Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 10, 2013 20:26 Re: Opowieści Mopika

Powiedzialbym dosadnie, ze kiedys w kociej historii musial byc jakis mega... no powiedzmy megasamiec, ktory swoje agresywne geny rozsial w calej kociej populacji i widac odzywaja one w tak jak PraOjciec umaszczonych osobnikach. Bo takie powtarzalne umaszczenie - z tym bialym krawacikiem i skarpetkami, nie moze byc dzielem przypadku. A te wszystkie koty maja "charakterek". Przypadek? Nie sadze.

To musial byc koci Dzyngis-Chan (*) i Casanova w jednym. :)

(*) do dzisiaj 2% ludzi jest ponoc bezposrednimi potomkami tego pana, ktory ze tak powiem, chetnie dzielik sie swymi genami z kazda kobieta, czy chciala, czy nie.
Ostatnio edytowano Śro wrz 11, 2013 10:44 przez Lifter, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 10, 2013 20:31 Re: Opowieści Mopika

Ja miałam kiedyś kotkę o takim umaszczeniu i ona potwierdzała Waszą regułę :D Też była dynks dziewczyna.

Mopik - gratuluję solidnego szczocha. Twoje podroby są pewnie wdzięczne za mięcho :)
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 11, 2013 16:41 Re: Opowieści Mopika

Chcecie spędzić dzień z Magnolcią? Potrafi np. podejść jak się człowiek schyli i łapą po pysku, bo jedzenie było niedobre; najpierw głaskaj, ale za chwile pac pazurami, bo przecież Pani chciała 3 razy a nie 4; podanie tabletki jak zauważy kończy się "myślisz, że jej nie zwymiotuję jak zechcę? o popatrz!", a do tego "wstawaj, już 3 - daj śniadanko, bo jak nie... to do wyboru: cała zawartość kuwety na podłodze lub wymiot na środek dywanu trawą, a jak zabierzesz trawę, to zeżrę kwiatki lub cokolwiek przejdzie przez paszczę albo będę Cię ciągnąć za włosy do skutku"; szafy też sobie otwiera, a jak zamknie się drzwi, to śpiewa nie gorzej niż kot Bartłomiej, który w Rosji obudził całe osiedle jak był uwięziony (w zsypie o ile dobrze kojarzę).

A jest perfekcyjnie czarna - jakby zamoczona w smole, diabeł do perfekcji (jak to kot idealny porządnej czarownicy):
Obrazek
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 11, 2013 17:18 Re: Opowieści Mopika

Watek dla kociarzy - masochistow :twisted:

Kupilem dzisiaj golonki z indyka (znaczy sie same "pałki" z udek) z kością. Zobaczymy czy Pan Kot w ogole raczy sie zainteresowac koscia do ogryzienia, bo same mieso z udek wcinal.

I w ogole od dwoch dni - same spore siury dokuwetowe, rano, po poludniu wracam widze nastepny, pewnie bedzie dzis i wieczorny. :ok: Dla wielu to cos tak oczywistego, ze w ogole nie pomysla, ze moze byc inaczej, a ja sie ciesze.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 18:49 Re: Opowieści Mopika

Tak sobie jeszcze myślę o tej jego tajemniczej chorobie autoimmunologicznej - dlaczego ona tylko czasami się objawiała brakiem apetytu? I dlaczego skoro to było falowe, to steryd ma dostawać cały czas? No coś mi się tu nie podoba i już :evil: poza tym jeśli to ma związek ze stresem, to dlaczego pakować steryd zamiast łagodzić stres? A jeśli nie ma związku ze stresem, to na skutek czego konkretnie były te zaburzenia apetytu (i ewentualne ciężkie przełykanie)?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 11, 2013 20:11 Re: Opowieści Mopika

To bylo falowe ale narastajace - pierwsze fale to ok 2 tygodni, potem do miesiaca, a ta ostatnia trwala kwartal i moze juz byla chroniczna?

Mysle, ze rzuty choroby uaktywnial stress (wizyta u weta) a potem organizm jakos to zwalczal? Do czasu. Ale nawet w tym kwartale mial chyba tydzien dobrego apetytu ciurkiem, i ze 2-3 takie dwudniowki, gdy jadl jak za dobrych czasow.

Tak czy siak tez mi ta diagnoza "autoimmunologiczna" nieco smierdzi. Zobaczymy co wyjdzie na kotroli, pogadam o herpesie itd.

BTW: te golonki indycze podawac ze skora, czy bez?

PS I byl trzeci kuwetowy siurek, choc dzisiaj juz nie tak imponujacy jak wczoraj. Moze dlatego, ze troszke wczesniej i na wyrazna moja zachete (sypanie nowego zwirka do kuwety i wystawianie kuwety na korytarz - Mopik nie mogl sie oprzec ;P)

Ogolnie rankiem mokra karma byla jedzona ale juz nie z takim entuzjazmem - albo mu rodzaj nie przypasowal (wolowina z marchewka) albo minal "efekt nowosci" (wczesniej dostawal mokra tak ze 2 na tydzien, a teraz codziennie). No, mam nadzieje, ze to nie efekt ze organizm przywykl do sterydu... chociaz suche nadal wciaga bez problemu. Zobacze jutro z krolikiem.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 20:13 Re: Opowieści Mopika

Dla wyciszenia stresu u kota warto kupić feromony lub krople Bacha.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro wrz 11, 2013 20:37 Re: Opowieści Mopika

Mam feromony, psikam od czasu do czasu. Kot zawsze wacha popsikane miejsca z dosc zdziwionym wyrazem mordki.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 20:41 Re: Opowieści Mopika

Magnolii daj dwa posiłki pod rząd to samo, to strajk urządzi :twisted: jeśli by się tak przyzwyczajał do sterydu, to by znaczyło, że niewiele życia mu zostało; autoimmunologiczna to wygodne, bo mało zbadane itd.; no nic - spróbuj zapamiętać dokładną nazwę choroby (może jest przynajmniej jakaś alternatywna dla sterydu); stres uaktywnia wiele chorób (w tym FIP).

Na marginesie: test FIV/FeLV nieraz koty miały negatywny, a po zaszczepieniu szczepionką trójskładnikową (calici, herpes i PP) nagle się uaktywniał FeLV (wirus potrafi drzemać w szpiku) i kotek niedługo potem był za TM; choć jakby miał tego wirusa od dzieciaka, to by już dawno zszedł, a skoro niewychodzący, to nie miał się jak zarazić (to mogą koty załapać albo przez krew, albo przez ślinę np. wspólne mycie czy wspólne miski).

Poza tym pytanie, co ta choroba tak naprawdę wywołuje (samego niejedzenia nie wywołuje, tylko zapewne jakąś zmianę w organizmie powodującą spadek apetytu - tylko jaką?); no chyba, że to jakaś choroba psychiczna i blokuje łaknienie; z chorób "auto" to najczęściej są wszystkie alergiopodobne lub anemia albo brak odporności i atakowanie własnych komórek (niskie leukocyty mogłyby być też przy braku odporności - tylko skąd wzięty? FIV, FeLV, nowotwór szpiku czy co?) Musisz mocno podrążyć temat i nie dać się spławić.

Co do feliway w sprayu - ponoć niezbyt się sprawdza; lepiej ten z dyfuzorem tam, gdzie kot lubi przesiadywać (musi chodzić całą dobę non stop, bo inaczej nie da efektu), a nie wietrzy się mocno lub właśnie krople Bacha.


Odnośnie herpesa - infekcja trwa 2-4 tygodnie, a stan ostry może być przez tylko część tego czasu. Czasami są bóle mięśniowe i kostne (Magnolka przed epizodem wycieku z nosa ma kilka dni wcześniej drgawki - jakby dreszcze) i inne takie (jak przy grypie), ale koty - jak mawia moja wet - są indywidualistami także w zakresie chorób i u każdego dana choroba może przebiegać nieco inaczej bez objawów specyficznych itp.



Golonki indycze oczywiście ze skórą lepiej; kotu najlepiej jakbyś w ogóle całego stwora przemielił (z oczami i mózgiem), bo to najbliższe naturalnemu jedzeniu (w temacie karm w tym poście dałam linki do dwóch filmików - jeśli nie obejrzałeś, to zobacz idealnie skomponowany posiłek w postaci ptaka; wrzaski w tle na drugim filmie w wydaniu dziewczyny, która pierwszy raz chyba widzi, że kotek to drapieżnik a nie pluszak - bezcenne :lol: ).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 11, 2013 21:08 Re: Opowieści Mopika

gpolomska pisze:Magnolii daj dwa posiłki pod rząd to samo, to strajk urządzi :twisted: jeśli by się tak przyzwyczajał do sterydu, to by znaczyło, że niewiele życia mu zostało;


Nie no, apetyt jest nadal, a i mokre wszamane w calosci, tyle ze na poczatku cala saszetke wciagal jak odkurzacz, a teraz robi kilka podejsc - za pierwszym razem 50%, potem polowe tego co zostalo, potem polowe tego... a jak wracam z pracy to talerzyk lsni.


Poza tym pytanie, co ta choroba tak naprawdę wywołuje (samego niejedzenia nie wywołuje, tylko zapewne jakąś zmianę w organizmie powodującą spadek apetytu - tylko jaką?); no chyba, że to jakaś choroba psychiczna i blokuje łaknienie; z chorób "auto" to najczęściej są wszystkie alergiopodobne lub anemia albo brak odporności i atakowanie własnych komórek (niskie leukocyty mogłyby być też przy braku odporności - tylko skąd wzięty? FIV, FeLV, nowotwór szpiku czy co?) Musisz mocno podrążyć temat i nie dać się spławić.


Herpes i spadek odpornosci? Bialaczka i koci HiV wykluczone testem. Nowotwor szpiku... hm... ech... oby nie.



Golonki indycze oczywiście ze skórą lepiej; kotu najlepiej jakbyś w ogóle całego stwora przemielił
\

O matko, calego indyka w tej mojej malej maszynce 8O . Na razie po prostu bede probowal go przekonac do roznych wynalazkow (zoladki, serca) i zobaczymy co dalej,

wrzaski w tle na drugim filmie w wydaniu dziewczyny, która pierwszy raz chyba widzi, że kotek to drapieżnik a nie pluszak - bezcenne :lol: ).


Widzialem kiedys filmik jak dziewczyna pokazywala jak przyrzadzic kraby. I gdy wrzucila je do wrzatku, to dostala histerii "Boze, ja je zabilam! zabilaaaam!", ataku placzu, depresji i tyle z pokazu. Swoja droga wrzucanie zywego stwora do wrzatku to faktycznie kiepski pomysl, no ale chyba wiedziala do czego zmierza.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 21:15 Re: Opowieści Mopika

Test nie ma 100% pewności (o czym ludzie zapominają). Poza tym jeśli wirus jest w szpiku uśpiony, a we krwi nie, to testem z krwi się nie wykryje; poza tym dopiero 2 testy w odstępie 6 do 12 tygodni o tym samym wyniku uznaje się za wiarygodne w zakresie obecności wirusa we krwi (to tak na marginesie). Ale jak pisałam: jakby to było FeLV, to już by go dawno zabiło; szpik raczej też działa, skoro płytki i czerwone robi. A niskie limfocyty - badania krwi u kotów: morfologia:
Zmniejszenie liczby krwinek białych (leukopenia):

schorzenia narządów krwiotwórczych np. nowotwory;
choroby zakaźne np. panleukopenia kotów, parwowiroza psów;
wyniszczenie, rekonwalescencja;
wstrząs anafilaktyczny;
zatrucie lekami;
promieniowanie jonizujące.

Zmniejszenie liczby limfocytów (limfopenia):

zaawansowana choroba nowotworowa;
niewydolność nerek i krążenia;
zapalenie wątroby u psów;
zakażenie FIV u kotów;
panleukopenia u kotów;
nadczynność kory nadnerczy.

mogą być nawet z tego wygłodzenia, bo jednak szybko długo schudł. Więc wracamy do "ale dlaczego nie je" - bo może nie ma apetytu (wtedy w ogóle by nie podchodził do miski), albo coś jest nie tak i go boli lub nie ma węchu (wtedy wącha, ale nie je); boleć może w paszczy, gardle, przełyku, coś pod językiem, żołądek, wątroba, jelita - cokolwiek. Na tle nerwowym też może być problem z jelitami - nazywa się to zespół jelita drażliwego (u ludzi może dawać efekty bólowe prawie jak zapalenie wyrostka).

Poza tym skoro on ma problemy z piaskiem i jest nerwus, to ma skłonności do FIC (zapalenie pęcherza na tle nerwowym); często powtarzające się może prowadzić do problemów z nerkami; a wtedy jest wysoki mocznik, mdłości i brak apetytu; kot się przegłodzi, to mocznik spadnie i znowu jest lepiej.



No jestem ciekawa jakie tym razem będą wyniki morfologii, bo może już wszystko wróci do normy jak je (wyniki wygłodzonego kota mogą być naprawdę z kosmosu). Tylko dalej pytanie: dlaczego czasami traci apetyt (to może być też na tle psychicznym, bo mu się goście nie podobają lub dzwonek telefonu).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 11, 2013 21:20 Re: Opowieści Mopika

Zobaczymy wyniki krwi po 2 tygodniach sterydow - moze to da jakies wskazowki. Sprawdzilem tego goscia od diagnozy - chwala go i tutaj, typ "naukowca", mam wiec nadzieje, ze wie co robi. On jednak mowil, ze wyniki na sterydach wroca do normy dopiero po paru miesiach, ale tak czy siak winna byc widoczna poprawa, jesli organizm na nie zareaguje - a zareagowal.

W glebi duszy obstawiam jakies neurotyczne podloze tego wszystkiego - duzy stress -> objawy chorobowe. A ten moj kot tak calkiem normalny to nie jest, niestety, w tym lebku troszke jednak ma namieszane - niekontrolowane ataki agresji (teraz jest juz duzo lepiej pod tym wzgledem), kompulsywne udeptywanie np. poduszki (dotknij go wtedy a doslownie wrzeszczy, to nie jest miauczenie, tylko taki rozdrazniony wrzask), te ataki paniki przy wizycie u weta. Mialem wczesniej kota-paranoika, ktory bal sie WSZYSTKIEGO. ALe nawet on u weta nie reagowal taka panika, jak Mopik.

Moze ten herpes mu cos w mozgu namieszal? Sam nie wiem.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 21:28 Re: Opowieści Mopika

Oby, tylko on jest skazany na to, co mu powiesz, więc wystarczy, że pominiesz jakiś mały aczkolwiek istotny szczegół w stylu ciężkiego przełykania śliny*** i będziecie w głębokiej d.., dlatego zadręcz go opowieściami o najmniejszych drobnostkach; poprawa wyników po 2 tygodniach sterydów i jedzenia nie wskaże, czy to pomógł bezpośrednio steryd, czy jedzenie - pośrednio steryd na pewno pomógł, bo kot je więcej (ale pytanie, czy to zasługa sterydu, czy felixa itp. i kotu się humor tak poprawił, że aż mu apetyt wrócił). No nic - mam nadzieję, że jednak to nie będzie jakaś straszna choroba tylko coś bardziej przyziemnego.

*** koty lądowały już za TM np. z racji nowotworu pod językiem, gdzie nikt nie zajrzał lub innych teoretycznie drobnych i wyleczalnych rzeczy, ale nie zauważonych na czas
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro wrz 11, 2013 21:33 Re: Opowieści Mopika

Mysle, ze jednak sterydy kopnely go w tylek i podbily apetyt, do tego mokre + mieso dodaly mu energii i zapewne nawodnily organizm, co powinno dobrze wplynac na hematokryt (wetka mowila, ze za malo picia moglo wplynac na jego wartosci). Tylko skad te niskie biale krwniki...

W kazdym razie dupe truc bede niewatpliwie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4894
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 11, 2013 21:41 Re: Opowieści Mopika

Pomimo wszystko poczytaj sobie ten artykuł - to znany spec od nerek. Jest tam o stresie i nerkach, a także to:
Niektóre choroby mają objawy podobne do objawów niewydolności nerek. Tak jest z chorobą Addisona, która u kotów jest bardzo rzadka, a u jej podstawy leżą zaburzenia hormonalne w pracy nadnerczy. Podawanie leków zawierających dwa brakujące hormony całkowicie usuwa problem. Leczenie jest łatwe, ale brak właściwego rozpoznania (które jest trudne poprzez nietypowość objawów) prowadzi nieuchronnie do śmierci pacjenta.


W tym wątku o tym piszą /drugi post/ i podaje się wtedy sterydy. Może to o to chodziło? Ale to się potwierdza dodatkowymi badaniami (drugi post).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 39 gości