Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 09, 2013 20:53 Re: Ratuję oseska

A swoją szosą, to jestem podręcznikowym przypadkiem meteoświra z urodzenia i obserwując mojego kota wiem na bank, że reaguje bezbłędnie tak samo jak ja.

Pisała już dawno temu o tym Colette niejaka, że znając dobrze naturę kotów, można z ich zachowań wnioskować o pogodzie z wyprzedzeniem 12 do 24 godzin.

Conchito - mnie się to śniło ostatnio.
Ze przynisłąm do domu kalkę Behemota, tylko 4 tygodnie, a Książe się na mnie naśmieć obraził :kotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon wrz 09, 2013 20:55 Re: Ratuję oseska

Conchita pisze:TŻ sie ciagle o zdjecia dopytuje :mrgreen:
W sumie po cichu chyba ma nadzieje, ze tez kiedyś znajdziemy takie małe coś :1luvu:

Czekam aż oczka otworzy wreszcie, ale jak przyceluję jak się przeciąga, to zobaczycie jaki z niego tygrys się zrobił :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 20:57 Re: Ratuję oseska

Oczywiście wiesz, że żadnej lampy do fotek przy świeżo otwartych oczkach. :)
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon wrz 09, 2013 21:00 Re: Ratuję oseska

AYO pisze:Oczywiście wiesz, że żadnej lampy do fotek przy świeżo otwartych oczkach. :)

Wiem, wiem, aby żarówki i trochę autofokusu z daleka, bo też mi świeci przed zdjęciem. Dlatego uważam. Nie chcę maluszka naświetlać... :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 21:03 Re: Ratuję oseska

Ayo, jestem tez szurnieta meteopatka i po kotach tez poznaje :)

A w ogóle jesteśmy na urlopie i dziś sie poplakalam z tęsknoty za kotami :roll:
To sobie siedzę na kocim forum ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 21:09 Re: Ratuję oseska

W Łodzi dzisiaj pada cały dzień,teraz też siąpi :?
Ale moje koty wcale nie są ospałe :)
wręcz przeciwnie ze zdwojonym wysiłkiem okupują kuchnię
i po raz nie wiem który :roll: wołają dziś jeść :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 09, 2013 21:14 Re: Ratuję oseska

Bo każdy kot jest bytem osobnym i oczywiście niepowtarzalnym dziełem sztuki :wink:
Twoje akurat reagują wzmożonym apetytem :wink:
A może to już jesień i na zimę "na masę" należy zacząć brać? :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon wrz 09, 2013 21:16 Re: Ratuję oseska

Annaa pisze:W Łodzi dzisiaj pada cały dzień,teraz też siąpi :?
Ale moje koty wcale nie są ospałe :)
wręcz przeciwnie ze zdwojonym wysiłkiem okupują kuchnię
i po raz nie wiem który :roll: wołają dziś jeść :)


I właśnie dlatego zrobiłem "chińszczyznę", zaczeliśmy jeść, maluch chyba poczuł i muszę się nim zająć natychmiast.
Do później :roll:
No :evil: Tylko nie myślcie że mam zamiar ją dać kociakowi ... 8)
Ostatnio edytowano Pon wrz 09, 2013 21:26 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 21:22 Re: Ratuję oseska

Ale jeszcze dziś? :wink:

OLABOGA...
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon wrz 09, 2013 21:37 Re: Ratuję oseska

Ty nie jedz ostrych rzeczy, bo każda matka karmiaca wie, Ze dziecko kolki od tego dostaje ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 21:38 Re: Ratuję oseska

Do lecznicy z takim maluchem jak najpóźniej albo i wcale. Niedługo będzie tracił odporność od matki (o ile ją w ogóle dostał przez siarę) i nie ma sensu narażać go na złapanie czegoś w lecznicy.
O ile nie ma absolutnej konieczności - odpukać - maluch niech zostaje w domu. Jeżeli - odpukać - zajdzie taka konieczność - nie wyjmować w poczekalni z przenoski, przenoskę owinąć kocykiem, kociaka nie kłaść na stół a na własny kocyk. Kocyk potem wyprać. Pilnować dezynfekcji stołu u weta przed położeniem kocyka.

Jeżeli nic małemu nie dolega - nigdzie z nim nie chodzić.
Odrobaczenie można wziąć do domu i w domu podać, ale to za jakieś 2 tygodnie dopiero. Na szczepienie trzeba będzie pojechać z malcem, o ile nie da rady wezwać weta do domu. Ale to za 6 tygodni.

Można pójść do weta w celu ustalenia programu odrobaczeń i szczepień. Potem wymyć dokładnie ręce zanim się malucha dotknie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39188
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 09, 2013 22:08 Re: Ratuję oseska

MariaD pisze:Do lecznicy z takim maluchem jak najpóźniej albo i wcale. Niedługo będzie tracił odporność od matki (o ile ją w ogóle dostał przez siarę) i nie ma sensu narażać go na złapanie czegoś w lecznicy.
O ile nie ma absolutnej konieczności - odpukać - maluch niech zostaje w domu. Jeżeli - odpukać - zajdzie taka konieczność - nie wyjmować w poczekalni z przenoski, przenoskę owinąć kocykiem, kociaka nie kłaść na stół a na własny kocyk. Kocyk potem wyprać. Pilnować dezynfekcji stołu u weta przed położeniem kocyka.

Jeżeli nic małemu nie dolega - nigdzie z nim nie chodzić.
Odrobaczenie można wziąć do domu i w domu podać, ale to za jakieś 2 tygodnie dopiero. Na szczepienie trzeba będzie pojechać z malcem, o ile nie da rady wezwać weta do domu. Ale to za 6 tygodni.

Można pójść do weta w celu ustalenia programu odrobaczeń i szczepień. Potem wymyć dokładnie ręce zanim się malucha dotknie.


Widzisz MariaD, pamiętam że najpierw odrobaczanie. Dobrze że piszesz że w domu można podać.
Zobaczę jeszcze czy szczepienia można "na uboczu" zorganizować.
Co do siary to nie wiem, pewnie był krótko z mamą, zdążył ? Nie wiem, zgubiła go...
Ja jak przychodzę do domu, to wiadomo ręce szoruję na każdym kroku, a już przed dotykaniem się akcesoriów papu i malucha, to obowiązkowo szczotką i mydłem, woda parzy. Ubranie zmieniam zaraz w domu...
Teraz zjadł nawet ponad 10ml. Widocznie deszczowa pogoda różnie działa na apetyt... :wink:

Zrobiłem parę zdjęć "tygrysowi". Zaraz popatrzę gdzie go najlepiej widać i coś wrzucę, cierpliwości :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon wrz 09, 2013 22:13 przez Fart-Mini, łącznie edytowano 1 raz

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 22:10 Re: Ratuję oseska

Conchita pisze:Ty nie jedz ostrych rzeczy, bo każda matka karmiaca wie, Ze dziecko kolki od tego dostaje ;)

:ryk: kolkę to ja zaraz dostanę ze śmiechu :ryk: :1luvu:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 23:06 Re: Ratuję oseska

Fotki z ostatniego papu wieczornego :D

Obrazek :1luvu: Obrazek :1luvu: Obrazek

Już wie co dobre :D

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pon wrz 09, 2013 23:11 Re: Ratuję oseska

E no, zaczyna kota przypominać :ok:

Prześwitu też trochę ma, więc raczej przekarmiony nie jest :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 20 gości