapania - czatowałam przy kuwecie, jak zaczyna, to za ogon do góry (w sensie pociągam trochę za ogon, d..a idzie automatycznie do góry) i pojemnik podstawiam
Ty masz pluszowego tego kota? Raany, KOTA OGONA DOTKNĄĆ? Kobieto, ja chcę żyć, u mnie ŻADEN nawet przez sen nie pozwoli dotknąć ogona ani tylnej łapy! Nawet hiperprzytulasty Benek wali łapą za takie bezeceństwa....
(nawet dzieciakom sąsiadki, czyli banda ok 5 kilkulatek, pozwolił się wymiętolić, wymiziać, pooglądać pazurki w przednich i tylnych łapkach, itd... a na tylnych łapkach ma łaskotki... ale mocz łapałam byłego działkowca, któremu wszystkie zabiegi robi się w dwie osoby z użyciem mocnego koca, który za dotknięcie ogona wali łapą albo skacze z zębami... ale kot ma taką dziwną właściwość, że jak sika, to nie może ani przerwać, ani zrobić w tym czasie NIC innego, nawet jak ktoś trzyma go za ogon - tylko wkurzoną minę sugerującą konieczność szybkiego pobrania próbki i NATYCHMIASTOWEGO oddalenia się...
4 rano.. coż, niewiele wcześniej niż wstaję...
wiem, że barbarzyńska godzina, ale może warto by było się raz poświęcić i wstać







