ŁÓDŹ i łódzkie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto lip 09, 2013 13:57 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

włóczka - bardzo dziękuję!
Póki co polecono mi dr Sieradzkiego na Stokach i właśnie Żyrafę (z tym, że doktor Witczak zaraz wybywa na urlop, więc raczej odpada)

gajesia

 
Posty: 5
Od: Wto wrz 11, 2007 15:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 14, 2013 22:59 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Łódź

POLECAM:
dr Amadeusz Pilichowski - Janosika 14 (jest to prywatna lecznica przy domu pana doktora)
Pan doktor jest zdecydowanie lekarzem, do którego chce się wracać ze swoimi zwierzętami. Jest nie tylko fachowcem i człowiekiem z ogromną wiedzą w swojej dziedzinie, ale także umie się z nimi obchodzić, traktuje je jak prawdziwych pacjentów. Zawsze stara się wykonać jak najbardziej szczegółowe badania, aby poznać stan zwierzaka, nawet jeśli z początku pomysł wydaje się dziwny jak np. badanie USG nerek i wątroby, gdy krwawiły dziąsła u kota. Podejrzenie było jak najbardziej słuszne, a stan nerek niestety na tyle zły, że kotek nie doczekał nawet wyników badania krwi. Inny przypadek podałam poniżej, ponieważ miał on związek z błędem innej lecznicy. Poza tym nie naciąga klientów na ceny, jest uczciwy, ponieważ informuje jeśli leczenie nie daje 100% pewności na wyleczenie, możliwy jest także kontakt telefoniczny.

NIE POLECAM:
Lecznica Lancet - ul. Stary rynek 1A
Droga i potwornie niefachowa lecznica! Jeśli szukacie pomocy dla swojego zwierzaka to z pewnością nie tam. Nasza sunia miała fazy wymiotów i straciła apetyt, kiedy moja mama poszła z nią do tej lecznicy. Weterynarz uparcie twierdził, że to może być związane z macicą, zrobił usg jedynie tego miejsca, nic nie znalazł, ale kiedy mama poprosiła go o sprawdzenie reszty, nie zrobił tego. Około tygodnia później naszej suni pękł guz na śledzionie. Stało się to rano, mama znowu poszła z nią do lecznicy (sunia na oko miała obwisły brzuch wypełniony płynem), ale usłyszała, że ma się z psem zjawić po południu, bo teraz nie ma kto się nią zająć (i to ma być całodobowa lecznica, którą się tak chwalą?). Po jakichś 8 czy 9 godzinach pies doczekał się operacji. Niestety, żyła po niej tylko 2 miesiące... kto wie czy nie pożyła by dłużej, gdyby od razu zrobiono jej pełne usg i trafiłaby na stół, ale chociaż zaoszczędzono by jej nieco bólu. Drugi przypadek to kot (ten sam, o którym mowa w części polecam, ale 3 lata wcześniej). Wkrótce po śmieci naszej suni stracił apetyt i nie był zbyt chętny do jedzenia. W tejże lecznicy okazało się, że to przez zęby i potrzebny jest zabieg, który miał początkowo kosztować jakieś 100-150zł. Kiedy kot trafił na ten zabieg, lekarz, który wcześniej go badał, już tam nie pracował, a zabieg wyniósł jakieś 250zł + 5 wyrwanych zębów. Po jakimś czasie kot znów nie chciał jeść. W lecznicy powiedziano, że kotu trzeba wyrwać kolejne zęby, ponieważ wbijają się one w dziąsła po wyrwaniu tamtych! Na prawdę nie patrzcie na ładny wygląd czy na to, że można zwierzaka zostawić po operacji w lecznicy, bo to nie jest najważniejsze. O wiele ważniejsze jest doświadczenie, a jak mogą je mieć skoro pracują tam tak młodzi ludzie?

Lecznica Futrzak - ul. Limanowskiego 182
Nasza najmłodsza kotka trafiła tam z powodu rzadkiego oddawania moczu, mając niecały rok i po przygarnięciu jej przez nas. Kotka w najlepszym wypadku robiła siku raz dziennie, ale pani doktor stwierdziła, że to normalne u dzikich kotów. Kiedy po około pół roku (z innego powodu) kotka wylądowała u pana doktora Pilichowskiego z Janosika 14 okazało się, że wcale nie jest to "normalne", bo kot powinien oddawać mocz co najmniej 3 razy dziennie. Po wykonaniu usg okazało się, że u kotki nie tylko nerki nie są w idealnym stanie, ale również wątroba (w sumie nic dziwnego skoro kotka gustuje w kawie, chipsach i mydle... :/). W międzyczasie do tej lecznicy razem z mamą poszłyśmy z naszą drugą sunią, której leciała ropa z pochwy (wcześniej podobną wizytę mieliśmy również u doktora Pilichowskiego, który zrobił szczegółowe badania, więc mamy porównanie). Po pierwsze pani doktor zachowywała się podczas tej wizyty jakby za drzwiami była co najmniej 5-cio osobowa kolejka (a nie było nikogo), widać, że nie miała najmniejszej ochoty usłyszeć co u kotki, którą wcześniej "leczyła", a badanie ograniczyć chciała do obejrzenia tyłu, mama musiała prosić o osłuchanie płuc (wcześniej u pana doktora okazało się, że sunia złapała jakiegoś wirusa, dlatego wolałyśmy się upewnić).

Wizyty u weterynarzy oraz zasłyszane/przeczytane historie nauczyły mnie jednego: fachowość i szczegółowe badania to podstawa dla wyleczenia naszego małego przyjaciela! Zwierzak nie powie co mu dolega, co go boli i jak się czuje, dlatego badania są takie ważne. Jeżeli objawy wyglądają na poważne, a lekarz bez wykonania badań lub bez potwierdzenia w nich obstawia jedną diagnozę to najprawdopodobniej czas spróbować gdzie indziej, bo to może zadecydować o życiu lub śmierci naszego przyjaciela.

monia89s

 
Posty: 2
Od: Nie lip 14, 2013 20:33

Post » Nie lip 28, 2013 23:23 Skierniewice - przyzwoity wet poszukiwany

Witam

Jako że szwagier ze Skierniewic wzbogacił się o psa, a ostatnio o kota, poszukuję przyzwoitego weta. Przyzwoity to dla mnie taki wet, który przede wszystkim leczy i ma jakąś podstawową chociaż wiedzę.
Kotka prawdopodobnie ma świerzba (w uszach ciemne kropki w ilościach sporych, po usunięciu przy pomocy patyczka higienicznego po pewnym czasie są ponownie widoczne, moim zdaniem stan pogorszył się przez ostatnie 3 tygodnie - dodam, że parę świerzbów w życiu u kotów widziałem, więc może to być coś innego, ale na pewno jest to jakiś stan chorobowy). Wet do którego trafiła na przegląd stwierdził, że to... takie umaszczenie :evil: Dodam, że pierwszy raz widziałem umaszczenie zmieniające się przez pocieranie :roll:
Przegrzbałem cały dział wetów, ze szczególnym pochyleniem się nad wątkiem łódzkim, ale jedyny skierniewicki wet jest odradzany.
Ja wiem, że to małe miasto, wetów jest z pięciu na krzyż, ale trudno mi uwierzyć, że żaden nie potrafi nawet tak podstawowej diagnozy postawić.
PS. Dobrze pamiętam, świerzb "śmierdzi drożdżem"?
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Śro lip 31, 2013 19:17 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

SOWA Pietrusińskiego Łódź STANOWCZO UNIKAJ !!!!!
Pojechałam na zdjęcie RTG do rutynowego badania dysplazji ze ZDROWĄ suką 18 miesięczną długowłosym owczarkiem niemieckim - chcieliśmy mieć małe szczeniaczki.
Po dwóch godzinach zadzwoniono że pies się wybudził z narkozy - co już nas denerwowało że trwa to tak długo i dopiero za następne dwie godziny kazano odebrać psa.
Psa odebrałam na wpół przytomnego - po powrocie do domu w niespełna pół godziny okazało się że pies leżał już bez oznak życia !!! Lekarz do którego zadzwoniłam natychmiast zamiast udzielić mi pomocy, poradzić jak reanimować psa - POINFORMOWAŁ mnie że ZROBIŁ WSZYSTKO PRAWIDŁOWO i że jeżeli mam jakiekolwiek wątpliwości - mam dać psa do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w celu zrobienia sekcji. ZNIECZULICA. PRZEDMIOTOWE TRAKTOWANIE !!!!!
Pies oczywiście nie przeżył pomimo naszej reanimacji, a lekarz - od tej pory jest dla nas ciągle jest niedostępny!
ODRADZAM !!!! Znałam ich kiedyś dawno temu jako altruistów ratujących nawet bezdomne zwierzęta zwożone z miasta przez znajomych i sympatyków zwierząt.
TERAZ WIEM ŻE TO NA PEWNO NIE AKTUALNE !!!

juliabrazil

 
Posty: 1
Od: Śro lip 31, 2013 18:58

Post » Pon sie 05, 2013 13:39 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Polecam bardzo!
i strasznie się cieszę, że mam bliziutko!:

Przychodnię Weterynaryjną Wierzbowa
ul. Pomorska101 (róg Wierzbowej)
tel.42 23 66 101
www.wierzbowa.com

lecznica niewielka,
ale świetnie wyposażona,
otwarta długo- do 20.00 w tygodniu
i cenowo bardzo przystępnie,

ale przede wszystkim, wspaniały lekarz- p. dr. Grzegorz Król,
doskonały fachowiec,
odpowiedzialny za to co robi,
i prawdziwy przyjaciel zwierząt,
z wieeeeeelkim sercem do małych pacjentów :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 10, 2013 8:30 Re: Skierniewice - przyzwoity wet poszukiwany

nie wiem w Skierniewicach, może przejedź się do Rawy Maz ( bdb vet!) lub do Żyrardowa

bercy

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Czw kwi 04, 2013 20:37

Post » Pon paź 14, 2013 8:17 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Całym sercem polecam klinikę CM-VET na Rzgowskiej 205 a szczególnie Panią Darię Kostrzewę. Pełen profesjonalizm, dużo serca i zrozumienia - zarówno dla koteczka jak i dla jego właścicielki :)
Mimo, ze jestem z Łasku, to wiem, ze będę jeździć ze swoimi zwierzakami tylko do niej.

Mamba1978

 
Posty: 15
Od: Sob lip 20, 2013 21:26

Post » Sob gru 28, 2013 23:28 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Polecam
Przychodnia Weterynaryjna Wierzbowa Ul.Pomorska 101 - dr. Grzegorz Król. Otwarty, ciepły, z dużą wiedzą, dobry diagnosta. Ratuje nasze koty, często będące w stanie beznadziejnym.

elter

 
Posty: 100
Od: Wto cze 07, 2005 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 11, 2014 12:58 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Polecam gorąco doktora Proca z ulicy Beczkowej (przy Pabianickiej). Wyciągnął mojego psa z ciężkiego zatrucia antybiotykami, którego nabawiła się w lecznicy Żyrafa (Białostocka 7) - tej z kolei nigdy nikomu nie polecę, powiedziano mi przez telefon że psa trzeba uśpić i czy chcę przy tym być, bo mogą przeprowadzić eutanazję i wtedy będę mogła zdecydować, czy chcę zostawić psa do utylizacji czy zabrać. Nie polecę też lecznicy Lancet - pracuje w niej cała masa młodych lekarzy (a doświadczenia brak), ceny są w niej kosmiczne i właśnie wykończyli psa w mojej rodzinie (przy dużym wysięku w płucach i w otrzewnej dostawał jeszcze kroplówki, a diagnozy nie postawili właściwie żadnej).

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Sob sty 11, 2014 16:36 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

O moją rudą kotkę też dba pani dr Ewa Pacałowska ze Sfory. W zeszłym roku sterylizowałem rudzielca i kotka już na drugi dzień próbowała wskakiwać na szafki i parapety. Po zabiegu nie ma śladu, a kotka pięknie trzyma wagę.
W grudniu zatruła się czymś co zjadła, 1 wizyta i po kilku zastrzykach oraz tabletkach problem ustąpił.

Ogólne wrażenie jest takie, że w tym gabinecie najważniejszy jest pacjent, a nie właściciel. Mam porównanie z kilkoma innymi gabinetami(konkretnie z Piotrkowa) i cieszę się, że poczytałem to forum, bo właśnie tak tu trafiłem - przez pozytywne opinie.

premier2

 
Posty: 1
Od: Sob sty 11, 2014 16:21

Post » Wto sty 28, 2014 16:33 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

elter pisze:Polecam
Przychodnia Weterynaryjna Wierzbowa Ul.Pomorska 101 - dr. Grzegorz Król. Otwarty, ciepły, z dużą wiedzą, dobry diagnosta. Ratuje nasze koty, często będące w stanie beznadziejnym.


nie wiem, czy to jednorazowa sytuacja, ale znajoma sterylizowała u niego kotkę i otrzymała z powrotem kupkę nieszczęścia. Przerażone zwierzę, całe brudne, umazane wymiocinami i odchodami. Na dodatek nie mogła bidulki umyć, bo szwy itp. Przy odbieraniu zajrzała także do szpitalika i nie bardzo podobały się jej warunki, w jakich kastrowane koty przebywały, stłoczenie i chyba niezbyt czysto ogólnie.
Osobiście tego nie widziałam, ale prosiła mnie o opisanie sytuacji na forum. POD ROZWAGĘ
Obrazek
Obrazek

aigneis

 
Posty: 53
Od: Sob lis 02, 2013 23:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 28, 2014 16:53 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

SOWA ul. Pietrusińskiego - mieszane uczucia.

Kotem z płynem w płucach się owszem, zajęli, przepisane leki zadziałały, nie zdarli również nie wiadomo jak dużo kasy za leczenie.
Problemem jest u nich wg mnie to, że nie ma komunikacji między lekarzami, a ze jest ich sporo, to robi się trochę chaos. Są też dość młodzi, odniosłam wrażenie, ze jednak brak im trochę doświadczenia.
Właściciel, Adam Spociński, podobno jest dobrym lekarzem, ale nienawidzę, gdy weterynarz (czy tam lekarz od ludzi, nieważne), jest tak niekomunikatywny. Nie chcę się domyślać, chcę wiedzieć co kotu dolega. Albo przynajmniej chcę usłyszeć, co to może być.
Z kolei na moje pytanie, czy kotu można pobrać płyn z płucek do badań, usłyszałam od młodej wetki "tego się nie robi". No cóż, ja lekarzem nie jestem, ale troszkę poczytałam i wnoszę, ze jednak się robi, a często jest to nawet podstawa diagnozy.
Szarpanie obolałego kota, który ma tendencję do podduszania się, przy robieniu RTG też mocno na minus (rozumiem, ze nie będą się cackać z każdym zwierzem, ale trochę ostrożności nie zaszkodzi).
Najbardziej mnie jednak dobiło zdanie "jak zacznie jeść to dobrze, jak nie zacznie, to my przestajemy leczyć, bo to FIP, to nieuleczalne". No wszystko git, ale to można w takim razie poszukać jeszcze, spróbować wykluczyć najgorsze, a nie skazywać kota na eutanazję od razu.
Na szczęście inny weterynarz raczej wykluczył już FIP i teraz próbujemy znaleźć właściwą przyczynę.

Tak jak ktoś podał wcześniej, do SOWY raczej tylko na szczepienie i odrobaczenie. Jak coś poważniejszego, proponuję jednak gdzie indziej:

POLECAM

SFORA na Stefana 3a - większe, mam wrażenie, doświadczenie, wszystko wytłumaczone itp.
CENTRUM dr Seidla w TESCO na pojezierskiej - zwł. p. Anna Mrozek - zreszta, suma pozytywnych opinii na jej temat, mówi sama za siebie :)
Obrazek
Obrazek

aigneis

 
Posty: 53
Od: Sob lis 02, 2013 23:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 28, 2014 19:47 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

aigneis pisze:
elter pisze:Polecam
Przychodnia Weterynaryjna Wierzbowa Ul.Pomorska 101 - dr. Grzegorz Król. Otwarty, ciepły, z dużą wiedzą, dobry diagnosta. Ratuje nasze koty, często będące w stanie beznadziejnym.


nie wiem, czy to jednorazowa sytuacja, ale znajoma sterylizowała u niego kotkę i otrzymała z powrotem kupkę nieszczęścia. Przerażone zwierzę, całe brudne, umazane wymiocinami i odchodami. Na dodatek nie mogła bidulki umyć, bo szwy itp. Przy odbieraniu zajrzała także do szpitalika i nie bardzo podobały się jej warunki, w jakich kastrowane koty przebywały, stłoczenie i chyba niezbyt czysto ogólnie.
Osobiście tego nie widziałam, ale prosiła mnie o opisanie sytuacji na forum. POD ROZWAGĘ


Przychodnia jest maleńka stąd wrażenie "stłoczenia" zwierzaków. Przerażenie kota mnie nie dziwi, w obcym miejscu, po zabiegu, zamknięty w kontenerze, ma prawo się bać. Po narkozie bardzo często występują wymioty, szczególnie jeśli przed zabiegiem zostanie nakarmione. Kontener jest mały, nie trudno żeby się zwierzak ubrudził. Widziałam wielokrotnie, ze Pan doktor czyścił kontenery, ale czasem właściciel tak się spieszy, że nie pozwala. Nie wiem dokładnie jak było w tym przypadku, ale na pewno nie było to celowe działanie lekarza. Od kilku miesięcy co drugi dzień jestem w lecznicy na kroplówkach ze swoją kociczką, widziałam jak wygląda opieka nad kotami po zabiegach :)

elter

 
Posty: 100
Od: Wto cze 07, 2005 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 12, 2014 9:14 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Niedawno przeprowadziliśmy się z moją białą księżniczką do Łodzi. Malibu, bo tak ma na imię sierściuch wypadła z okna i trafiła do Sfory.
Po dwóch wizytach jestem bardzo zadowolona. Choć kolejki spore :roll:

Zachmurzona

 
Posty: 6
Od: Śro lut 12, 2014 8:46
Lokalizacja: Włocławek

Post » Śro mar 05, 2014 22:36 Re: ŁÓDŹ i łódzkie

Ja polecam lecznicę Jużak przy ul. Łódzkiej w Zgierzu.

paulixia

 
Posty: 5
Od: Czw lis 28, 2013 21:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości