Pomimo wielu starań i pobytu u wetów nie udało się uratować 2 kociąt.Kotka odeszła na anoreksję połączoną z pp, kocurek na zapalenie płuc.Została młoda, wyleczona kotka, którą zaszczepiłam, odrobaczyłam i wysterylizowałam ; 2 wysterylizowane przeze mnie dorosłe kotki( matki kociąt), kotka po chorobie- po antybiotyku i odrobaczeniach doszła do siebie, już wysterylizowana, jeden dorosły kocur, 3 dzikie kociaki już zaszczepione,w tym 1 kotka -już przeze mnie wysterylizowana.Te małe dzikusy przechodziły ciężko kk, jeden juz wybierał się za TM, na szczęście udało się mu pomóc.Ten Kocurek niestety dosyć częśto łapie infekcje.Kotom już skończyła się sucha karma, obecnie zawożę im co tydzień 5kg korpusów i kilogramową paczkę makaronu. Mają też ciepłą steropianową budkę.Ja mam za to wysokie faktury do opłacenia

Opiekuję się kilkoma stadkami, a w większości STADAMI kotów, a ta opieka pochłania niestety sporo pieniędzy, jeśli ktoś jeszcze nie zdecydował na co przekazać 1% podatku to zapraszam do przekazania 1% na Fundację Chatul -a konkretnie dla moich podopiecznych:
Co zrobić by Wasz 1% do nas dotarł?
Należy wypełnić odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym (PIT-36, PIT-37, PIT-28, PIT-36L, PIT-38) zatytułowaną "Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego OPP".
Wpisujemy:
Numer KRS: 0000312325
Wnioskowana kwota: obliczony przez Ciebie Twój 1%
Cel szczegółowy: Jarosławiec
Wyrażam zgodę: zaznaczamy X
zaznaczenie tej rubryki oznacza zgodę na przekazanie danych podatnika organizacji pożytku publicznego
15.09.2013r. Jakiś tydzień temu przejezdzając przez pobliską wieś zobaczyłam małego kociaka i wychudzoną kotkę, jako ze sterylizuje w swojej okolicy bezpańskie kotki ile mogę, obiecałam sobie tam zajrzeć i zobaczyć co się tam dzieje.Nie miałam najlepszych przeczuć...
Wczoraj wstąpiłam tam zobaczyć co się dzieje....Jest bardzo zle


Ustaliłyśmy z weterynarką, że te 2 kociaki można z powrotem wypuścić na to podwórko, powinno im się zdecydowanie poprawić po lekach.
Kociaki są tak przemiłe, że aż serce się kraje, u weterynarki cały czas mruczały, przytulały się, szczególnie ta najbardziej chora...
Ludziom, którzy je dokarmiają wytłumaczyłam czym trzeba karmić koty, poradziłam kupowanie najtanszych korpusów, na których jest naprawdę sporo mięsa, ja tez dam im trochę dobrej karmy, ale mam tego naprawdę niewiele, jeśli ktoś chciałby wspomóc jakąś lepszą karmą te koty to byłabym bardzo wdzięczna, to naprawdę szkieleciki

Jest tam jeszcze jedna, roczna kotka,tricolorka, potwornie chuda, podobno przez lato cały czas lezała, nie jadła, teraz jej się podobno trochę poprawiło, ale dalej wygląda jak szkielet...Na dobrą sprawę nią tez by się pewnie trzeba zająć, przebadać, ale za duzo się tego na mnie zwaliło, i finansowo i organizacyjnie(mam jeszcze dużo innych stad pod opieką i kotki na sterylki).Pierwsze do pomocy były kociaki i one tą pierwszą pomoc dostały.
Jeżeli ktoś mógłby pomóc tym kotom, to potrzeby na dzień dzisiejszy są takie:
-pomoc w sfinansowaniu leczenia kociaków(sama wczorajsza wizyta to już 240zł, a koszty prawdopodobnie wzrosną nawet kilkukrotnie

Jeśli ktoś może wpłacić chocby parę groszy na te biedaki to podaję numer konta do wpłat:
Fundacja CHATUL
ul.Tysiąclecia 27/1
41-933 Bytom
52 2130 0004 2001 0462 3484 0005
-DT dla kociaków, cudem by było też dla wychudzonej tricolorki(tą maleńką kociczkę najbardziej chorą, jeśli z tego wyjdzie wzięłabym do siebie na DT, ale błagam o chocby tydzień tymczasu dla niej, zeby do mnie trafić musi być zaszczepiona i co najmniej przejść tydzień kwarantanny, ponieważ 5mies temu miałam u siebie pp -jeśli nic się nie znajdzie będę musiała wziąć ją do klatki, w której była pp 7 miesięcy temu-klatka jest dobrze odkażona, jednak to zawsze jakieś ryzyko).Te 2 pozostałe kociaki też potrzebują DT.Nie mają tam za dobrych warunków, zbliza się zima, chodzą po ruchliwej ulicy, nie mają za dobrego jedzenia
-dobra karma dla kociaków i tricolorki, jeśli nie znajdą się DT
to zdjęcia tych biedaków, jeszcze na podwórku, oraz u weterynarza:













Zostałam poproszona o napisanie rozliczenia, tj. wpływy i wydatki, strasznie cięzko mi tak wszystko wyliczyć, duzo rzeczy kupuję z własnej kieszeni, ale postaram się to jakoś sklecić.
ROZLICZENIE:
wydatki:
-20zł. -antybiotyk sumamed z apteki
-96zł. -faktura za rodzeństwo Mirabelki(o fakturze za Mirabelkę nie piszę bo być może zostanie opłacona przez Stowarzyszenie z pomorza)
-76zł. -faktura za zylexis(druga dawka, kupiona u innego weta) oraz odrobaczenie w paście
-ok. 130zł. za paliwo(2x wyjazd do Sławna, wyjazd do Koszalina, dojazdy do Rusinowa)
-ze swojej apteczki i zapasów dałam karmę dla kociąt(ok. 2kg),6 saszetek whiskas, pół paczki(40dag) Roala intestinal i 3 saszetki intestinal, probiotyk dla kociąt, 3 testy na pp.(jednemu maluchowi powtarzałam następnego dnia), maść na rany u trójłapki, maść na grzyba dla najmniejszego kocurka, odrobaczenie aniprazol 2 pastylki dla tricolorka, antybiotyk dla trójłapki i dla tricolorka.Doniosłam jeszcze ok. 2kg. karmy royal dla kociąt oraz dałam maluchom advocate na swierzbola i robale.Nie jestem w stanie policzyć dokładnie ile to kosztowało

-karma josera josicat 19kg -115zł
-paliwo na dojazdy do Słupska x2 - 80zł.
-faktura za leczenie kociaka z zapaleniem płuc i szczepienie małej kotki -490zł.
-szczepienia 3 kociąt -120zł.
Razem: około 1385zł.
wpływy:
-100zł. od kota Behemota

-50zł. od Pani Agnieszki

-15zł od Pani Hani

-104zł. od Isabel
-50zł. od alab
-100zł. od Pani Wiesławy z Rzeszowa
razem: 419zł.
czyli jestem na minusie jakieś 966zł.

Faktury idą bezpośrednio od weta, ja ich nie widzę, dlatego nie wiem jak zrobić im zdjęcia, następnym razem będę musiała się zastanowić.Paragonu z apteki nie wzięłam, albo wzięłam i gdzieś posiałam

Sterylizacje kotek zrobione na darmówki z UG.