Zbieraczka ma dość cz6.Dwa koty usunięcie ząbków ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 09, 2013 12:51 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

To bardzo smutne :cry:
ale chociaż zdążył zaznać ciepła i miłości..
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 09, 2013 12:54 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Lidzia trzymaj się jesteśmy z Tobą.
Wiem, że takie zdarzania odbierają chęć i motywacje do dalszego działania, niesienia pomocy.
Ale chociaż nie odszedł zapomniany...
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon wrz 09, 2013 13:07 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Tak mi przykro :cry:
[*]
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon wrz 09, 2013 14:28 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Dziadziu [*] bądź szczęśliwy za TM

Tak bardzo boli :(
Lidko, przytulam Cię bardzo mocno. Podarowałaś kocurkowi miłość i bezpieczeńswto. Ty jedna.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 09, 2013 16:22 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Ach dziewczyny nie tak miało być domki dla niego były troche daleko ale były coś by się wybrało ...białaczka przekreśliła te domki ale nie przekreśliła domku dla niego u mnie ..Tak żal że nie pomogło się wcześniej że nie przyszedł wcześniej a moze nie widziałam działki zarośnięte..mógł chociaż przez trzy miesiace zaznać ciepła i miłości człowieka zobaczyć że nie każdy jest zły....Ale nie dane mu było pani co sie opiekuje w lecznicy kotami jak tam są mówiła , że przykryła go kocykiem to na chwile wstał na głaska i jak wymieniała różne imiona to mówiła że na Kubusia jakby reagował :( ..Miał tyle lat 15 kastrowany jak się okazało domowy kot , miziak ...Jak można było mu coś tak strasznego zgotować na stare lata nie zrozumie tego nigdy... :cry: Dziadzia odszedł to nawet świat płaczę dziś u mnie pada może to jego łzy :cry: :cry: Tamtemu rudemu nie zdążyłam pomóc chociaż był młody larwy go zjadły , temu nie zdążyłam pomóc też wet mu wyciagał larwy z ucha :( .Ile jeszcze tego cierpienia zanim ten świat sie skończy....................

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 09, 2013 16:50 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Lidziu czułam tak samo jak zobaczyłam maluszki otoczone ślimakami, jak darły się całą noc. Byłam tam późnym wieczorem jak się zaczęło, potem w środku nocy, ale nic nie było widać, za wysokie te krzaki, za ciemno. Jak zrobiło się trochę jaśniej poszłam tam znowu, one wciąż się darły, nieprzerwanie, gdy je zobaczyłam nie mogłam uwierzyć, że miały w sobie tyle siły, wołały o życie. Gdy je wzięłam na ręce i pozdejmowałam te ślimaki, uspokoiły się, żyły , ale były zimne, nie wiedziałam, że to oznacza, że nie ma już szans. Nie mogłam im więcej dać tylko ciepło ludzkiej ręki i ciepło serca, jeszcze chwilę żyły u weterynarza. Nigdy nie zapomnę tego widoku jak z horroru.
Kiedy je zabierałam wołałam o pomoc "Ludzie pomocy, błagam niech mi ktoś pomoże", potem jak udało mi się wykaraskać z tych krzaków, próbowałam zatrzymywać samochody, nikt się nie zatrzymał. Pobiegłam do znajomych, a oni też tacy skonfudowani, że o tej godzinie ich proszę o podwózkę, ale autobusy jeszcze nie kursowały, a liczyła się każda chwila.
Nawet mama powiedziała " a po co", "czemu tylko ty to widziałaś", "takie rzeczy ciągle się dzieją, gdzieś daleko i i tak tego nie widzisz".
Ja też siebie pytałam czemu nikt z sąsiadów tego nie słyszał, a potem kilkoro z nich spotkałam, byli poruszeni tą historią, gdyby wiedzieli to by pomogli, ale akurat tej nocy nie słyszeli.
Raz ja, innym razem Ty, jeszcze innym razem ktoś inny. Wiem, że warto pomagać, choćby tylko po to, aby dać moment ciepła, że nawet jak potem odchodzą to to jest tego warte.

Mam nadzieję, że pięknie jest dla Dziadzia za TM.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 17:03 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Karola każdy widzi i słyszy ale nie zalezy im na zwierzęciu a bo stary ,bo kot itd ..świat się zmienił tylko dobro materialne się liczy zwierze jest na ostatnim miejscu , nie ważne ..Ludzie myśą że zwierzęta nie czują nie chcą mieć dobrze czy być kochane :( Ludzie zrobili się z kamienia są jak głazy są głusi na głos słabszych tych co potrzebują pomocy ...Wiem że teraz Dziadzia twoich małych i wszystkich innych których skrzywdził człowiek , wiem że już nikt im krzywdy nie zrobi ...Tylko tak boli że nam nie udało się pomóc :( Mam nadzieje że one wiedziały że chcieliśmy jak najlepiej dla nich że jesteśmy inni tacy co los zwierząt nie jest nam obojętny .... :(ten dzień dziś straszny i tak pada .....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 09, 2013 18:03 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Znam ten ból, ale jestem pewna, że wiedziały i przemawiają do nas przez tych co zostali.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 18:09 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Karolina, niektórzy wolą nie słyszeć, więc wypierają takie dźwięki, czy przypuszczenia, że coś gdzieś może się dziać.

albo: "to tylko kot..."
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon wrz 09, 2013 18:25 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Ale jest Lidka, jesteś Ty, jestem ja i pewnie niezliczona liczba forumowiczów, którzy obojętnie nie przejdą. Ja już wiem, że w podobnej sytuacji muszę liczyć tylko na siebie, no teraz mam Was tzn. mogę napisać o tym, a to już coś, choć garstka osób którym zależy to już dużo na ten okrutny świat.

A wdzięczność tych kotów, samo uczucie, że coś im się dało, że przez chwilę czuły ciepło, jestem pewna, że one wiedziały, że zrobiłyśmy wszystko co w ludzkiej mocy, aby im pomóc.

Dziadzia był bardzo zmęczony, skrzywdzony, stary, ale choć na kilka ostatnich chwil życia poczuł ciepło i ktoś go pogłaskał po jego łepetynce.

Trudno mi się było pozbierać po tym horrorze i potem pożegnać się z kolejnymi dwoma maluszkami, tamte 2 nie miały nawet imion, ale wiem, że jak je wiozłam do weterynarza, czuły, że jestem z nimi, że coś im daje. Jeden zaczął znów piszczeć w pewnej chwili i zobaczyłam ,że jeszcze gdzieś jest przytwierdzony ślimak, zdjęłam go ,a on się znów uspokoił. Tylko tyle mogłam im dać trochę spokoju i ciepła, tak samo Lidka Dziadziowi.
Miałam chwile załamania, ale jest tyle kotów ,które potrzebują pomocy. Z tego zrodziło się coś dobrego, bo ja zaczęłam się naprawdę angażować i karmić np. bezdomne koty i już na nikogo nie liczę, tzn. że ktoś przyjdzie i mi pomoże.

Moja mama po śmierci Misi powiedziała "już nigdy żadnego kota", bo to zbyt bolesne kiedy odchodzą, a ja mówię, życie jest zbyt krótkie by nie brać kolejnego kota w jego miejsce. To nie ukoi bólu, ale opieka nad nim zajmie czas i da chwile radości. Radość przeplatać się będzie z bólem, ale takie jest właśnie życie.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 18:47 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

karolink pisze:Ale jest Lidka, jesteś Ty, jestem ja i pewnie niezliczona liczba forumowiczów, którzy obojętnie nie przejdą. Ja już wiem, że w podobnej sytuacji muszę liczyć tylko na siebie, no teraz mam Was tzn. mogę napisać o tym, a to już coś, choć garstka osób którym zależy to już dużo na ten okrutny świat.

A wdzięczność tych kotów, samo uczucie, że coś im się dało, że przez chwilę czuły ciepło, jestem pewna, że one wiedziały, że zrobiłyśmy wszystko co w ludzkiej mocy, aby im pomóc.

Dziadzia był bardzo zmęczony, skrzywdzony, stary, ale choć na kilka ostatnich chwil życia poczuł ciepło i ktoś go pogłaskał po jego łepetynce.

Trudno mi się było pozbierać po tym horrorze i potem pożegnać się z kolejnymi dwoma maluszkami, tamte 2 nie miały nawet imion, ale wiem, że jak je wiozłam do weterynarza, czuły, że jestem z nimi, że coś im daje. Jeden zaczął znów piszczeć w pewnej chwili i zobaczyłam ,że jeszcze gdzieś jest przytwierdzony ślimak, zdjęłam go ,a on się znów uspokoił. Tylko tyle mogłam im dać trochę spokoju i ciepła, tak samo Lidka Dziadziowi.
Miałam chwile załamania, ale jest tyle kotów ,które potrzebują pomocy. Z tego zrodziło się coś dobrego, bo ja zaczęłam się naprawdę angażować i karmić np. bezdomne koty i już na nikogo nie liczę, tzn. że ktoś przyjdzie i mi pomoże.

Moja mama po śmierci Misi powiedziała "już nigdy żadnego kota", bo to zbyt bolesne kiedy odchodzą, a ja mówię, życie jest zbyt krótkie by nie brać kolejnego kota w jego miejsce. To nie ukoi bólu, ale opieka nad nim zajmie czas i da chwile radości. Radość przeplatać się będzie z bólem, ale takie jest właśnie życie.

Karola nic dodać nic ująć :(

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 09, 2013 18:56 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Karolina jeśli dokarmiasz bezdomne koty, to zadbaj o ich sterylizację.
Pomagajmy mądrze :)
W Warszawie macie cudo o nazwie Koteria, u mnie we wsi mamy własne portfele...
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon wrz 09, 2013 18:57 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Agatka nr.3 pisze:Karolina jeśli dokarmiasz bezdomne koty, to zadbaj o ich sterylizację.
Pomagajmy mądrze :)
W Warszawie macie cudo o nazwie Koteria, u mnie we wsi mamy własne portfele...

Tak jak u mnie licz na siebie bo gmina nie ma kasy ....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon wrz 09, 2013 19:00 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Tak tylko jak ja sama mam złapać te dzikusy.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 09, 2013 19:03 Re: Wątek zbieraczki cz 6 -Dziadzio za TM ;(

Po 1. spróbuj namierzyć lokalne karmicielki;
po 2. przyjrzyj się kotom, wysterylizowane będą miały nacięte uszy, ew. tatuaż;
po 3. w Warszawie ze sterylkami było coś z dzielnicami, talonami, zapytaj fundacji, albo załóż wątek na tym cudownym forumie;
po 4. klatkę pożyczysz od fundacji jakichś np.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BillyRen, Google [Bot] i 64 gości