Dzisiaj około godziny 19:00 na drodze z Płocka do Warszawy dostrzegłam dwa małe kotki tulące się do siebie na poboczu. Zatrzymałam się by spróbowac im pomóc. Podchodziły blisko mnie zaciekawione i wygłodniałe z nadzieją, że mam coś do jedzenia, ale jak tylko przysuwałam się bliżej uciekały. Niestety są dzikie. Kociaki chyba mają około 2-3 miesięcy. Wyglądają zdrowo nie są wychudzone, ani zaniedbane, ale z pewnością są bardzo głodne i jest im zimno. Mimo usilnych prób nie dały się złapac.

Zostawiłam im karton z nakryciem z folii bąbelkowej (tylko to miałam w aucie), z nadzieją, że może położą się w nim i trochę ogrzeją. Niestety jedzenia nie miałam przy sobie. Potrzebują teraz pomocy!

Ich matki nigdzie nie widziałam żywej, ani na szczęście martwej.
Kotki siedzą na poboczu trasy (trawiaste pobocze, dookoła las) z Płocka do Warszawy na drodze nr 62, niedaleko Słupna na 158km.
Piszę do Was z prośbą o pomoc. Byc może ktoś z Was ma specjalistyczne narzędzia i wiedzę do łapania dzikich kotów. Ja niestety byłam bezradna

.
Kotki czekają na Waszą pomoc!