Działkowa rodzina.Zorro ZAMORDOWANY. Sprawa umorzona

Szalony Kot pisze:http://www.facebook.com/photo.php?fbid=509004452508749&set=a.471457049596823.1073741859.112164435526088&type=3&theater

Dzięki. Odwiedziłam maluchy i tam

ale watek spadl, az na 3. strone...
jak zainteresowanie? moze z koncem wakacji cos sie ruszy...
szczepienie nalezy powtorzyc w terminie 3-4 tygodnie od pierwszego.
a potem po roku, z tym ze to trzecie wg mnie wtedy jezeli
kot bylby wychodzacy, lub ktos mialby tymczasowac koty itd

Zainteresowanie zerowe, tylko po trikolorkę od czasu do czasu ktoś dzwoni. Widać stare ogłoszenia odgrzebują.

Ja ją niedawno zdjęłam ze strony. Szkoda, że nikt nie chce jej braci, tylko tri :/

Hopsajcie w górę, ślicznoty, po domki!
:ok:

Co słychać?
:kotek:

Bez zmian, kociaki nadal na działce. Szkoda, że nikt ich nie chce bo zrobiły się bardzo fajne, towarzyskie i miziaste. Ciężko im będzie przetrwać zimę, a mnie dojdzie drugie miejsce dokarmiania. Więc też będzie ciężko, szczególnie, że już nie mamy czym karmić. Ciągniemy na resztkach resztek tego badziewnego pupila. Ewa została z jedną emeryturą, mnie zaraz kończy się zasiłek, a sąsiadka z działki nie ma nawet tego

Dobre wieści mam. Pingwinek zwany Pikuś vel Mii właśnie znalazł domek i to cudowny domek. Wczoraj opuścił działkową altanę. Dostał na imię Pini i już pierwszej nocy stwierdził, że najlepiej będzie mu się spało w łóżeczku. A łóżeczko należy do czteroletniego chłopca. Na szczęście obaj się zmieścili. :lol:

A biedny Zorro został sam. Muszę mu zrobić nowe zdjęcia i nowe ogłoszenie. Widać, że potrzebuje człowieka, bo jak zostaje na działce sam to się chowa, jakby się bał, a jak ktoś z nas się pojawia to nie odstępuje go na krok. Polubił już całkowicie kolana i głaskanie. No i chyba robale w końcu zwalczyliśmy bo wreszcie zaczęły oba przybierać na wadze. Mam nadzieję, że ktoś go w końcu wypatrzy. Ciągle mam telefony o trikolorową Lady, a na chłopaków coś w tym roku kiepski sezon.

Dobrze, że kolejnemu kociakowi się udało - kciuki za ostatniego :ok:

Szalony Kot pisze:Dobrze, że kolejnemu kociakowi się udało - kciuki za ostatniego

Chciałam wrzucić nowe zdjęcia Zorra ale coś się dzieje z fotosikiem i nie wchodzą. Może jutro.

Byłam dziś z małym na szczepieniu i pytam weta cóż to takiego ma pod skórą. Jakaś wędrująca kulka. A tu przykra niespodzianka - śrut. Ktoś do niego strzelał. Niestety, nie brakuje tam gołębiarzy z wiatrówkami i nie jeden kot już tam w ten sposób zginął. Ale żeby strzelać do takiego malucha. :twisted: