SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 16, 2013 5:21 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Kupiłam na wystawie na próbę saszetki catz finefood (po 4,90zł sztuka) i co? NIEJADALNE! :evil: :evil: :evil:
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 8:13 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Dla każdego kota co innego jest jadalne. Poza tym np. Magnolia z 12 smaków lubi 2. A BARF też był na początku niejadalny - nawet surowe mięso było niejadalne, a teraz nie chce niczego innego. Zapominacie chyba czasami o jednym: koty są nieufne i bardzo często - o ile nie są jakimiś kosmicznymi żarłokami, którym wszystko jedno, co wrzucą do brzucha - muszą się do czegoś przekonać POWOLI (dzięki tej nieufności są w stanie przeżyć). A tu nieraz słyszę, że ktoś przytargał coś nowego, rzucił do miski i rozpacz, bo kotu nie smakuje... kota trzeba powoli przyzwyczaja do nowych rzeczy - chyba, że już na starcie coś mu tak pachnie, że aż krzyczy "daj, daj" (tak działają na wiele kotów fast foody). Mały kot uczy się jeść od matki - to ona przynosi raz myszkę, raz ptasza itd. i pokazuje, że to można jeść. CIERPLIWOŚĆ i SYSTEMATYCZNOŚĆ - tego trzeba się nauczyć przy kotach (przy koniach też - jak komuś brakuje, to zachęcam do nauki jazdy konnej - może bardziej skuteczne będzie tłumaczenie w wydaniu konia, który za niecierpliwość nie ukara niejedzeniem czy fochem tylko kopniakiem lub zrzuceniem z siodła :evil: mnie to nauczyło takiego opanowania jakiego w życiu nie miałam; inna opcja - jazda na motocyklu - też uczy cierpliwości /tylko wtedy za jej brak czasami jest kara śmierci/).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 8:21 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Dzięki, jeździłam konno 10 lat 8)

Jeżeli nie jedzą po podaniu do miski, to niestety, ale nie będę tego kupować więcej, ponieważ nie stac mnie, żeby np tydzień wyrzucać każdą porcję z miski, bo muszą się przekonać.
Równie dobrze mogłabym wyrzucić 50zł do kosza :roll:

Dzik i kaczka nie podszedł, zobaczymy inne smaki.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 8:24 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Ja już nawet nie chcę myśleć, ile kasy wyrzuciłam do kosza, bo koty nie jadły. Na pewno więcej niż 50 zeta :roll:
Nie mówiąc o tym, ile kasy mam zamrożonej w karmie, która leży i czeka.

Powinni produkować takie małe porcyjki 20 g maksymalnie - byłoby łatwiej.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 8:46 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

a chrupki też zmieniacie nagle sypiąc wildcat zamiast rc? na każdych jest napisane, że trzeba stopniowo; to dlaczego mokre po prostu zmieniacie ładując do miski nowe ? cff kaczka? nowy jakiś smak? cay chodzi o wołowinę z kaczką? szkoda chyba nawet czasu na tłumaczenie, że nawyki zywieniowe nawet ludziom trzeba zmieniać powoli...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 8:52 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Z chrupkami jest o tyle łatwiej, że nie ma takich dużych strat w czasie procesu przyzwyczajania ;) Bo można dosypywać po kilka chrupek, jasne, a reszta czeka w torebce.

Jeżeli kupię najmniejszą saszetkę 80 g, dodam 10 g do obecnej karmy, kot nie zje, wyrzucam porcję, no bo co z nią zrobię? ;) Tę saszetkę mogę co najwyżej wykorzystać jeszcze raz następnego dnia, a potem ląduje w śmieciach ponad połowa.

Więc jasne, że zmieniam powoli, ale nie da się ukryć, że czasem bywa to kosztowny proces, tyle :)

Ale akurat na Macka najlepiej działa całkiem nowa karma, on nie lubi mieszanek. Wszystkie mieszanki, jakie kiedykolwiek mu dawałam, lądowały w koszu niezjedzone. Natomiast parę razy było tak, że jakaś karma mu na początku nie smakowała, potem ją zjadł.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 8:59 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Każdy kot jest inny i na każdego inny sposób zadziała. Najłatwiej powiedzieć, że się nie da zamiast kombinować. Nikt niech się nie łudzi, że kot jest bardzo tani w utzrymaniu jak to czasami w ogłoszeniach adopcyjnych piszą - chyba, że chodzi tylko, aby brzuszek nie był pusty i na głowę nie kapało, a co do reszty to jak na ulicy. Karmienie mokrym zawsze jest mniej wygodne i droższe - nie ma się co oszukiwać. Ludzie mówią, że koty to indywidualiści, po czym szukają karm smakujących wszystkim i uniwersalnych sposobów na podejście kota. Bardzo ciekawe myślenie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 9:05 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

No na pewno kot nie jest tani, to fakt.

Ale z drugiej strony trudno też, żeby koty miały tylko osoby zarabiające dużo, które bez problemu stać na super karmy, ewentualne leczenie itp.

Bo potem dochodzi do takich absurdów jak np. pytanie w umowie adopcyjne typu "czy sprzedasz samochód, jak będziesz potrzebować pieniędzy na leczenie kota" (pytanie z gazeta.pl, nie wiem, ile w tym prawdy).

Dlatego rozumiem ludzi, których po prostu żywcem nie stać na wywalanie w błoto kilkunastu złotych dziennie tylko na żarcie dla jednego kota.
Co prawda ja osobiście nie brałabym kota, gdyby mnie na niego nie było stać, ale sytuacje losowe są różne i nie ma co oceniać ludzi jedną miarką.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 10:18 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Sytuacje losowe to jedno, ale jak komuś na życie brakuje i pomimo to bierze chorego kota licząc na to, że sam ozdrowieje (a tak się zdarza), to też jest porażka. Co innego wypadek losowy, a co innego brak wyobraźni - a najgorzej jak w ogłoszeniach jest wprowadzanie w błąd z hasłami "kotek jest tani w utrzymaniu" - tani, o ile nie zachoruje (w samym grudniu leczenie Mokate pochłonęło mi dobrze ponad 2 tys. - brałam kotka niedomagającego /delikatnie mówiąc/, ale wiedziałam, że mam w razie czego oszczędności i samochód do sprzedania /nikt o to nie pytał w żadnej umowie, ale spać bym nie mogła wiedząc, że dało się Mokate pomóc, a tego nie zrobiłam/, bo gdyby jej to mogło pomóc, to bym się nie zawahała go sprzedać - niestety dla niej w stanie zaawansowanej białaczki z uszkodzonymi prawie wszystkimi narządami już nic nie dało się zrobić poza odprowadzeniem za TM zanim skona z bólu - wg wet w ciągu max. kilku dni).

Oczywiście nawet sama byle jaka karma i ciepłe bezpieczne schronienie to bardzo dużo - wiele kotów tego nie ma na ulicy. Nieraz widzę, że w ogłoszeniach jest napisane jak byk, że kotek chory, słaby itp. - może za mało jasna sugestia, że to nie jest kotek dla kogoś, komu nawet na jego własne potrzeby brakuje. Oczywiście każdy kotek może zachorować, ale branie chorego kota w momencie jak się nie ma kasy i bez zapewnienia wsparcia choćby częściowego jakiejś organizacji jest trochę mało rozsądne.

Jakiś czas temu była w Nim... Juranda - mocno myślałam, czy jej nie wziąć, bo koteczka niewidoma i biedniutka taka, choć to byłaby już akrobacja w zakresie możliwości (i to nie chodzi o finanse - raczej o lokum i czas na bieganie po wetach), ale powiedziałam sobie, że jeszcze trochę poczekam... i wziął ją ktoś inny, kto może jej dać lepsze warunki. Więc nie zawsze impulsywne branie kota ze szczerego serca bez przemyślenia jest dobre - niejeden kot już wracał do schroniska czy fundacji, bo zachorował, a "pani - na siebie nie mam, to na leczenie kota tym bardziej nie wydam"; zresztą wiele osób jest po prostu niedojrzałych do posiadania zwierzaka - sąsiad (prawnik - biedny nie jest) ma kota z objawami napadów agresji, a nigdy taki nie był (10 lat i tylko whiskasy), to mu mówię, że ma do weta, bo prawdopodobnie kot chory, a on na to, że nie będzie na kota tyle wydawał :strach: to po cholerę go brał?


Nikt nie ocenia jedną miarką, ale wkurza mnie narzekanie, że drogo... jak jest dobre, to niestety zwykle jest drogie, a tu czasami teksty w stylu "chcę samochód sportowy, z silnikiem 300KM, ale żeby był w cenie do 20tys. i mało palił".
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 10:39 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Ja w ogóle uważam, że wiele osób jest niedojrzałych nie tylko do kotów, ale i do dzieci :wink:

Natomiast też nie rozumiem, jak można brać kota, jak się nie ma kasy nawet na własne potrzeby.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 10:58 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Czasami emocje są silniejsze od rozsądku na tyle, że jak ktoś bardzo chce pomóc kotu, to bierze go do siebie na stałe pomimo, że finansowo i tak ma masakrę, zamiast szukać pomocy w schroniskach itp., których ustawowym obowiązkiem jest zwierzakom zapewnić podstawowe rzeczy. Co do dzieci - one nieraz są "efektem ubocznym" a nie świadomą decyzją; zwierzak jest zawsze wyborem, a nie "wpadką" - dlatego jeszcze trudniej zrozumieć.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 11:05 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

gpolomska pisze:Czasami emocje są silniejsze od rozsądku na tyle, że jak ktoś bardzo chce pomóc kotu, to bierze go do siebie na stałe pomimo, że finansowo i tak ma masakrę, zamiast szukać pomocy w schroniskach itp., których ustawowym obowiązkiem jest zwierzakom zapewnić podstawowe rzeczy. Co do dzieci - one nieraz są "efektem ubocznym" a nie świadomą decyzją; zwierzak jest zawsze wyborem, a nie "wpadką" - dlatego jeszcze trudniej zrozumieć.


Prawda, aczkolwiek i tak uważam, że to powinna być przede wszystkim świadoma decyzja, a nie żadne "efekty uboczne".

A w temacie głównym: ponieważ z racji choroby leżę w chałupie i zakupy robię internetowo, zamówiłam w ramach testów "szponder wołowy" i przyszedł kawałek mięsa z kością ;)
Planowałam zamrozić i za parę dni podać kotom, tylko pytanie brzmi - co z tą kością?

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 16, 2013 11:58 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Yagutka pisze:Natomiast też nie rozumiem, jak można brać kota, jak się nie ma kasy nawet na własne potrzeby.


Bo ludziom ogólnie brak jest perspektywicznego myślenia.
Biorąc kota w ogóle nie ogarniają, że to KOSZTUJE. Stale, ciągle co miesiąc. I potem wielkie zdziwienie. Bo pluszowy miś którym miał być kotek je, pije, choruje, potrzebuje żwirku czy czegoś tam.

To trochę jak z samochodami. Byle mieć samochód, bo to przecież trzeba koniecznie, bo jak to bez samochodu a potem płacz i zgrzytanie zębów bo nie ma kasy na paliwo i ubezpieczenie. No sorry memory.

Z dziećmi jest trochę łatwiej, bo każdy wie, że dzieci to skarbonka bez dna :twisted:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 16, 2013 12:37 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Kość odkrój z częścią tłuszczu i mięsa - zrób sobie pyszny rosół ;-) albo daj obgryźć jakiemuś psiakowi :D
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 16, 2013 12:41 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

gpolomska pisze:Kość odkrój z częścią tłuszczu i mięsa - zrób sobie pyszny rosół ;-) albo daj obgryźć jakiemuś psiakowi :D

To odpada. Jak pisałam już wcześniej, nie jem mięsa, mąż rosołów nie robi, znajomego psa nie mamy.
Czyli kotom absolutnie nie dawać?

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], grubysnake, lucjan123 i 83 gości