Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

jaki on piękny, ten Krowencjusz,
gdzie on pójdzie, na wygnanie,
na poniewierkę może i głód i chłód,
precz z ogłoszeniami :mrgreen:

wilber na pewno mądrze zdecyduje, co dalej. Współczuję Ci wyborów i mocno trzymam kciuki.

Jacy oni piękni i wymęczeni

Ależ Krówek jest już duży

Scena z Maludą przeurocza, cieszę się, że wielkokot lepiej się czuje

Pruszyn też ma jakieś zdjęcia z ogródka?

wilber pisze:Taaaa.... w sumie jego, jak już naślimoktał do niego to jego, jak kiedyś bezdomny na dworcu w Katowicach, też mi naślimoktał do zupy, kiedy niebacznie oddaliłam się po przypraw nie walczyłam o oddanie....

Zabawka to takie cuś, pod tym żółtym jest jest taki pręcik z kulką z wąsem, który się obraca dookoła w różnym tempie, wąs wystaje i prowokuje

http://www.youtube.com/watch?v=okzef_MyQzo
Kiedys na forum było zbiorowe zamówienie, trafiłam przypadkiem i udało mi się załapać

Latająca Krowa :

padłem, umarłem...

wprowadzenie ciężkiej artylerii

akcja "Patyczek"

o zachodzie słońca

wspaniałych masz chłopaków, zdjęcia cudowne :ok:

Pruszon nie wychodzi na spacerki :?:

Krówciu!
Cudny z ciebie kotuś i tez masz białe igiełki jak moja Polcia

Dzień dobry niedzielnie! :1luvu:

Ależ on śliczny :1luvu:

... a pyś masz trochę jak moja Frania

Pruszyn wychodzi, wychodzi a jakże, na wędkę poluje najlepiej z wszystkich, jest niesamowicie szybki, zwinny i skuteczny, tylko nie mam dodatkowej ręki, żeby zrobić zdjęcie w akcji a on do podwieszonego piórka jak głupek skakać nie będzie.

Typowo "krowia" mina

Przez tę łatkę, wygląda trochę tak, jakby pyszczek miał z jednej strony nierówny, większy.
W ogóle to ten jego czarny kapturek kojarzy mi się z czasami średniowiecznej Wenecji, przebranie skrytobójcy, mistrz sztyletu i cichej śmierci

Tu dowód jego niecnego charakteru, śmiertelne zabicie piórka

Ulubiona ostatnio poza do spania, zwiesza się z różnych dogodnych do zwieszania się miejsc.

Korowaśnia ma absolutne ADHD, wykańcza moje koty i mnie, do nocy szaleje, na krótko tylko przechodząc w stan OFF, wtedy pada tam gdzie stał, za chwile pstryczek przeskakuje na ON i akcja toczy się dalej :twisted:

Nad ranem, średnio trzecia, czwarta cały w oparach czułości przychodzi mnie zaśliniać, z powodu minimalinek zaczynam wyglądać jak biedronka.

Dzisiaj czorty wspólnie rozszarpały prowizoryczne pokrycie styropianowego pufa, założone na czas prania oryginału, utonęłam w 170 litrach styropianowych kulek :evil:

w trakcie upychania w oryginalny pokrowiec,

Kiedyś marzył mi się taki puff a teraz to przeklenctwo Maluda jak ma focha to na niego leje a ja przesypuje te cholerne kulki jak Kopciuszek ziarnka maku :evil:

Przyjechała moja mam zająć się chwilowo zwierzyńcem jak będę w pracy, Krowa na dzień dobry wpakował się jej do torby i wyżarł pół mielonego, nadmienię, że mocno czosnkowego

Znowu ślini.... :roll:

cudownie o nich piszesz

czytam Cię z taką przyjemnością jak Sagę o Ludziach Lodu :1luvu:

a kociska......zachwycające :1luvu:

ja też, jestem i czytam codziennie,
cudne sa te koty Twoje , zazdraszczam,
chociaż moje tez są super, rozrabiają te małe
te starsze są dostojne i im się nie chce