Żadna tam ze mnie kociara

Miauczuś jest moim pierwszym kotem i póki co jedynym, ale jakoś jak sobie przeglądałam ogłoszenia adopcyjne, to zawsze mi się wzrok zatrzymywał na buraskach. A jak zobaczyłam Miauczusia, to ciągle wracałam do ogłoszenia. Właściwie tylko jego obejrzałam na żywo i potem już nawet nie chciało mi się patrzeć na inne koty

Teraz chyba chciałabym towarzystwa dla Miauczusia (oczywiście też burego

), ale to wszystko nie jest niestety proste...

A tak w ogóle, to Miauczuś też ma poharatane uszka i to mu dodaje uroku i lekko łobuzerskiego wyglądu

choć z charakteru to pacyfista i ogromny przytulasek. A uszki też mamy cały czas do leczenia i pewnie jeszcze to potrwa
