Lalusia macie w pierwszym poście.
A Małż...przepraszam ,ale nie.
Jakiś czas temu okazało się ,że jedna z miłych forumowiczek mnie odnalazła (nie jest trudno, okulistów z księgarnią w tym mieście jest...sztuk jedna), obejrzała: mnie (nie wiem, może była na badaniu?) , Małża, księgarnię, wie gdzie jest szkoła mojego dziecka...na szczęście już była szkoła...
Po czym się tym pochwaliła komentując naszą prezencję, wystrój księgarni...oczywiście niepochlebnie.
Ktoś mi to usłużnie przekazał.
Dodam ,że omówiono też markę naszych samochodów i wygląd naszego domu.
Domniemywano skąd u nas fundusze na samochody itd...padło słowo "korupcja" w odniesieniu do mnie.
Przez chwilę zastanawiałam się , czy była w środku, w domu. Było nader szczegółowo...
Więc :NIE.
Laluś natomiast jest nie skorumpowanym kocim pulpetem więc jak zrobimy w weekend zdjęcia - pokażemy.
Chyba chłopak przytył, bo ma jakoś dziwnie krótkie nogi...
