Sisajka i Jimmy - to już rok!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 27, 2013 16:47 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Obrazek Fruuuuu - i między jednym machem miotły a drugim - jesteśmy u was .
Panna po sterylce i wszystko skończyło się jak najlepiej - to już wiem z wcześniejszego podczytywania Obrazek .
Wyrośnie z niej chyba ktoś w deseń Yoko - Mistrzyni Zen i Szybki Lopez vel Karate Kid w jednym Obrazek .
Trzeba zrobić jakąś Ankietę Szylkretkową i zebrać dane do kupy, może szylkretki to rzeczywiście jakieś
superkotki są... Coś w tym jest :twisted: .
Piękna panna z Sisajki - z każdym dniem krąglejsza - ale oczka jak chochlik , temperament widać kipiący.

PS
Foty macie boskie, zawsze wpadam podglądnąć na poprawę i rozświetlenie dni.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro mar 27, 2013 22:11 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

A tu popaczajcie jakaś rodzina Sisajki tylko ma dodatkowo mitenki i żabocik w bieli :
Obrazek

Gwoli ciekawości wątek tu :
viewtopic.php?f=13&t=151357
ale kicia ma już dom wraz z mamusią swoja :ok:

Jednak pomalowana na nosku przez tego samego malarza co Sisajkę malował :D
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw mar 28, 2013 0:59 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

co za cudo!!! Idę poczytać wątek choć już późno...
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Pt mar 29, 2013 16:57 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Obrazek

Pogodnych, radosnych Świąt Wielkanocnych
życzą Monika, Borys i Yoko
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pon kwi 29, 2013 22:05 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

cześć ;)
Ale zaniedbałam wątek... No ale ten kwiecień był taki zwariowany, że aż mi się wierzyć nie chce, że już się kończy, przeleciał nam jak strzała...

Pamiętacie jeszcze, że początek kwietnia wyglądał tak?
Obrazek

po dwóch tygodniach już zrobiło się pogodniej
Obrazek

a potem u nas zaczął się taki kołowrót, że biedna mała Sisi nie ma więcej zdjęć...

Nie bijcie za brak siatki na balkonie. Jest zakupiona, założyć trzeba. A w tym czasie Sisi wychodzi tylko pod kontrolą. Zresztą mam małe dzieci więc one też wychodzą na balkon tylko ze mną, przez cały dzień balkon jest zamknięty a otwieram jedynie okno, które jest zabezpieczone. Więc ten problem zażegnany - boje się o coś innego. Osy i pszczoły. Cokolwiek to jest to zlatuje się teraz na balkony bo sąsiadki mają kwiaty. A Sisi szaleje bo chce złapać. Teraz jest na balkonie zawsze ze mną więc widzę i pilnuję ale jak założymy siatki... Boję się, że ona kiedyś złapie takiego owada a ten ją dziabnie w język albo gardło a ja nawet nie będę wiedziała... Jak ją nauczyć, że pszczoła to nie mucha...?

Co do zachowania - ma swoje zagrania. Potrafi pacnąć łapą ale częściej reaguje łagodnie, powącha, pocałuje, zrobi baranka. W nocy śpi ze mną ale jak tylko zbyt długo się wiercę to idzie sobie, nie lubi. Ona do spania musi mieć spokój. W ciągu dnia zawsze jest gdzieś blisko - niby śpi ale kontrolę ma nad tym co robię. Wystarczy, ze deskę i nóż wyjmę z szuflady ona juz stoi i czeka ;)

Je bez zmian - z suchego tylko Josicata. Jak domieszam coś innego to będzie omijać miseczkę. Z mokrych zje niemal wszystko - byle nie za często - bo się nudzi. Lubi urozmaicone jedzonko więc mamy pomrożone zestawy - wątróbka, żołądki, filecik, serduszka. Bo surowe mięsko jest najcudowniejsze - gotowanego nie tknie. Zje za to twarożek, napije się czasem śmietanki czy jogurtu - najlepiej z mojej miski po płatkach ;) Z gracją też uszczęśliwia dzieci kiedy podkarmiają ją pod stołem kawałeczkami wędlinki ;) Ponieważ namiętnie podgryzała moje kwiatki dostała swoją doniczkę z kocią trawką i teraz już daje spokój mojej zielistce czy paprotce.

Z zabawek najlepszy nadal jest laserek ale bawimy się nim rzadko, żeby nie stresowac kocinki. Poza tym kauczukowe piłeczki dzieci i ostatnim hitem było ziarnko kukurydzy - niedoprażone przy robieniu popcornu - walczyła z nim chyba z tydzień, biegała, turlała, wpychała pod dywan po to żeby zaraz go stamtąd wyjąć, w końcu niechcąco wciągnęłam ziarenko do odkurzacza i teraz musi czekać na następną akcję popcorn.

Nie lubią się z kotem mojej mamy. To znaczy ona go tam olewa i jest jej wszystko jedno czy on na nią syczy czy przed nią ucieka ale on chodzi po jej wizycie bardzo zestresowany. Na początku nie reagował aż tak żywiołowo a teraz po naszym wyjeździe chodzi po mieszkaniu i syczy na wszystko - czuje zapach małej. Więc ona już z nami nie jeździ do Rudego kuzyna ale mamy teraz zmartwienie co zrobić z nią podczas wakacji... Myślę czy nie zainwestować w jakieś uspokajacze, odstresowacze i próbować znów koty ze sobą oswoić. Bo zostawić Sisi na 10 dni z tylko dochodzącą osobą do podania jedzenia i sprzątnięcia kuwety sobie nie wyobrażam, ona tu zwariuje z nudów. Oj - najwyżej nie pojedziemy ;) albo zabierzemy Sisi ze sobą... Choć nie wiem gdzie będzie jej lepiej - na wyjeździe w obcym miejscu z nami czy samej w domu z dochodzącą sąsiadką...

Nie miałam się czym martwić to sobie sprawiłam kocie dziecko ;)

Tyle co u nas - uświadomiłam sbie, że w maju Sisunia kończy 8 miesięcy i za parę dni mija pół roku jak jest z nami...
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto cze 11, 2013 21:16 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Hello, hello!
Co tam u Was? :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 12, 2013 18:30 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Dzięki za pamieć ;)

U nas - nic specjalnego... sielanka...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto sie 27, 2013 22:46 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

My się tylko przypominamy - mamy się dobrze, przeżyłyśmy to okropne gorące lato i teraz wracamy do formy - podczas upałów jakoś nie chciało nam się brykać ;)
Obrazek
a pamiętacie to:
Obrazek
za gorąco...
Obrazek
Obrazek
ja tu pilnuję...
Obrazek
a sio Ty puchaty stworze!
Obrazek
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Czw wrz 05, 2013 11:24 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Ależ ona wyrosła. 8O
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Czw wrz 05, 2013 12:34 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

Ano wyrosła... Teraz to widzę jeszcze bardziej bo mam na DT małego kociaka:
Obrazek
Obrazek

Maluch biegał pod przedszkolem. Przedszkolny nie jest. Albo komuś uciekł albo ktoś go wyrzucił bo ewidentnie domowy. Kuwetuje, czysty, bez pcheł. Przejrzałam lokalne ogłoszenia - nikt nie szuka takiego kociaka. Dziś popołudniu jedna mama z przedszkola ma dać znać czy jej brat by go nie wziął, jak nie to ja będę szukać mu domu - choć kompletnie nie wiem jak się za to zabrać... Mały dostał robocze imię Jimmy. W porównaniu z naszą kotką to on jest mega przytulasty, non stop udeptuje łapkami cokolwiek jest pod nim, mruczy głośno jak traktor... Mój m. jak się dowiedział to już zapytał czy nie możemy naszej dzikuski w takim razie oddać a zostawić Jimmiego ;)
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Czw wrz 05, 2013 19:07 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

Ale piękna pannica:) Jak ten czas leci, a kociaka nie chcecie zostawić? Dwa koty, dwa mruczące szczęścia;)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw wrz 05, 2013 22:40 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

maneki myślimy nad tym. Ten kot ma tak cudny charakter, że szkoda go oddawać... Ale z drugiej strony - raz w roku wyjeżdżamy na wczasy i jednego kota łatwiej komuś podrzucić, dwójkę już będzie ciężko... No i narazie one średnio się tolerują... Ale wiem, że to nie przeszkoda tylko potrzeba czasu...
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Pt wrz 06, 2013 9:44 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

Jest coraz lepiej. Noc po wczorajszych przeżyciach koty przespały spokojnie. Teraz wydaje mi się, że próbują się do siebie zbliżyć. Odległość bezpieczna zmniejszyła się z 0,5m do 10cm. Sisi próbuje młodego obwąchać a on już nie protestuje choć z samego rana raz ją pacnął. Jak on podchodzi do niej to ona na niego buczy ale widać, że się go boi! 8O
Znajoma, która miała go zabrać, przywiozła wczoraj środek na odrobaczenie od swojej weterynarz Vetminth i podała mu wczoraj. Ponieważ jej brat kota już ma to Jimmy narazie zostaje u nas - i to o dziwo pomysł mojego m. 8O Ja nie wiem czy jestem gotowa na dwa koty w domu, jedynie co mnie przekonuje to jego charakter, jest taki przymilny, wręcz namolny, łazi wciąż za człowiekiem, udeptuje, pcha się na kolana... Nasza szylkrecia to indywidualistka, dzieci się boją ją dotykać bo drapie i gryzie a ten maluch sam się pcha im na kolana.
Mieliśmy mały problem bo od rana kiedy go przyniosłam i wlazł do kuwety do wieczora nie widziałam, żeby z niej korzystał - chyba, że jak mnie w domu nie było. I wieczorem zamiast do kuwety poszedł i zrobił siku na kołderkę dzieci. Oczywiście od razu go pouczyłam gdzie kuweta, potarłam brzeg posikaną poszewką ale nie siedział tam, uciekał. Jak zauważyłam, że próbuje kopać pod biurkiem w celu załatwienia grubszej potrzeby to od razu go do kuwety i mimo, że wychodził to wkładałam spowrotem aż w końcu się załatwił. Od tamtej pory nie wiem czy korzystał bo nie wygląda mi na to - kulki siku rano były duże - jak po naszej Kici, kupy też jej. Chodzę i sprawdzam kąty ale narazie nic nie znalazłam...
Dajemy sobie czas do poniedziałku. Ja, Sisi i Jimmy. Reszta chce żeby kot został ale to głownie na mojej głowie będą koty więc muszę być pewna, że sobie poradzę... Mam cichą nadzieję jeszcze, że Jimmy wpłynie jakoś na Sisi, że ona złagodnieje, że zobaczy, że opłaca się być kotem domowym, że warto dać się głaskać, że mruczenie to nic strasznego... Ale boję się, że jego obecnością wyrządzę jej tylko krzywdę bo ona teraz chodzi taka zestresowana... Ciekawa jest tego małego bąbla ale się go boi...
Ja w sumie nawet nie wiem czy nie powinnam mieć dwóch kuwet, czy miski z wodą, suchym też mają mieć osobne? Bo w tej chwili mam w domu tylko karmę dla kotów po sterylizacji i taką mały Jimmy je 8O Jak kupię coś dla kociąt to będzie musiał mieć osobną miskę i jak im wytłumaczyć czyja jest czyja?

Dzieciaki się śmieją, że mamy teraz Bonifacego i Filemona... I coś w tym jest, nasza Sisi, mimo, że jeszcze chyba nawet nie skończyła roku to jest już takim leniuszkiem. Ten mały to takie małe ciekawskie wszędobylskie kocię... które właśnie śpi w mojej torebce...
Obrazek
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Pt wrz 06, 2013 10:44 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

Nie wytłumaczysz kotom, która karma jest czyja - będą sobie podjadać. Jedynym sposobem byłoby karmienie ich o stałych porach, ale to nie jest konieczne. Mogą jeść jeden rodzaj chrupków. Wiesz, że ta dla kotów po sterylizacji to tylko taki chwyt reklamowy? :wink:
Możesz za to dostawić drugą kuwetę. Może on nie widział takiego cudu cywilizacji wcześniej? Powinien szybko zalapać, o co chodzi.

Jak długo już u was Jimmy jest? Bo nie mogę się doczytać. Niestety jest to kwestia czasu: raz dłuższego, raz krótszego, zanim koty przestaną się na siebie stroszyć. Jeśli nie dochodzi do dramatycznych łapoczynów z lejąca się krwią - będzie tylko lepiej. :)
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Pt wrz 06, 2013 13:12 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny + Jimmy na DT

Łapoczynów nie ma. Znaczy było straszenie ale krew się nie polała. Jest buczenie ostrzegawcze i syczenie ale coraz częściej udaje im się podejść do siebie i się obwąchać.

Jimmy jest od wczoraj ;)

Z tą karmą nie wiedziałam :D To co lepiej - żeby Sisi jadła karmę dla kociąt czy żeby ten maluch (ma pewnie około 2 ms, dowiem się więcej jak dotrę do weterynarza) jak karmę dla kotów dorosłych? Bo u mnie miska z suchym stoi cały czas...

Z tą kuwetą to nie problem, mogę dostawić. Ja po prostu nie wiem czy to normalne, że on tak mało z niej korzysta czy ja jestem ślepa i nie widzę gdzie leje po kątach ;) Sisi sikała często.
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Marmotka, misiulka, Silverblue, zuza i 19 gości