No dobra

Co mogę:
- przetrzymać u siebie kocię do czasu transportu do Łodzi, o ile nie będzie to trwało dłużej niż załóżmy 10 dni (tylko muszę mieć na niego jakąś klatkę - luzem nie puszczę, nie będę narażać moich kotów, mam nadzieję że klatkę z Jokota pożyczę)
- pomóc w złapaniu kociaka, jeśli nikt inny tego nie może zrobić (skąd klatka-łapka? jeśli będzie jakaś wolna w Jokocie, to pożyczę, ale nie wiem czy będzie wolna)
Adres? Gdzie dokładnie jest kociak?
Są tam jeszcze jakieś koty do łapania np. na kastrację? - jeśli tak, to lepiej żeby ktoś z samochodem się dołączył. EwaRe, masz możliwość? Ja dźwigać powyżej 3 kg nie powinnam... Malucha dam radę, ale nic więcej.
Kto funduje kastracje dorosły kotów, jeśli by się złapały? Jest ustalone? Koteria przyjmie? Jokot (ja nic nie wiem)?
Poproszę nr tel. do osoby, która może wskazać dokładne miejsce przebywania kociaka (EwaRe? ktoś jeszcze?)
Jakby co, chyba mogę jeszcze dziś podjechać (tylko klatkę-łapkę muszę załatwić).
EwaRe, podaj nr tel. do siebie!
Muszę wiedzieć czy mam w ogóle klatkę-łapkę załatwiać, nie mam jej w domu.
Ewentualnie od razu zadzwoń do mnie: 519 689 130.