DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pt sie 30, 2013 19:32 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

piotr568 pisze:Hania przerobiła wszystkim kotom status na "rezydent" :?: :?:


ooo, jacy dowcipni :twisted:

Ten news to wczorajsza adopcja Sójki vel Zgagi w Nowym Domu :ok:
Kota poczuła się od razu u siebie, okręciła sobie Dużego wokół najmniejszego pazurka i warczy na rezydenta, dla którego miała być miła i nienarzucająca się.
Rezydent miesiąc temu stracił brata i stąd poszukiwania towarzysza.

My jakoś ciągniemy.
Malinka chyba coraz lepiej (piszę chyba bo boje sie cieszyć za szybko).
Oczywiście wciąż leczenie na maxa, ale przynajmniej daje rezultaty.
Borowik znowu ma gorączkę i katar taki, że nie może oddychać, a oczy całe w ropie.
Dajemy mu dwa dni i jak się nie będzie poprawiać, to zmienimy leczenie.
Bączek i Pączek chyba (znowu chyba) powolutku dochodzą do siebie, od wczoraj bez gorączki, ale tez bez specjalnego apetytu.
Okruch nasz kochany kiepściutko :(
Wczoraj Tż był w B, mały dostał wenflon w tę swoją mini-łapkę i jak Malinka dostaje wlewy i drugi antybiotyk dożylnie.
Po kopie ze sterydu jakoś tam skubie z miseczki, ale na razie nie ma takiego efektu po ponad dobie jak u Malinki.
Nie wiadomo co będzie...
No i nie ma już Mamci, pojechała sobie na ciachnięcie (złapania koty bohatersko dokonali wczoraj Tż z Prezeską).
Dzieciaki są w klatce w kuchni, a pokój wyszorowany (skończyliśmy wczoraj wszystko po 1 w nocy) i przemianowany na kocią salę zabaw :wink:
Dzisiaj w domu mam jakiś taki luz, bo większość czasu futra spędzają w nowym lokalu okupując drapaczki i posłanka.
W międzyczasie było kilka fajnych telefonów w sprawie adopcji i jakieś tam wizyty -może coś z tego wyniknie.
My z Januszem potwornie zmęczeni i fizycznie i psychicznie po tym tygodniu.

edit: a że wrażeń mam mało, to dzisiaj na spacerze z Młodym w parku na Żwirki i Wigury znalazłam poranioną wiewiórkę i prawie wpadłam w histerię bo nie wiedziałam jak jej pomóc :oops: Próbowała jakoś się czołgać, a ptaszyska chciały ją zadziobać. Zadzwoniłam, przyjechał Eko-patrol i zabrali malutką. Jakieś dwa miesiące temu dzwoniłam, zeby zabrali maleńkie kaczątka, które sobie wędrowały po torach tramwajowych koło Aspekt. Mało mam wrażeń...
Ostatnio edytowano Pt sie 30, 2013 19:37 przez Hania66, łącznie edytowano 1 raz

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 30, 2013 19:34 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

bądź szczęśliwa dzieciaku :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55981
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 31, 2013 19:59 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Hanuś, aż się boje zapytać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55981
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sie 31, 2013 20:43 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Jesteśmy.
Po południu chciałam nawet napisać, że Okruch postanowił jednak z nami zostać i zachowuje się lepiej, ale teraz nie jestem aż tak optymistyczna :|
W dodatku coś się porobiło z wenflonem, niby jest w łapce, ale wszystko wylewa się na zewnątrz, więc i kroplówkę i antybiotyk musimy podać o północy podskórnie, a rano wymienić w B.wenflon na nowy.
Samodzielne jedzenie to takie pojedyńcze liźnięcia, tak że daję conva na gęsto strzykawą.
Gorączki nie ma, ale nastrój ma mały kiepściutki.
Pocieszające, że Bączek i Pączek coraz lepiej: jedzą, bawią sie i są coraz bardziej aktywni.
Dzisiaj wymieniliśmy mamin-synkom klatkę na większą, więc przynajmniej nie leżą sobie na głowach.

Niestety Borowiczek wciąż z mega katarem, a o oczach nie chcę nawet pisać :(
Faflunić zaczyna też Poziomka.
Czyżby zaczyna się druga tura nowego choróbska? :?
Ruda Malinka wydaje się czuć coraz lepiej.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 31, 2013 20:46 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Trzymam kciuki gorąco za stadko.

Ja kiedyś przy zoo znalazłam wiewiórkę młodą poranioną, w zoo nie chcieli jej wziąć, też czekaliśmy na ekopatrol :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 0:30 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Haniu, za Okruszka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I resztę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:



I trzymajcie się!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 5:22 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

może w sprawie oczka z okulistą się skontaktować?

Oby z dnia na dzień lepiej było :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55981
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 01, 2013 16:59 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Dziś w południe chwilę po zaczęciu kroplówki Okruszek dostał jakiegoś wstrząsu i umarł.
Serduszko nie biło, nie oddychał, języczek mu zsiniał.
Na szczęście Janusz, do teraz nie wie jak, zaczął małego masować i po kilku chwilach oddech powolutku się pojawił, a malutki wrócił do nas.
Prawie na sygnale dojechaliśmy do weta, w czasie drogi mały oddychał coraz pewniej, ale był taki pół przytomny.
Wet popatrzył, zbadał i powiedział że udała nam się akcja reanimacyjna.
Chcieliśmy zbadać krew, ale nie dało rady nabrać ani odrobiny.
Okruszek dostał steryd i dobre słowo na przyszłość.
W klatce wtulił się w braci i odsypia to co się stało, z krótkimi przerwami na polizanie indyczka z miseczki.
Niech to chucherko wreszcie zareaguje dobrze na leczenie!
Naprawdę starczy nam już wrażeń i adrenaliny :|

Na pierwszej rannej wizycie u weta gdzie Okruszkowi zmieniono wenflon, był też Borowik.
Ma straszny katar, a z oczu się leje.
PO badaniu dr kazał kontynuować leczenie + zestaw kropli do oczu.
Niestety w ślady Borowika idą Poziomka i Jagódka.

Malinka z Muchomorkiem i Pączek z Bączkiem na dzisiaj jedzą, bawią się i wyglądają bardzo dobrze, ale leczenie wciąż utrzymujemy.
Tak samo Tepsia z rodzeństwem i HKloniki.
Na antybiotyku jest też wciąż Bajka.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 17:03 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

8O 8O 8O
Janusz!!!! :ok: :ok: :ok:

O rany, :ok: :ok: :ok: za drugie życie Okruszka!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie wrz 01, 2013 17:04 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

A boję się zaglądać.
Okruniu, trzymaj się dzieciaku !!!
Haniu, on ma dożylne kroplówki? Może zalewają go? .

Biedne dzieci i wy. Ale tylko dzięki wam żyją.

Janusz :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55981
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 01, 2013 17:27 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

ASK@ pisze:A boję się zaglądać.
Okruniu, trzymaj się dzieciaku !!!
Haniu, on ma dożylne kroplówki? Może zalewają go? .

Biedne dzieci i wy. Ale tylko dzięki wam żyją.

Janusz :ok:



Tak, nie napisałam, że dzisiaj odstawiliśmy kroplówki, ale przy antybiotyku który dostaje musi mieć i kroplówki, inaczej nerki pójdą.
Dlatego też chcieliśmy sprawdzić krew.
Od jutra, jeśli będzie ok, zaczniemy powolutku znów dawać.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 17:46 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

Może podskórnie tylko?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55981
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 01, 2013 17:53 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

dzisiaj w ogóle, a jutro bardzo wolno, kropla na 5-6 sekund, wpierw i tak konsultacja z wetem

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 01, 2013 18:37 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.32

:ok: :ok: żeby już dobrze było i wszyscy chorzy zdrowieli a zdrowi nic nie łapali :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości