SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 05, 2013 7:48 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

A - i jeszcze jedną rzecz chciałabym dodać :)

O ile dzieci trafiają się nieraz przypadkiem :lol: , to zwierzę pojawia się ZAWSZE w wyniku świadomej decyzji. Nawet to odratowane, przybłąkane, spod śmietnika - podejmujemy decyzję o przygarnięciu zwierzaka. Jakbyśmy go nie chcieli to byśmy znaleźli mu nowy dom. Naprawdę nie rozumiem jak można potem nie dbać o zaspokajanie jego potrzeb. Przecież on nam nie spadł z nieba jako skaranie boskie.

"Kot nie będzie jadł lepiej ode mnie " - Owszem będzie. Wziąłeś kota to się nim zajmuj. Naprawdę uważam, że ludzie, których na to nie stać nie powinni się decydować na dzieci i na zwierzęta. Oczywiście są czasem chudsze lata kiedy jemy pasztetową, a nasze koty kurze serca z promocji, ale co do zasady - decyzja o dziecku pary bezrobotnych albo 12 kotów u emerytki z emeryturą 500 zł uważam za nieodpowiedzialne. Pewnie za to posypią się gromy...
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 8:20 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Pewnie tak, bo ja też tak mówię i już nieraz za to mnie zbluzgano... tylko później czasami dochodzi do sytuacji jak TA czy inna, gdzie pani z nieświadomości zagłodziła koty karmiąc je tylko mlekiem ze swojej i tak małej renty; może schroniska nie są wymarzonym miejscem dla kotów, ale tam przynajmniej mają jakąś opiekę i z głodu nie umierają (byle jaka karma i bardzo zajęty wet to i tak więcej niż pusta miska lub trochę krowiego mleka i zero fachowej opieki). Poza tym kot znajdujący się w schronisku ma jakieś szanse na dobry dom, a kot, który jest w domu u takiego "kociego anioła" (oczywiście w wypaczonej wersji) jest praktycznie bez szans. Niestety odpowiedzialności w ludziach coraz mniej na każdym kroku, a za to coraz więcej roszczeniowego podejścia skrzyżowanego z wjeżdżaniem na emocje i budzeniem poczucia winy "niech ktoś".


Co do żywienia jeszcze i karm oraz mięsa ze sklepu: a myślicie, że w karmach, gdzie nie jest zaznaczone jak na np. Catz FF, że jest z ekologicznego chowu, wolne od hormonów itp. (Orijen też tak ma), to mięso jakie jest? Też z chowu przemysłowego - jak to nasze w sklepach... mięso zresztą to luksus, bo często w większości to tylko odpady (mięso zjedzą ludzie). To jak z GMO - o ile nie ma zaznaczone, to można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że jemy mutanty genetyczne, które nas może jeszcze bardzo nie zmienią, ale dzieci i wnuki już tak.

Kot ma ogromne możliwości przystosowania do śmiecia w jedzeniu, ale nie nieskończone i nie na długą metę. Tak samo z odwodnieniem - na krótką metę bez szwanku dla zdrowia sobie poradzi - zagęści mocz itd.; problem się zaczyna jak to jest cały czas. Tak samo z jedzeniem ludzi - fast food czy ciastko od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi, ale jak to jest codzienne menu, to kwestia czasu jak się zacznie cukrzyca, nadciśnienie itp. - to nie zabija jak trucizna typu cyjanek itp., tylko baaaardzo podstępnie, powoli i niezauważalnie - jak maleńkie dawki arszeniku, a jeśli jeszcze jest połączone z małą aktywnością fizyczną (jaką ma obecnie większość ludzi - autobusem i samochodem prawie wszędzie, sportu zero), to już na skutki nie trzeba czekać wcale tak długo.

U kotów brak ruchu też ma fatalne skutki - nawet trawienie gorzej wtedy przebiega, o cierpiącej psychice nie wspominając; niestety przez chęć ochrony kotów przed niebezpieczeństwami swobodnego biegania na zewnątrz, gdzie w mieście czyha na nie mnóstwo niebezpieczeństw (samochody, uodpornione najedzone trutką gryzonie, podłe bestie na dwóch nogach, które nienawidzą kotów i je dręczą itp.), fundujemy im niedogodności, których by nie miały, gdyby nie siedziały w naszych luksusowych bezpiecznych więzieniach z zabawkami, super jedzeniem itp., ale bez możliwości wychodzenia - dlatego trzeba dokładać wszelkich starań, żeby skutki tej niewoli minimalizować - i tu właśnie dobrze zadbać o coś, co kot ma w naturze: mięso w jedzeniu, możliwość wspinania się i skakania po drapakach, zabawki itp. oraz - w miarę możliwości - szansę na wyjście choć na balkon czy okno (osiatkowane). Zresztą jakbyście się czuli, gdyby ktoś Was zamknął w pięknym mieszkaniu z wszystkimi wygodami, ale bez możliwości wychodzenia z niego do końca życia? A człowiek nie jest drapieżnikiem, więc jego zapotrzebowanie na wędrówki jest mniejsze. No i oczywiście zamknięcie z przypadkowymi osobami, niekoniecznie Wam odpowiadającymi - po prostu umieszczeniu jak figurka w grze. To mniejsze zło niż nic nie robić i olać koty, ale trzeba mieć świadomość, że to tylko mniejsze zło a nie zabranie kota do raju. I stąd jest tyle problemów psychicznych u kotów - bardziej widocznych lub mniej, których efekty w postaci chorób widać po latach.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 05, 2013 9:21 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Lifter pisze:
skład pon nie jest zły - odwodnione mięso z kurczaka, odwodniony łosoś, świeży łosoś, odwodnione mięso z indyka, siemię lniane, lucerna, tłuszcz indyka (naturalnie konserwowany witaminą E), witaminy i minerały z probiotykami, olej z łososia (naturalnie konserwowany witaminą E), wątróbki drobiowe, suszone jaja, wodorosty, żurawina, suszone jabłka, lecytyna, sól morska plus dodatki
węglowodanów też ma ok 8 %


U mojego kociska niestety odpada - niemal na 100% ma alergie na kurczaka. Tzn. przynajmniej ta wersja.



mój kot ma alergię - dałabym sobie rękę uciąć że na kurczaka do momentu, do którego nie zrobiłam testów i nie okazało się, że ma alergię na większość wypełniaczy do karm, w tym również karm bez zbóż
na tą chwilę może dostawać (zgodnie z informacją o składzie) ziwipeak, wildcat , pon
obecnie testuję pon i rany na ciele powoli mu się goją więc jestem dobrej myśli
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 9:28 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

gpolomska pisze:
elianka pisze:Przecież niektórzy ludzie dają swoim dzieciom słodzone serki, czekoladę, colę - bo dziecko lubi. A niektórzy wybierają im ekologiczne marchewki, gotują zupki, dają do picia tylko wodę zamiast soczków... Bo to przecież nie o to chodzi że dziecku zaszkodzi - ale MOŻE zaszkodzić. Ja jem śmiecie i mam nadwagę, ale to jest mój wybór. Dzieci i zwierzęta nie mają takiego wyboru - jedzą co im damy. Kiepsko bym się czuła dając zależnej ode mnie istocie śmieciowe fastfoody z własnej wygody albo co gorsza - z oszczędności. Jestem przecież za nie odpowiedzialna!

:ok: :ok: :ok: w 100% się zgadzam.


dziecku ubędzie jeśli oprócz tych marchewek i wody zje czekoladę, batonik czy wypije soczek? a nawet colę?
jako opiekun jesteś odpowiedzialna nie tylko za zdrowie fizyczne ale również za zdrowie psychiczne dziecka oraz jego prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie - i tak jak słusznie prawisz dziecko jest od Ciebie zależne :wink:
Kot pod względem funkcjonowania w społeczeństwie i zdrowia psychicznego jest mniej wymagający od dziecka ale też warto o to zadbać, tym bardziej, że zjedzona garść chrupek go nie uśmierci. :wink:

rozsądek to jest to z czego człowiek nie powinien rezygnować :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 9:34 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

elianka pisze:A - i jeszcze jedną rzecz chciałabym dodać :)

O ile dzieci trafiają się nieraz przypadkiem :lol: , to zwierzę pojawia się ZAWSZE w wyniku świadomej decyzji. Nawet to odratowane, przybłąkane, spod śmietnika - podejmujemy decyzję o przygarnięciu zwierzaka. Jakbyśmy go nie chcieli to byśmy znaleźli mu nowy dom. Naprawdę nie rozumiem jak można potem nie dbać o zaspokajanie jego potrzeb. Przecież on nam nie spadł z nieba jako skaranie boskie.

"Kot nie będzie jadł lepiej ode mnie " - Owszem będzie. Wziąłeś kota to się nim zajmuj. Naprawdę uważam, że ludzie, których na to nie stać nie powinni się decydować na dzieci i na zwierzęta. Oczywiście są czasem chudsze lata kiedy jemy pasztetową, a nasze koty kurze serca z promocji, ale co do zasady - decyzja o dziecku pary bezrobotnych albo 12 kotów u emerytki z emeryturą 500 zł uważam za nieodpowiedzialne. Pewnie za to posypią się gromy...


znaczy się ktoś kto nie barfuje to świadomie skazuje koty na choroby, cierpienie i śmierć?
chyba się pogubiłam bo się plączą dwa nieporównywalne obszary zwierząt i dzieci, nie zostało zdefiniowane co rozumiesz przez zaspakajanie potrzeb kota, kto tu twierdzi że kot nie będzie jadł lepiej od niego itd
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 9:39 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Dalia - A czy ja napisałam, że mu ubędzie? Jak dostanie od czasu do czasu batona to nic mu nie będzie. Ale naprawdę znam matkę która poi colą 8-miesięczne niemowlę. Znam także rodziców, którzy karmią swoje dzieci niemal wyłącznie danonkami i słodkimi chrupkami. Naprawdę uważasz, że to jest ok? A karmienie wyłącznie chrupkami kotów lub dawanie im w i kk to właśnie taki model :)

Moje koty jedzą chrupki - wyjeżdżam czasem na weekendy, koty mają nianię. Nie mogę od niej wymagać żeby się babrała z rozmrażaniem jedzenia. Wiec jedzą. Oprócz tego jedzą "barfowe" mieszanki, surowe czyste mięso, żółtka, gotowaną rybę i wątróbkę co dwa tygodnie.

Co do drugiego postu - "kot nie będzie jadł lepiej ode mnie"- "nie będę kupować kotu mięsa i drogich chrupek, tylko marketowy susz po 5 zł za kg, bo sobie szynki parmeńskiej nie kupuje".

A kto twierdzi... - na 200 stronach tego tematu przewinęło się to nie raz...
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 9:44 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

elianka pisze:Dalia - A czy ja napisałam, że mu ubędzie? Jak dostanie od czasu do czasu batona to nic mu nie będzie. Ale naprawdę znam matkę która poi colą 8-miesięczne niemowlę. Znam także rodziców, którzy karmią swoje dzieci niemal wyłącznie danonkami i słodkimi chrupkami. Naprawdę uważasz, że to jest ok? A karmienie wyłącznie chrupkami kotów lub dawanie im w i kk to właśnie taki model :)

Moje koty jedzą chrupki - wyjeżdżam czasem na weekendy, koty mają nianię. Nie mogę od niej wymagać żeby się babrała z rozmrażaniem jedzenia. Wiec jedzą. Oprócz tego jedzą "barfowe" mieszanki, surowe czyste mięso, żółtka, gotowaną rybę i wątróbkę co dwa tygodnie.

Co do drugiego postu - "kot nie będzie jadł lepiej ode mnie"- "nie będę kupować kotu mięsa i drogich chrupek, tylko marketowy susz po 5 zł za kg, bo sobie szynki parmeńskiej nie kupuje".



Ale Dalia nie karmi kota wyłącznie chrupkami i nic takiego nie napisała.

elianka pisze:Ale naprawdę znam matkę która poi colą 8-miesięczne niemowlę. Znam także rodziców, którzy karmią swoje dzieci niemal wyłącznie danonkami i słodkimi chrupkami. Naprawdę uważasz, że to jest ok?


Yyyy... a uważa? Gdzie to napisała?
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw wrz 05, 2013 9:50 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

gpolomska pisze:Pewnie tak, bo ja też tak mówię i już nieraz za to mnie zbluzgano... tylko później czasami dochodzi do sytuacji jak TA czy inna, gdzie pani z nieświadomości zagłodziła koty karmiąc je tylko mlekiem ze swojej i tak małej renty; może schroniska nie są wymarzonym miejscem dla kotów, ale tam przynajmniej mają jakąś opiekę i z głodu nie umierają (byle jaka karma i bardzo zajęty wet to i tak więcej niż pusta miska lub trochę krowiego mleka i zero fachowej opieki). Poza tym kot znajdujący się w schronisku ma jakieś szanse na dobry dom, a kot, który jest w domu u takiego "kociego anioła" (oczywiście w wypaczonej wersji) jest praktycznie bez szans. Niestety odpowiedzialności w ludziach coraz mniej na każdym kroku, a za to coraz więcej roszczeniowego podejścia skrzyżowanego z wjeżdżaniem na emocje i budzeniem poczucia winy "niech ktoś".


Co do żywienia jeszcze i karm oraz mięsa ze sklepu: a myślicie, że w karmach, gdzie nie jest zaznaczone jak na np. Catz FF, że jest z ekologicznego chowu, wolne od hormonów itp. (Orijen też tak ma), to mięso jakie jest? Też z chowu przemysłowego - jak to nasze w sklepach... mięso zresztą to luksus, bo często w większości to tylko odpady (mięso zjedzą ludzie). To jak z GMO - o ile nie ma zaznaczone, to można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że jemy mutanty genetyczne, które nas może jeszcze bardzo nie zmienią, ale dzieci i wnuki już tak.

Kot ma ogromne możliwości przystosowania do śmiecia w jedzeniu, ale nie nieskończone i nie na długą metę. Tak samo z odwodnieniem - na krótką metę bez szwanku dla zdrowia sobie poradzi - zagęści mocz itd.; problem się zaczyna jak to jest cały czas. Tak samo z jedzeniem ludzi - fast food czy ciastko od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi, ale jak to jest codzienne menu, to kwestia czasu jak się zacznie cukrzyca, nadciśnienie itp. - to nie zabija jak trucizna typu cyjanek itp., tylko baaaardzo podstępnie, powoli i niezauważalnie - jak maleńkie dawki arszeniku, a jeśli jeszcze jest połączone z małą aktywnością fizyczną (jaką ma obecnie większość ludzi - autobusem i samochodem prawie wszędzie, sportu zero), to już na skutki nie trzeba czekać wcale tak długo.

U kotów brak ruchu też ma fatalne skutki - nawet trawienie gorzej wtedy przebiega, o cierpiącej psychice nie wspominając; niestety przez chęć ochrony kotów przed niebezpieczeństwami swobodnego biegania na zewnątrz, gdzie w mieście czyha na nie mnóstwo niebezpieczeństw (samochody, uodpornione najedzone trutką gryzonie, podłe bestie na dwóch nogach, które nienawidzą kotów i je dręczą itp.), fundujemy im niedogodności, których by nie miały, gdyby nie siedziały w naszych luksusowych bezpiecznych więzieniach z zabawkami, super jedzeniem itp., ale bez możliwości wychodzenia - dlatego trzeba dokładać wszelkich starań, żeby skutki tej niewoli minimalizować - i tu właśnie dobrze zadbać o coś, co kot ma w naturze: mięso w jedzeniu, możliwość wspinania się i skakania po drapakach, zabawki itp. oraz - w miarę możliwości - szansę na wyjście choć na balkon czy okno (osiatkowane). Zresztą jakbyście się czuli, gdyby ktoś Was zamknął w pięknym mieszkaniu z wszystkimi wygodami, ale bez możliwości wychodzenia z niego do końca życia? A człowiek nie jest drapieżnikiem, więc jego zapotrzebowanie na wędrówki jest mniejsze. No i oczywiście zamknięcie z przypadkowymi osobami, niekoniecznie Wam odpowiadającymi - po prostu umieszczeniu jak figurka w grze. To mniejsze zło niż nic nie robić i olać koty, ale trzeba mieć świadomość, że to tylko mniejsze zło a nie zabranie kota do raju. I stąd jest tyle problemów psychicznych u kotów - bardziej widocznych lub mniej, których efekty w postaci chorób widać po latach.


bardzo lubię taką retorykę - nie jestem panią która wzięła koty i karmiła je tylko mlekiem, kotów nie mam od wczoraj i co nieco wiedzy posiadam na ich temat, mam ich parę w tym część posuniętą w latach, są zaopiekowane weterynaryjnie, mają przestrzeń, parę drapaków całkiem porządnej firmy, w tym jeden sprawy na balkonie
balkon i mieszkanie całkiem spore - koty swobodnie biegają po jednym i drugim
kotami się zajmuję
co znaczy w tym wypadku dobrze zadbać o kota?
czy ja źle dbam o koty?
bo mają dostępne chrupki pon? i dwa mięsne- niebarfne posiłki dziennie?
j piją mleko które bardzo lubią?
albo śmietankę (jak mi się rano załącza ekspres do kawy, to moje 10 kg maleństwo zrywa się z najgłębszego snu, leci na posterunek i czeka na możliwość wylizania pojemniczka po śmietance do kawy) ?
i jedzą jogurt?
i dostają smaczki i witaminy?
śmiem twierdzić że moje koty są szczęśliwe bo mają różnorodność i wiele bodźców, dzięki temu są spokojne i zrównoważone psychiczne, odważne i otwarte na otoczenie
są zdrowe bo są regularnie badane i przechodzą okresowe przeglądy techniczne u weta
a jak kot zachoruje to jest indywidualne prowadzony łączne z odrębnym karmieniem (jak teraz moja nerkowa staruszka perska)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 9:51 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Ale ja nie pisałam tego co pisałam do dalii - skąd taki wniosek? Dalia - nie musisz się bronić, kiedy ciebie nie atakuję.

Ja napisałam tylko o związku jedzenia z chorobami - a w zasadzie braku takiego związku.
Potem jeszcze wyraziłam SWÓJ pogląd ogólny o dbaniu o koty. Do nikogo personalnie. Nie wiem dlaczego bierzecie to do siebie :roll:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 10:01 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Moje cytaty Twoich postów świadczą, że zwracałaś się personalnie do Dalii.
Jeżeli nie taka była Twoja intencja, to po prostu źle napisałaś swój post.
W sensie, źle go sformułowałaś :wink:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw wrz 05, 2013 10:03 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Być może ten ostatni tak. Wcześniejsze dwa wcale nie miały cytatów.
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 10:05 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

elianka pisze:Dalia - A czy ja napisałam, że mu ubędzie? Jak dostanie od czasu do czasu batona to nic mu nie będzie. Ale naprawdę znam matkę która poi colą 8-miesięczne niemowlę. Znam także rodziców, którzy karmią swoje dzieci niemal wyłącznie danonkami i słodkimi chrupkami. Naprawdę uważasz, że to jest ok? A karmienie wyłącznie chrupkami kotów lub dawanie im w i kk to właśnie taki model :)

Moje koty jedzą chrupki - wyjeżdżam czasem na weekendy, koty mają nianię. Nie mogę od niej wymagać żeby się babrała z rozmrażaniem jedzenia. Wiec jedzą. Oprócz tego jedzą "barfowe" mieszanki, surowe czyste mięso, żółtka, gotowaną rybę i wątróbkę co dwa tygodnie.

Co do drugiego postu - "kot nie będzie jadł lepiej ode mnie"- "nie będę kupować kotu mięsa i drogich chrupek, tylko marketowy susz po 5 zł za kg, bo sobie szynki parmeńskiej nie kupuje".

A kto twierdzi... - na 200 stronach tego tematu przewinęło się to nie raz...

edukować trzeba, ale trzeba mądrze i z dużym wyczuciem, bo człowiek jest tak skonstruowany, że ma duże poczucie własnej wartości, które łatwo urazić a potem już tylko wojna zostaje :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 10:06 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

No a ja się odniosłam do ostatniego :wink:

Ale, rozładowując atmosferę, fajnie, że toczą się takie dyskusje, bo prawda jest taka, że każdej z nas zależy na dobru swoich kotów. Jak sobie pomyślę, ile jest kotów karmionych po macoszemu, niekochanych a potem wchodzę na miau, gdzie każdy martwi się o sierściuchy, serce rośnie, pomimo drobnych różnic poglądowych :piwa:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw wrz 05, 2013 10:11 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

elianka pisze:Ale ja nie pisałam tego co pisałam do dalii - skąd taki wniosek? Dalia - nie musisz się bronić, kiedy ciebie nie atakuję.

Ja napisałam tylko o związku jedzenia z chorobami - a w zasadzie braku takiego związku.
Potem jeszcze wyraziłam SWÓJ pogląd ogólny o dbaniu o koty. Do nikogo personalnie. Nie wiem dlaczego bierzecie to do siebie :roll:

ja się nie bronię - ja dyskutuję :wink:
lubię pogadać :lol:
więc kontynuując rozmowę 8)
podawanie ulubionego przez siebie modelu karmienia jako jedyny słuszny jest bardzo ryzykowne, bo nie każdemu kotu może służyć na zdrowie :wink:
są koty, które po zjedzeniu wysokobiałkowej mięsnej karmy natychmiast mają problemy z układem moczowym :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 05, 2013 10:13 Re: SPIS KARM DLA KOTA CZ. 2

Chcialem cos podobnego do wypowiedzi rastanji powiedziec, ale mnie uprzedzila.

Ot, Wielka Ideologiczna Wojna o to czyja racja jest najracjonalniejsza, nagle tu powstala.

Poza tym lepszy pelny brzuszek (nawet niezdrowej karmy) niz pusty brzuszek i tego sie trzymajmy. Zona wystawia bezdomniakom posilki absolutnie niezdrowe (makaron polany jakimis tanimi puszkami, czy najtanszanego RC) a kotki wyraznie sie od tego czasu poprawily i wyladnialy. (Choc mam nadzieje, ze sie "suplementuja" na wlasna lape poza tym). Czasem, gdy moj wzgardzi jakas lepsza karma, maja uczte. I choc dietetyk pewnie by zaczal walic glowa w sciane na widok tej diety, koty maja zupelnie inne zdanie, co widac rano, gdy gromadnie siedza w okolicach "stolowki". Najwyrazniej one widza te wspomniana wczesniej zasadnicza roznice.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4815
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], grubysnake, lucjan123 i 79 gości