Dawno nic nie aktualizowałam a tymczasem:
Sami przestała rzygać. Wróciłyśmy do past i jest dobrze.
Za to z jedzeniem jest gorzej, bo Sami stanowczo odmówiła zjadania jakiejkolwiek innej mokrej karmy poza gourmetem, whiskasem i kitiketem. Nie i już. Sprawdziłam już wszyskie możliwe karmy - lepsze, gorsze, mieszane z pastami, mieszane z gurmetem, surowe mięso - no way,
nie będę jadła, sama sobie zjedz!Codziennie rano nakładałam świeże, wracałam po południu i mogłam wyrzucić nietknięte.
I teraz nie wiem - daję jej codziennie jedną małą puszeczkę gurmeta, a poza tym TOTW. Czy lepiej zostać na samej suchej karmie, czy jednak lepiej, żeby jadła też trochę mokrej, nawet jeśli słabej? Na suchej jest smutna, chodzi za mną i miauka
Poza tym, na Samich uszkach pojawiły się takie dziwne plamki, z którymi muszę się wybrać do weta, bo obawiam się, czy to nie jakiś grzybek. No ale muszę zaczekać, aż dostanę hajs. Na szczęście niedługo.
A poza tym, od października będziemy miały stałą współlokatorkę i mam nadzieję, że nie będzie już problemu z brakiem kasy
