Witam

Mam na dt niesamowicie dziwnego kota

Poszukuję domu dla kota wychodzącego, ma na imię Elvis. Wiek - około 5-8 lat. Nie da się z całą pewnością stwierdzić bo w chwili znalezienia miał zepsute zęby (pani weterynarz już się tym zajęła). Może być też rada (jak w temacie) co z tym kotem zrobić bo chwilami mnie rozpacz ogarnia.
Elvis jest wspaniałym, kochanym, miziakiem, który kocha cały świat – ludzi, dzieci, koty, psy itd.
Jest z nim jeden poważny problem. Wędruje – idzie przed siebie gdzie go łapy poniosą i nie potrafi wrócić. Ma na obroży numer telefonu i co kilka dni jeżdżę po mieście i go odbieram z różnych miejsc: apteka, sklep ogrodniczy , spożywczak, oddział PZU, itd. Ludzie mi mówią, że on na luzie wchodzi do środka i łasi się do wszystkich. Chodzi po sąsiadach moich i jak siedzą na ogórku to ładuje im się na kolanach, zaczepia, domaga się od nich uwagi. Jak go powstrzymać od łażenia? Zamknięty w pomieszczeniu rozwalił sobie nos na krwawą miazgę więc nie ma opcji żeby był kotem niewychodzącym.
Jest u mnie od 3 tygodni. Konsultowałam się z behawiorystką i powiedziała że Elvis potrzebuje więcej czasu żeby uznać to miejsce za swoje. Ale kto go zaadoptuje jak on tak łazi? Nawet jeżeli mój dom uzna za swoje miejsce to nie może u mnie zostać na zawsze. A jak gdzieś pójdzie do adopcji to znowu będzie wędrował.
Jeżeli jest tu osoba która chce podjąć wyzwanie i zaadoptować go pomimo że trzeba będzie za nim jeździć po mieście to proszę o kontakt.
A może jest ktoś kto wie jak go przekonać, żeby został w jednym miejscu?
Elvis jest pod opieką Kociej Przystani (wątek na miau: viewtopic.php?f=1&t=149780&start=1200) Wszyscy zgodnie twierdzą że z takim kotem się jeszcze nie spotkali.
Jego zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1064954879 ... redirect=1