własnie zdałam sobie sprawę, że nic o Milce nie napisałam a wątku kocia nie ma ....
Milka przyszła w ubiegłym roku do klatki i piwnicy za mężem, miała między 3a5 miesięcy nie można było ustalić ze względu na stan wycieńczenia kociaka .... wychudzona, chora ..... dała się wziąć na ręce .... sama poprosiła o pomoc, sama wybrała człowieka .... był moment gdy było źle .... ale Milka chciała żyć, jadła tylko z ręki ale jadła .... teraz zdrowa, piękna i wesoła czeka na domek
Mila jest negatywna w testach fiv i felv