Wisienka juz od paru godzin z powrotem w moim garażu

Jest bardzo zestresowana, syczy, burczy, nawet próbuje pacnąć moją rękę ...
Pani bardzo była smutna, dopytuje, jak się czuje Wisienka ... szkoda, bo to był fajny dom.
Na razie zostawiłam kotkę w spokoju, niech się wyciszy, odpocznie, przypomni miejsce, w którym spędziła miesiąc.
Szukam dla niej spokojnego domu - bez kotów, bez psów i bez małych dzieci. Ja ją znam jaką przymilną, ufną koteńkę, na razie widzę, ze bardzo się zmieniła. To jednak trudno dobrze ocenić po kilku godzinach.
Mimo wszystko myslę, ze należy jej się dom, gdzie będzie miała spokój i człowieka tylko dla siebie.