NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

[Gsk]

Ja teraz wyjeżdżam na kilka dni ale na przełomie września i października mogłabym na pewno wpaść, później zobaczę jak plan ale pewnie też głównie weekendy wolne będą. Tylko jakbyście mnie wtajemniczyły co i jak bo zielona jestem
Dobre chęci są - tylko trochę wiedzy by się przydało, żeby piekła nie brukować.

[tymoloftaleina]

Gsk dziękujemy za głos
Pomoc w jeżdżeniu do schroniska zawsze się przyda nawet od czasu do czasu. Ja będe mogła pójść dopiero w październiku - przynajmniej mam nadzieję że będę miała w końcu jakiś wolny weekend

Tym bardziej, że jak u Ciebie będzie wolniej z czasem to u mnie zacznie się busy okres, więc pewnie będziesz musiała za mnie ogarniać fejsa i maila, choć częściowo.
No ale liczę na to że Marta do nas zjedzie w październiku

Ja jestem pracoholiczką, pomogę wam, jak mnie tylko dopuścicie
No i schronisko też czasem odwiedzę, ale pewnie nie częściej niż jakiś dyżur raz w miesiącu, bo mam daleko jak nie wiem, a studiowanie medycyny zajmuje odrobinę więcej czasu. Ale nie rezygnuję z moich funkcji schroniskowego fotografa, bo od tego zaczynałam

Właśnie wróciłam z poczty, dzięki przemiłej pani Kasi, która zakupiła na naszym bazarku kilka rzeczy, na nasze konto wpłyną nowe fundusze.
Jednocześnie przypominamy: viewtopic.php?f=20&t=154210 zostało jeszcze trochę rzeczy, a część można zamawiać- szyję, rysuję- co kto sobie życzy Niebawem planuję zamknąć ten bazarek i pomyśleć nad nowym, póki jeszcze mam czas biegać na pocztę

[tymoloftaleina]

Ja teraz wyjeżdżam na kilka dni ale na przełomie września i października mogłabym na pewno wpaść, później zobaczę jak plan ale pewnie też głównie weekendy wolne będą. Tylko jakbyście mnie wtajemniczyły co i jak bo zielona jestem
Dobre chęci są - tylko trochę wiedzy by się przydało, żeby piekła nie brukować.

Jak wrócę do Wrocławia to możemy spotkać się razem w schronisku podczas pierwszej wizyty, wszystko opowiem i wytłumaczę, jak działamy. O ile centrum dowodzenia wyrazi zgodę

[Gsk]

Ja teraz wyjeżdżam na kilka dni ale na przełomie września i października mogłabym na pewno wpaść, później zobaczę jak plan ale pewnie też głównie weekendy wolne będą. Tylko jakbyście mnie wtajemniczyły co i jak bo zielona jestem
Dobre chęci są - tylko trochę wiedzy by się przydało, żeby piekła nie brukować.

Jak wrócę do Wrocławia to możemy spotkać się razem w schronisku podczas pierwszej wizyty, wszystko opowiem i wytłumaczę, jak działamy. O ile centrum dowodzenia wyrazi zgodę

Byłoby naprawdę super
Dzięki

[JaEwka]

Marta pozwolenia nie trzeba

[Gibutkowa]

Marta pozwolenia nie trzeba

Ej, jak nie trzeba jak trzeba Do tego podanie, załącznik minimum 12% i cztery zdjęcia

[_leśna_]

Do reszty emerytów... proszę... następny http://www.dla-ciebie.eu/node/2848
I chciałam coś jeszcze dopisać ale ugryzę się w język !

[Gibutkowa]

Masakra Wrzucę zaraz plakat Marty na fejsa jest naprawdę super. Mam nadzieję, że choć chwilę ludzie się zastanowią zanim pozbędą się kociego seniora.

EDIT: Plakat wykonany przez Martę https://scontent-b-lhr.xx.fbcdn.net/hph ... 0628_n.jpg

[Gsk]

Plakat chwytający za serce.

Ludzie są podli, trudno to inaczej nazwać. A w zasadzie znalazłabym mnóstwo epitetów dla takich ludzi ale nie wypada takich określeń używać.
Szczerze to przestaję się dziwić, że wielu starszych ludzi, mimo miłości do zwierząt, nie ma odwagi wziąć zwierzaka. Bo co stanie się z czworonogiem jak ich już zabraknie?

[JaEwka]

Wrzucę potem Czarnego na FB... masakra po tylu latach do schroniska

[JaEwka]

hmm Edyta masz ten tekst do ogłoszeń co robiłyśmy dla seniorów kiedyś? Przydało by się znów porobić.

[Gibutkowa]

hmm Edyta masz ten tekst do ogłoszeń co robiłyśmy dla seniorów kiedyś? Przydało by się znów porobić.

kilka było, muszę poszukać (gdzieś na pewno są)

[JaEwka]

trzeba je powrzucać w dokumenty na mailu co by były w jednym miejscu

[Gibutkowa]

trzeba je powrzucać w dokumenty na mailu co by były w jednym miejscu

jak znajdę to wrzucę (wcześniej piętnaście razy pytając Cię jak to zrobić )

[myamya]

A ja pochwalę Doris, od trzech dni siusia do kuwety (drewniany żwirek okazał się akceptowalny).
Niestety, miejsce kupy nadal jest na środku łazienki.

Z jedzeniem też nie jest najgorzej. Okazało się, że jak dostaje każdy posiłek inny, to je. Jak dostaje drugi raz z rzędu to samo, to się focha i nie je. Poza gerberkami, gerberki są zawsze super, tylko że nie mogę jej karmić non stop gerberkami...

Niestety, jeśli chodzi o zachowanie, to bez zmian. Nie lubi mnie, nie lubi kotów, nie lubi mojej łazienki, reszty mieszkania też nie. Lubi tylko gerberki z indyka, ale też nie na tyle, żeby się dla nich zaprzyjaźniać. Nie jest specjalnie przerażona - powarczy, posyczy, jak się ją zostawi w spokoju, to się położy tyłem do człowieka i go olewa. Na koty się nie rzuca, ale podejść do siebie im nie daje. Wszystkie pojedynczo się z nią zapoznawały, wszystkie były miłe grzeczne przyjazne i potulne, ale żaden jej nie podpasował. Jak koty są zamknięte, to czasem wyjdzie z łazienki. Jak któryś jest puszczony, siedzi w łazience i jest zła. Więc póki co mieszka w łazience.