
dzis rano nie zastałam nowego kota w schronisku, ale nie wiem co przyniósł dzień
Biedny Berry pojechał na cewnikowanie do lecznicy
skończyło sie to niestety wyszyciem cewki moczowej
z tego co wiem miał mega kamienia

został tam na noc, jutro wraca
na kociarnie musiałam juz puscić Cattanię, trochę szybko po poważnym jednak zabiegu, ale nie ma kompletnie miejsc w klatkach, a ona wróciła tam w miejsce, które zna
więc mam nadzieję ,że będzie dobrze
jutro jestem w schronie max wczesnie, potem zaczyna mi sie juz szkoła

zajrzę chyba ok 13ej do Was, moze kogos zastanę jeszcze