Witam
Timorka już po usg jamy brzusznej. Znowu mnie zaskoczyła
Bez sprzeciwu pozwoliła sobie wygolić brzuszek [szok], badanie
brzuchola oraz serca zniosła zupełnie spokojnie.
Pod koniec badania troszeczkę zaczęła się niecierpliwić, ale podrapana pod bródką wytrwała dzielnie do końca badania.
Zadziwiające

gdzie zniknął ten buntownik co w niej siedział ?
Jednak wet nic pocieszającego nie miał do powiedzenia. Zmiany w płucach (wolna od zmian - max 1/3 płuc) oraz zmiana na wątrobie

Nerki i serce – ok.
Leki nadal będzie dostawała. Po tygodniu mam zmniejszyć dawkę enkortolonu z ½ do ¼ tabl. Obserwować i w razie pogorszenia odwiedzić weta.
Nie ma co więcej pisać. Gdy trafiła do mnie miała już problemy z oddychaniem. Kontrolowana była regularnie.
Nie spodziewałam się jakieś radykalnej poprawy, ale miałam nadzieję, że nie pogorszy jej się tak szybko.
Wygląda to na niezłośliwy nowotwór … tylko nawet taki powinien już (3-4 latach) spowodować odejście kocicy z tego padołu …
a ona żyje wbrew wszystkim teoriom ….
Timorka po powrocie od weta odreagowywała stres śpiąc bardzo mocno na grającej wieży

ciepełko w dupkę grzało, muzyczka grała,
a ruda spała tak spokojnie i tak miarowo oddychała. Teraz wyleguje się na słonku na balkonie, musi dosuszyć i wyczyścić futerko wymazane przez weta …
Oto kilka nowych fotek Timorki
Śpi
.............................................................. Wyginam dupkę śmiało 
