Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 10, 2013 22:06 Re: Ratuję oseska

rysiowaasia pisze:Łaciaty Tygrys? 8O
Może raczej powinno być...Bysior :mrgreen: Tym bardziej, ze przecież wypasiony :ryk:

Hehehe :D
Dzisiaj pulchny berbeć, jutro zdobywca pucharów.... :ok: :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 22:06 Re: Ratuję oseska

Jak mu tak zostanie z tym kupszczelem, to już nigdy zaznasz spokoju w kibelku :mrgreen:
Mój średni rezydent ważyl 3,5 kilo mając niecale 4 miesiące. Koleżanka wet nie mogla uwierzyć, że nie jest starszy, a ja szeleczki rozciągalam o 2 palce co tydzień i myślalam, że będę mieć kota rekordzistę.
Niestety zastopowal z przyrostem i waży teraz tylko 6,5 kilo :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 10, 2013 22:18 Re: Ratuję oseska

felin pisze:Jak mu tak zostanie z tym kupszczelem, to już nigdy zaznasz spokoju w kibelku :mrgreen:
Mój średni rezydent ważyl 3,5 kilo mając niecale 4 miesiące. Koleżanka wet nie mogla uwierzyć, że nie jest starszy, a ja szeleczki rozciągalam o 2 palce co tydzień i myślalam, że będę mieć kota rekordzistę.
Niestety zastopowal z przyrostem i waży teraz tylko 6,5 kilo :wink:

Ej, no aż tak to nie chcę się integrować z wydalaniem na dłuższą metę.
Aleee... idzie nieco lepiej, tzn. jak więcej nie ma, to i współpracy nie ma... Raz tylko "drzewiej" pomęczyłem mocniej, ale to niepotrzebny stres. W sumie to wychodzi że robi średnio raz dziennie "pachnącego" qupalka o konsystencji jak gęsty sos do kebaba, albo nawet deko gęściejszy... :| :?:
Taki orientalny sosik, ooo, dobra ,koniec, nie będę porównywał do niczego tej pikantnej jajecznicy, takie całe 2-3 cm :mrgreen:
Zresztą cała "impreza" zajmuje "Nam" ostatnio ok. 1minuty, i luzik 8)

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 22:24 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
felin pisze:Jak mu tak zostanie z tym kupszczelem, to już nigdy zaznasz spokoju w kibelku :mrgreen:
Mój średni rezydent ważyl 3,5 kilo mając niecale 4 miesiące. Koleżanka wet nie mogla uwierzyć, że nie jest starszy, a ja szeleczki rozciągalam o 2 palce co tydzień i myślalam, że będę mieć kota rekordzistę.
Niestety zastopowal z przyrostem i waży teraz tylko 6,5 kilo :wink:

Ej, no aż tak to nie chcę się integrować z wydalaniem na dłuższą metę.
Aleee... idzie nieco lepiej, tzn. jak więcej nie ma, to i współpracy nie ma... Raz tylko "drzewiej" pomęczyłem mocniej, ale to niepotrzebny stres. W sumie to wychodzi że robi średnio raz dziennie "pachnącego" qupalka o konsystencji jak gęsty sos do kebaba, albo nawet deko gęściejszy... :| :?:
Taki orientalny sosik, ooo, dobra ,koniec, nie będę porównywał do niczego tej pikantnej jajecznicy, takie całe 2-3 cm :mrgreen:
Zresztą cała "impreza" zajmuje "Nam" ostatnio ok. 1minuty, i luzik 8)

Mówisz?
Mój nieżyjący rezydent senior lubil sobie tak towarzysko: ja na kibelku, a on obok na umywalce i tak sobie sikaliśmy w duecie 8)
A raz wskoczyl do wanny, kiedy się wycieralam i nasikal mi na nogi 8O

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 10, 2013 22:50 Re: Ratuję oseska

felin pisze:
Fart-Mini pisze:
felin pisze:Jak mu tak zostanie z tym kupszczelem, to już nigdy zaznasz spokoju w kibelku :mrgreen:
Mój średni rezydent ważyl 3,5 kilo mając niecale 4 miesiące. Koleżanka wet nie mogla uwierzyć, że nie jest starszy, a ja szeleczki rozciągalam o 2 palce co tydzień i myślalam, że będę mieć kota rekordzistę.
Niestety zastopowal z przyrostem i waży teraz tylko 6,5 kilo :wink:

Ej, no aż tak to nie chcę się integrować z wydalaniem na dłuższą metę.
Aleee... idzie nieco lepiej, tzn. jak więcej nie ma, to i współpracy nie ma... Raz tylko "drzewiej" pomęczyłem mocniej, ale to niepotrzebny stres. W sumie to wychodzi że robi średnio raz dziennie "pachnącego" qupalka o konsystencji jak gęsty sos do kebaba, albo nawet deko gęściejszy... :| :?:
Taki orientalny sosik, ooo, dobra ,koniec, nie będę porównywał do niczego tej pikantnej jajecznicy, takie całe 2-3 cm :mrgreen:
Zresztą cała "impreza" zajmuje "Nam" ostatnio ok. 1minuty, i luzik 8)

Mówisz?
Mój nieżyjący rezydent senior lubil sobie tak towarzysko: ja na kibelku, a on obok na umywalce i tak sobie sikaliśmy w duecie 8)
A raz wskoczyl do wanny, kiedy się wycieralam i nasikal mi na nogi 8O

Czuję się zmieszany... Hmm... chciałbym coś powiedzieć....
Wiesz, może z innej beczki.
To jest TA Więź pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem.
W którymś momencie wytwarza sie (albo i nie) bezgraniczne obopólne zaufanie.
Dawno, dawno temu, jak jeszcze chodziłem do "podstawówki", dostałem "w prezencie" psinkę, szczeniaka, suczka, poszła później na wieś, do znajomych. Okazało się że niewiele większy od "ratlerka" urósł. Natomiast nastroszone długie futreko, i cwaniackie zachowania... "Rodzina" wychodziła z Nią na spacer, byli prawie 1km dalej. Wystarczyło że zagwizdałem z okna domu w znany sposób, ... nie potrafili jej zatrzymać. Nazywała się "Petti"
Takie "zwierzę" powinno mieć jednego "opiekuna"
I wiesz, też nauczyła się robić "do kibelka"
Nigdy od tamtego czasu nie dałem siebie tyle jednemu zwierzakowi, aż do dzisiaj...
Ehh, zwierzęciolubny jestem, tak jak TY sądzę ... :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 22:55 Re: Ratuję oseska

Tygrys miał właśnie "nadprogramowe" papu. Dokończył te parę ml. z butelki których nie zdążyłem wylać, bekło mu się (odpowietrzyło) i idzie spać :!: 8O

Córka go obudziła, bo zajrzała pod wieczko pudełka :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 23:02 Re: Ratuję oseska

No i nie wiem żeby co, to od dzisiaj jest Tygrys.

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 23:12 Re: Ratuję oseska

czytam z przyjemnością i jestem pełna podziwu :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 10, 2013 23:15 Re: Ratuję oseska

dorcia44 pisze:czytam z przyjemnością i jestem pełna podziwu :ok:

Tygrys i Ja pozdrawiamy i zapraszamy jak najczęsciej :wink:
Będę opisywał.... :D Sam jeszcze nie wiem co może się wydażyć. :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 23:22 Re: Ratuję oseska

czytam codziennie :wink: i codziennie zaciskam kciuki za oseska ,za ciebie ..za powodzenie i za wytrwałość. :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 10, 2013 23:29 Re: Ratuję oseska

dorcia44 pisze:czytam codziennie :wink: i codziennie zaciskam kciuki za oseska ,za ciebie ..za powodzenie i za wytrwałość. :ok:

Rozmasuj trochę kciuki, teraz zaciskaj za oczka, to największa niewiadoma. :wink:
Fajnie że śledzisz wątek. Jak widać nieźle się wpakowałem :D
No ale decyzja dawno temu, wiedziałem że tak będzie....
Jeden, jedyny, najgłówniejszy TAAAAAAATAA. I gitara....
Teraz najważniejszy jest TYGRYS.
Chcę bardzo aby podrósł,wyrósł,i dokazywał :D

Znów będziemy szykować zaraz papu. 3-godz. wystarczy za przerwę.
W nowej butli, nowy smoczek "gumaty" same stresy. No ale skoro więcej jjemy...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Wto wrz 10, 2013 23:49 Re: Ratuję oseska

Miałam jakiś czas temu kotę z 4 maluszkami. Miały już otwarte oczka. Obserwowałam ich zachowanie i kotka jak je myła to lizała im pyszczki od brody w górę. Może to pomagało maluchom w otwarciu oczek. Tak sobie tylko myślę.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 11, 2013 0:44 Re: Ratuję oseska

ankacom pisze:Miałam jakiś czas temu kotę z 4 maluszkami. Miały już otwarte oczka. Obserwowałam ich zachowanie i kotka jak je myła to lizała im pyszczki od brody w górę. Może to pomagało maluchom w otwarciu oczek. Tak sobie tylko myślę.

Dobrze myślisz, jakbym był kotką ... :ok:
Eee, miałem na myśli że też bym wylizał pyszczki jakbym był kotką.
No ale dzisiaj delikatnie użyłem, no jak to się nazywa drogie Panie... :evil: , no te Wasze krążki bawełniane z marketu, w ciepłej wodzie odciśnięte. Delikatnie tak pyszczek przejechałem, oczka na początku, przy okazji...
Dobranoc :wink:
Ostatnio edytowano Śro wrz 11, 2013 0:59 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Śro wrz 11, 2013 0:47 Re: Ratuję oseska

Wieczorne papu zaliczone (cały czas już z "gumatego" smoczka), "norma" 15ml, prawie wyrobiona.
Poszliśmy spać, i Ja zaraz też ... :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Śro wrz 11, 2013 0:47 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:No i nie wiem żeby co, to od dzisiaj jest Tygrys.

:D
To teraz czekamy na Tygrysie oczka :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana, puszatek, Silverblue i 10 gości