Moderator: Estraven
smarti pisze:kochana, a pani ,skoro im ciągle wybacza to znaczy że je kocha...
więc nie pomyślała o pilnym zaproszeniu Julii ??
bo to jest problem z wychowaniem kotów, nakreśleniem im wyrażnych granic i jestem pewna , na ile czegoś pewnym na tym świecie można być, że kotom się poukłada w makówkach!
moim zdaniem nie można nie wykorzystać tego czasu na choćby próbę zdiagnozowania ich i rozwiązania problemu.
bo przecież wiesz, że kot nie szaleje sam z siebie-czegoś mu musi brakowac albo tez jest "niewychowany".
Marzenia11 pisze:smarti pisze:kochana, a pani ,skoro im ciągle wybacza to znaczy że je kocha...
więc nie pomyślała o pilnym zaproszeniu Julii ??
bo to jest problem z wychowaniem kotów, nakreśleniem im wyrażnych granic i jestem pewna , na ile czegoś pewnym na tym świecie można być, że kotom się poukłada w makówkach!
moim zdaniem nie można nie wykorzystać tego czasu na choćby próbę zdiagnozowania ich i rozwiązania problemu.
bo przecież wiesz, że kot nie szaleje sam z siebie-czegoś mu musi brakowac albo tez jest "niewychowany".
wiem, pani w sobotę zdecydowanie odmowila skorzystania z pomocy Julii, ale dzisiaj, jakies pół godziny temu dostałam maila, że się zgadza. może coś z tego będzie.
Znając całą czworkę kociakow i mając kontakt z domami nie wierzę, ze Tolek ma taki ognisty charakter. Wręcz dziwne by to było - z ds,ow Lolka i Bolka dostałam info, ze po kastracji stali się smielsi i odwazniejsi, Oluś jest tez lekowy co nie znaczy że nie ganiają się wszyscy , ale nikt mi nie zgłaszał, ze to bganianie to mega problem, az taki. Dlatego sądzę, ze to kwestia granic , tak jak piszesz, i ze Julia może pomoże. A jak ona nie pomoże to będe miec pewność, ze się nie dało nic zrobić.
smarti pisze:jasne że tak !
smarti pisze:Marzenia, pociesz Państwa że kocurek szaleje do roku, absolutna góra do półtora!
Potem to już tylko nakanapowe przytulaki z nich bedą i czasem Państwo zatęsknią za jakimiś kocimi zabawami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], kasiek1510 i 202 gości