Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Boo pisze: Roderyczka nie ma, wciąż Go nie ma i już Go nigdy nie będzie. A ja wciąż nie umiem tego zrozumieć.
gpolomska pisze:Mało 1,5 roku, mówisz? Co powiesz na 4 miesiące (Mokate) lub 4 dni (Norbi)? Pół roku z Magnolią (było 5 września) to w tym momencie ogromne szczęście... kiedyś przyszły do mnie razem we śnie (Mokate też tam miała 4 łapki) - przybiegły od strony wielkiej łąki, popatrzyły i zadowolone pobrykały... od tamtej pory już nie wracają w snach.
aniaposz pisze:Ech, od kiedy mam koty (9 lat) , nie przeżyłam jeszcze kociej śmierci, ale już się boję, bardzo się boję. Czasem czytam jak radzą z nią sobie inni kociarze i jestem pełna podziwu, że są w stanie w ogóle funkcjonować. Kiedy stracę któregoś z moich kotów, nie wiem czy będę umiała w ogóle wstać rano z łóżka.Pamiętam jak moja pierwsza, Nesca, była maleńka, jak miała 3 miesiące i jak przywiozłam ją do domu w koszyku. A teraz to stateczna kocia dama...
Powtarzam sobie jak mantrę cytat z któregoś opowiadania Grzędowicza: "Zwierzęta odchodzą wcześniej niż my. To tak jakby drzewo miało człowieka".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 6 gości