Maleńka dostała robocze imię Oliwia, w skrócie Oliwka.
Syczy i warczy na wszystko, co się rusza, choć dziś już nie zawsze, nie na każdego kota a i na mnie po pierwszych głaskach warkot zmienia się w mruczenie.
Zaanektowała dla siebie miejsce pod fotelem, w związku z tym dałam jej tam kocyk.
Z czasem znajdzie dla siebie pewnie inne miejsce, mieszkanie małe ale kocich schowków jest trochę.
Apetyt ma spory, dosłownie rzuca się na jedzenie, czasu będzie wymagać to, by wiedziała, że juz głodować nie będzie.
Zawsze są dostępne chrupki a dla głodomorów znajdzie się coś do przekąszenia miedzy posiłkami.
Uszka brudne, bedę jej próbować czyścić co kilka dni, niech się na razie oswoi z nowym miejscem.
Ogólnie w niezłym stanie, jest szczupła ale to tylko kwestia czasu.
Oczka czyste, uszka z czasem też wyczyścimy.
Koty ją traktują różnie, jedne z ciekawością obserwują, próbują się zaprzyjaźnić, inne ignorują, jak to w stadzie.
Muszą się poznać, najgorsze za nami, teraz może być tylko lepiej.
Najważniejsze, że mała już bezpieczna.
Ma u mnie tymczas tak długo, jak bedzie trzeba ale jeśli się znajdzie dla niej odpowiedniejszy dom to będzie wspaniale, w końcu najważniejsze jest dobro sierściucha
Zdjęcia mało wyraźne ale trudno robić zdjęcia z pozycji podłogi.

;

;
