no właśnie imienia ciągle brak. wołam na nią Kitka
powoli zaczyna się rozkręcać, chociaż nadal jest bardzo karna;-), tzn jak zgaśnie światło, od razu biegnie na swoje posłanie pod łóżkiem i do rana jest cichutka jak myszka. wybiega za to na spotkanie w podskokach i ma baaaardzo dużo do powiedzenia. w ogóle jest dosyć miaukliwa w kontaktach. jak już zacznie się z nią rozmowa to nie ma zmiłuj
wczoraj spotkałam ją pierwszy raz poza moim pokojem i to na pralce, więc zaczyna explorować. na koty też syka mniej i zaczęła się bawić myszką, chociaż zapału wystarcza jej na dwa przeturlania. generalnie trzeba się z nią bawić.
no i kolanka to jest to! nie dość, że się wtuli, zamruczy to jeszcze po rączce poliże:-)

i żeby była jasność na zdjęciu jest cały kot. jak się zwinie to robi się taka malutka